Forum moja liga żużlowa Strona Główna moja liga żużlowa
Krótki opis Twojego forum [ustaw w panelu administracyjnym]
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kolejki Ekstraligi:
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum moja liga żużlowa Strona Główna -> Brindel Extraliga 2011-2012
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 15:05, 10 Cze 2012    Temat postu:

II mecze półfinałowe - 9 czerwca

Vit - WMKP 0:1 (0:1) - Raklewski 3
- sędziował: Mateusz Robertoński, widzów: 19 tyś
- czerwone kartki: Ajnecki (Vit) - Nowicki (WMKP)
- żółte kartki: Lubiejski, Pedez, Spletko (Vit) - Molski, W. Szamański, Korczyk, Bakuń (WMKP)

Vit: Lewiński - Dorsi, Gadowski, Ajnecki, Lubiejski (84, Plethouse) - LLakin, Arczykowski (55, Pedez), Harkowski, Poudo (46, Spletko) - Sev, Turczyński - trener: Dmitrij Kadziorka

WMKP: Molski - W. Szamański, Krawiec, Korczyk, Kloczewski (36, Nowicki) - Rzanciak, Mariejev (57, Wuxi), Bakuń, Szytteh - Raklewski (60, Rzepowski), Piskorski - trener: Kajetan Kaisentowski

Nieprawdopodobny przebieg miało to spotkanie, do tej pory wszyscy nie mogą wyjść z podziwu. WMKP, które w pierwszym meczu było wręcz zmiażdżone, wynik 1:3 absolutnie nie oddawał przewagi jaką Vit miał w tym spotkaniu. Tym razem na Jaroslavec, Zieloni już bez presji przystąpili do tej konfrontacji i już w 3 minucie meczu objęli prowadzenie po trafieniu Zibiego Raklewskiego. Herbaciani natychmiast wsiedli na Zielonych i do końca meczu trwał napór na bramkę Molskiego. Vit miał niezliczoną ilość sytuacji w meczu, ale nie był w stanie ani razu pokonać bramkarza WMKP-owiczów. W końcówce meczu emocje już dość mocno udzieliły się graczom na boisku i doszło do przepychanek w wyniku których czerwone kartki otrzymali Ajnecki z Vitu oraz Nowicki z WMKP. Po naprawdę niesamowicie dramatycznym spotkaniu WMKP wygrało ostatecznie 1:0 i przedłużyło rywalizację z Vitem do trzeciego spotkania.

Dmitrij Kadziorka (trener Vitu): Przyznam szczerze, że do teraz nie mogę dojść do siebie po tym spotkaniu. Graliśmy dużo lepiej i zdominowaliśmy przeciwnika, ale niestety nieskuteczność połączona ze świetną dyspozycją defensywny WMKP i zostaliśmy pokonani. Jest to dla nas spory szok, ale musimy się jak najszybciej otrząsnąć i pokonać rywala w ostatnim meczu. Niemniej będzie ciężko bo drużyna jest lekko rozbita tym meczem. Na szczęście w rywalizacji jest 1:1 więc jeszcze wszystko przed nami.

Kajetan Kaisentowski (trener WMKP): Udało się. Jestem bardzo szcżęśliwy, przyznam szczerze, że miałem w trakcie tego spotkania już chyba stan przedzawałowy. Na całe szczęście cały mecz utrzymaliśmy ten korzystny wynik. Wielkie brawa dla Zibiego, który po raz kolejny pokazał, że potrafi się odnaleźć w polu karnym. WIelkie brawa dla Janka Molskiego, całej formacji defensywnej i generalnie dla całej drużyny. Ten mecz kosztował nas ogrom siły, tym bardziej, że zagraliśmy o jeden mecz więcej od Vitu, i był to na pewno bardziej wyczerpujący pojedynek niż ich z Tellezem. Mimo tak wielu problemów, przyjeżdżamy tu ponownie za 3 dni i spróbujemy znowu dokonać sensacji.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

San - Beller 1:2 (1:1) - Mitażarec 19 - Gręczyński 37 i 90+1
- sędziował: Dariusz Maranda, widzów: 20 tyś

San: Macić - Jarzębowski, Acverić, Jaskółczak, S. Wiktorski - O. Budniak, Rasłowski (61, Zaczyński), Mitażarec, Plascić (60, Pydziński), Żitkeck (79, Cmert) - Akorski - trener: Henryk Mięsień

Bel: Franszczak - Sumernowski, Jacelczyk, Wiśniewski (80, Miłośnik), Grinner - Wojatala (46, Dedos), Ciołkowski, S. Marcinkowski, Mosać (90+2, Ujeński), Delkanx - Gręczyński - trener: Jacek Sołtysik

Fascynujący przebieg mają tegoroczne półfinały Brindel Ekstraligi. Po niezwykłym spotkaniu w Vicie, w którym to Zieloni z WMKP przedłużyli swoje nadzieje na awans do wielkiego finału, podobnej sztuki dokonali zawodnicy Belleru. Aż się wierzyć nie chce, że na 4 spotkania w każdym z nich triumfowali goście. Tym razem atut swojego boiska stracił San, który choć prowadził z Więziennymi 1:0 po golu Mitażareca to przegrał ten mecz. Bohaterem, nie po raz pierwszy zresztą został Maciej Gręczyńskiego, który zdobył obydwie bramki. Pierwszą w 37 minucie, a drugą w doliczonym czasie gry. To był zresztą dla wszystkich kibiców Fioletowych szok, gdyż wszyscy spodziewali się już dogrywki, a na dodatek to gospodarze byli stroną przeważającą. Teraz Więzienni dzięki tej wygranej wyrównali stan rywalizacji na 1:1, i walka o awans rozstrzygać będzie się w trzecim spotkaniu. Wielkie brawa dla piłkarzy naszej ligi za stworzenie tak kapitalnej końcówki sezonu.

Henryk Mięsień (trener Sanu): Jesteśmy bardzo rozczarowani tym że właśnie w ten sposób sprawy się potoczyły. Prowadziliśmy w tym spotkaniu, można nawet zaryzykować teorię, że to my nadawaliśmy tempo meczu. Niestety po raz kolejny potwierdziło się, że Maciek Gręczyński to genialny piłkarz. Wielka szkoda bo chcieliśmy finał zapewnić sobie już dzisiaj, aby w spokoju ten tydzień się do niego przygotowywać, ale sytuacja wygląda teraz tak, że do końca o ten finał będziemy drżeć. Zapowiada się rewelacyjny mecz z Bellerem, i obawiam się czy moje serce to wytrzyma. Prosiłbym kibiców o gorące wsparcie we wtorek, bo łatwo nam na pewno nie będzie.

Jacek Sołtysik (trener Belleru): Jesteśmy Bellerem więc walczymy do końca. Mecz był kosmicznie wyczerpujący, ale ostatecznie dzięki uporowi, determinacji, ale też nie oszukujmy się boiskowemu cwaniactwu cel na dzisiejszy dzień osiągnęliśmy. W autokarze powrotnym na Wybrzeże może będzie chwila radości, ale tak naprawdę szczęśliwi będziemy dopiero jak ten finał osiągniemy. Zdaję sobie sprawę, że kibicom ciężko sobie wyobrazić dwie z rzędu porazki Sanu na swoim terenie, ale tak jak mówie my jesteśmy Bellerem. Drużyną stworzoną do wielkich rzeczy.
-----------------------------------------------------------------------------------------

O awansie do półfinałów zadecydują ostatnie trzecie mecze w obu parach, jak do tej pory faza 1/2 finału jest rewelacyjna.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Czw 16:55, 14 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 17:20, 14 Cze 2012    Temat postu:

Vit - WMKP 2:1 (1:0) - LLakin 4, Pedez 67 - Raklewski 65
- sędziował: Jan Karolewski, widzów: 19 tyś, awans: VIT
- żółte kartki: Gadowski, Pedez (Vit) - Krawiec, Szytteh (WMKP)

Vit: Lewiński - Dorsi, Gadowski, Byczyński, Lubiejski - LLakin, Arczykowski, Harkowski (69, Ranierczyk), Poudo, Pedez (88, Matecković) - Sev - trener: Dmitrij Kadziorka

WMKP: Molski - W. Szamański, Krawiec, Korczyk (46, Wuxi), Darło - Rzanciak, Mariejev (80, Rzepowski), Szytteh, Bakuń (70, Ducross) - Piskorski, Raklewski - trener: Kajetan Kaisentowski

A więc jednak Vit. Znamy już pierwszego finalistę tego sezonu, i przyznać trzeba, że jest to finalista w pełni zasłużony. Herbaciani swoją postawą w całych rozgrywkach zasłużyli aby się to znaleźć lecz nie przyszło im to łatwo. Okazało się, że stołeczna ekipa Zielonych to dość wymagający rywal. Herbaciani szybko objęli prowadzenie bo już w 4 minucie do siatki Molskiego trafił Zhettro LLakin. Goście nie poddawali się jednak i wreszcie w 65 minucie dopięli swego za sprawą trafienia Zibiego Raklewskiego. Radość długo nie trwała gdyż, już dwie minuty później na ponowne prowadzenie Vit wyprowadził Brito Pedez. WMKP do końca meczu usilnie próbowało zdobyć wyrównującą bramkę, ale to się ostatecznie podopiecznym Kajetana Kaisentowskiego nie udało i to gospodarze tego meczu jadą w niedzielę na Daltons.

Dmitrij Kadziorka (trener Vitu): Była zgodnie z przewidywaniami kolejna męczarnia, ale tym razem na szczęście zakończona dla nas powodzeniem. Lekki kamień z serca nie ukrywam nam spadł, choć do tytułu jeszcze daleka droga. Teraz czas najwyższy aby chłopaki trochę odpoczęli po tej męczarni z WMKP, abyśmy do meczu z Sanem bądź Bellerem przystąpili w pełni naładowani. Dzisiaj triumfujemy.

Kajetan Kaisentowski (trener WMKP): Wielka szkoda. Wielki żal. Co ja mogę więcej powiedzieć, oddaliśmy w tej rywalizacji serce, poświęcenie, wszystko co mamy najlepsze. Wszystko na nic bo w finale nas nie ma. Ale tak czy siak uważam, że spisaliśmy się naprawdę kapitalnie, nie licząc pierwszego meczu rozgrywanego na naszym boisku. Wielki szacunek dla chłopaków, a nam pozostaje tylko czekać do następnego sezonu w którym fazy Play Off wreszcie nie będzie, i walka o tytuł wyglądać będzie nieco inaczej. Czy ze mną na ławce trenerskiej WMKP? Ciężko powiedzieć, to już pytanie dla zarządu, ale ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że na pewno bardzo bym tego chciał.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

San - Beller 0:1 (0:0) - Ciołkowski 74
- sędziował: Rafał Lernicki, widzów: 20 tyś, awans: Beller
- żółte kartki: Jarzębowski, S. Wiktorski, Rasłowski, Plascić (San) - Franszczak (Beller)

San: Macić - Jarzębowski, Acverić, Clevex, S. Wiktorski (59, Preis) - O. Budniak, Rasłowski (85, P. Budniak), Mitażarec, Plascić (75, Cmert), Żitkeck - Akorski - trener: Henryk Mięsień

Bel: Franszczak - Sumernowski, Jacelczyk, Wiśniewski, L. Pikawski (80, Grinner) - Wojatala (60, J. Pikawski), Mosać, Ciołkowski, S. Marcinkowski - Gręczyński, Lezzar (89, Pomylił) - trener: Jacek Sołtysik

A więc jednak Beller ! Więziennym udało się to zrobić po raz drugi, uciszyć wszystkich swoich krytyków. Wygrać drugi raz z rzędu na Neanderlanden, obiekcie ciężkim do zdobycia, z rywalem, który co roku jest głównym kandydatem do mistrzowskiego tytułu. Ale Więzienni takie rzeczy potrafią, po raz drugi z rzędu meldują się w finale ligi, i po raz drugi w drodze po tytuł niszczą San. Dzisiejszy mecz był może nie fascynującym widowiskiem, z kapitalną ilością goli bądź sytuacji podbramkowych, ale był meczem walki. Walki, która zwycięsko zakończyła się dla gości, dla których jedynego gola do siatki wbił pomocnik Błażej Ciołkowski. Fioletowi napierali w końcówce jeszcze rywala, a trener Mięsień przeprowadzał ofensywne zmiany, ale to wszystko na nic. Beller po raz drugi zdobył Nean i awansował do finału ligi na Daltons Arena.

Henryk Mięsień (trener Sanu): Załamka. Jesteśmy wszyscy całkowicie rozbici, ciężko pozbierać się po czymś takim. Nie uważam aby Beller był od nas lepszy, ale na pewno okazał się bardzo wyrafinowany i skuteczny. Nam nie pozostaje nic innego jak czekać do następnego sezonu, ale nie ukrywam, że bardzo boli to co się dzisiaj stało...

Jacek Sołtysik (trener Belleru): Coś absolutnie niezwykłego. Po pierwszej połowie, pierwszego meczu z Sanem u nas na Western nikt zapewne nie postawiłby na nas złamanego grosza, a teraz po drugim meczu na Neanderlanden jesteśmy w finale ligi. Radość jest, ale bez wielkiej euforii, apetyty jak wiadomo rosną w miarę jedzenia, więc teraz celem może być tylko i wyłącznie obrona tytułu. Vit, to piekielnie mocny rywal, najlepszy w fazie zasadniczej. Ale w tym jednym, jedynym finałowym meczu mam nadzieję okażemy się skuteczniejsi.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

17 czerwca na Daltons Arena w Avarell w finałowym meczu Brindel Ekstraligi 2011-2012 zmierzą się 11-krotny mistrz Vit z 4-krotnym Bellerem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 1:52, 26 Cze 2012    Temat postu:

Finał - 17 czerwca 2012

Vit - Beller 1:2 (0:1, 1:1, 1:2) - dogr. - Turczyński 80 - L. Pikawski 25, Wojatala 105
- sędziował: Jan Chudy, widzów: 15 tyś, stadion: Daltons (Avarell)
- żółte kartki: Turczyński, Harkowski, Spletko (Vit) - Franszczak, Delkanx, S. Marcinkowski (Beller)

Vit: Lewiński - Dorsi, Gadowski, Ajnecki, Lubiejski - Arczykowski (88, Mneśko), LLakin, Poudo (46, Turczyński), Harkowski - Pedez (106, Spletko), Sev - trener: Dmitrij Kadziorka

Beller: Franszczak - Sumernowski, Jacelczyk, Wiśniewski, L. Pikawski (68, Grinner) - S. Marcinkowski (96, Cecyński), Delkanx (52, Wojatala), Ciołkowski, Mosać - Gręczyński, Lezzar - trener: Jacek Sołtysik

Beller obronił tytuł w Brindel Ekstralidze, i zdobył swój piąty w historii tytuł mistrzowski. Więzienni nie mieli tak łatwego sezonu jak ten ubiegłoroczny i potracili znacznie więcej punktów niż w rozgrywkach 2010-2011. Ostateczny rezultat jest jednak taki sam i ekipa z Wybrzeża zalicza w tym momencie zdecydowanie najlepsze chwile w historii klubu. Co więcej, trzeb zauważyć, że ten stan może trwać dalej bo choć kilku zawodników jest już dość wiekowych, to jednak cały trzon drużyny to wciąż zawodnicy młodzi. Prawdziwym bohaterem i gwiazdą Belleru został 38-letni Mariusz Wojatala, zdobywca decydującej o mistrzowskie bramki. To idealny moment aby Mario zakończył karierę w blasku i glorii chwały po zdobyciu kolejnego mistrzostwa, którego jest jednym z głównych autorów. A jednak Wojatala chce grać dalej i zapowiedział już, że z grą w piłkę skończy dopiero po następnym sezonie. To niesamowite w jakiej formie jest ten zawodnik i jakie ma wciąż parcie na sukcesy. Po przyszłorocznych rozgrywkach z grą w piłkę skończy też 37-letni Walek Gadowski, który chciał zdobyć wreszcie swój pierwszy tytuł mistrzowski, ale znów musi się obejść smakiem. Niemniej Vit ma teraz taką pakę, że w przyszłym sezonie znów będzie głównym kandydatem do zdobycia zielonej puchy. Nie ma coś szczęścia ten 11-krotny mistrz Titiru w XXI wieku. Jak do tej pory Herbaciani byli w większości sezonów drużyną z absolutnej czołówki, ale tytuł wciąż zdobyć się nie udało. Dmitrij Kadziorka jednak utrzyma posadę, o czym zapewniał prezes Vitu. Kibice Herbacianych mogą być jednak zadowoleni z tego sezonu, do tytułu zabrakło naprawdę niewiele, a perspektywy na przyszłość są szalenie optymistyczne. Wracając do samego meczu, Beller objął prowadzenie w 25 minucie po główce Lucjana Pikawskiego. Vit cały czas dążył do wyrównania z czym miał ogromne problemy, ale ostatecznie w 80 minucie udało się tej sztuki dokonać Pawłowi Turczyńskiemu. Do rozstrzygnięcia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, a w tej jedynego gola zdobył nieoceniony Mariusz Wojatala. Beller mistrzem TITIRU !!

Dmitrij Kadziorka (trener Vitu): Jest to dla nas bardzo rozczarowujący wynik bo uważam, że z przebiegu całego sezonu zasłużyliśmy na zdobycie mistrzostwa. Było bardzo blisko, ale Mariusz Wojatala po raz kolejny udowodnił jakim jest genialnym zawodnikiem. Mamy fantastyczne perspektywy na przyszłość i myślę, że za rok już ten tytuł zdobędziemy. Tym bardziej, że wreszcie nie będzie systemu Play Off, który dla naszego klubu jak się okazało był nieszcześliwy.

Jacek Sołtysik (trener Belleru): YEAH ! Wielki kamień spadł z serca, udało się obronić tytuł więc można powiedzieć, że już przeszliśmy do historii. To czego dokonał Mariusz Wojatala to coś absolutnie niezwykłego, jest to zawodnik bez cienia przesady wyjątkowy. Żywa legenda Belleru, która miała ogromny wkład w zdobycie tytułu dla Belleru już w 1998 roku. Ale na ten sukces zapracowała cała drużyna, dlatego chce pogratulować wszystkim chłopakom za to, że są tacy wspaniali. Apetyty rosną w miarę jedzenia więc za rok na pewno będziemy z wielką determinacją bić się o trzeci z rzędu tytuł, nie uważam abyśmy byli już najedzeni tymi sukcesami. Teraz jednak nie czas na myślenie o kolejnym sezonie, teraz będziemy się bawić z naszymi kibicami do samego rana Wink.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

BELLER MISTRZEM TITIRU PO RAZ 5 W HISTORII !!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 2:05, 26 Cze 2012    Temat postu:

Końcowa kolejność sezonu 2011-2012:

1. BELLER
2. VIT
3. SAN
4. WMKP
5. KUL
6. GIGANTOS
7. SUPPER
8. TELLEZ
9. MOMENTOS
10. AVARELL
11. CREDO
12. ŻYWIEC
13. KOMERDAL
14. HULTA

Mistrz: Beller
Spadek: Komerdal, Hulta
Awans: Felekeln, Pawelkos, Zegarkom, Niepokonanos

Jedenastka sezonu:

Ignacy Franszczak (Beller)
-------------------------------
Jacek Łoś (Kul)
Janusz Wiśniewski (Beller)
Marko Acverić (San)
Lucjan Pikawski (Beller)
-------------------------------
Szymon Marcinkowski (Beller)
Zhettro LLakin (Vit)
Adam Bakuń (WMKP)
Wiktor Mosać (Beller)
--------------------------------
Ricky Sev (Vit)
Maciej Gręczyński (Beller)

MVP SEZONU: Zhettro LLakin (VIT)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum moja liga żużlowa Strona Główna -> Brindel Extraliga 2011-2012 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin