Forum moja liga żużlowa Strona Główna moja liga żużlowa
Krótki opis Twojego forum [ustaw w panelu administracyjnym]
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kolejki Ekstraligi:
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum moja liga żużlowa Strona Główna -> Brindel Extraliga 2011-2012
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 23:58, 23 Kwi 2012    Temat postu:

44 Kolejka - 13, 14 kwietnia

Kul - Credo 2:0 (0:0) - Dżevi 60, Nebber 66
Hulta - Żywiec 0:0
WMKP - Komerdal 2:0 (2:0) - Raklewski 9, Bakuń 44
Gigantos - Avarell 0:0
San - Supper 3:1 (1:1) - Plascić 5, Cmert 55, Żitkeck 88 - Paco 7
Momentos - Beller 1:0 (1:0) - Zakorri 30k
Vit - Tellez 8:2 (5:0) - Llakin 15 i 68, Sev 25, 39, 46 i 80, Arczykowski 29, Harkowski 31 - Piąton 65, Mięcho 66

1. SAN 88 97-40
2. VIT 82 104-51
3. BELLER (M) 76 92-47
4. KUL 75 54-33
5. WMKP 74 71-45
6. Gigantos (B) 62 46-48
7. Supper (P) 51 57-72
8. Żywiec 49 48-58
-------------------------------
9. Tellez 49 44-62
10. Momentos 49 37-69
11. Avarell 47 38-55
12. Credo 47 45-68
-------------------------------
13. Komerdal 43 49-80
14. Hulta (B) 40 47-96

Jedenastka kolejki:

Świątkowski (Kul)
-------------------------
Paroniak (Avarell)
Sasha (Momentos)
Clevex (San)
Majtel (Momentos)
-------------------------
Żitkeck (San)
Llakin (Vit)
Bakuń (WMKP)
Zakorri (Momentos)
--------------------------
Sev (Vit)
Nebber (Kul)

Mecz kolejki: Vit - Tellez 8:2
Gol kolejki: Arczykowski (Vit)
Niespodzianka kolejki: Momentos - Beller 1:0
Zawodnik kolejki: Ricky Sev (Vit)

Wydawało się, że porażka Belleru dość zaskakująca z Momentosem będzie najważniejszym wydarzeniem tej dość nudnej przyznajmy kolejki, jednak to czego dokonał Vit wysuwa się zdecydowanie na plan pierwszy. Herbaciani wręcz zmasakrowali opromieniony znakomitymi występami w ostatnich kolejkach Tellez aż 8:2. Już do przerwy wynik meczu brzmiał 5:0 po golach Llakina, Seva (2) oraz Arczykowskiego i Harkowskiego. Po przerwie bylo to samo, nie minęło nawet pełne 60 sekund, a Ricky Sev podwyższył na 6:0. Następnie był okres pewnego uspokojenia gry, aż Tellez przeprowadził ciekawe dwie akcji w odstępie dwóch minut, które zakończyły się bramkami Piątona i Mięcho i zmniejszeniem rozmiaru wyniku do 6:2. To była woda na młyn dla Llakina, który po dwóch minutach znowu wpisał się na listę strzelców, a następnie dla Ricky'ego Seva, który zdobył swojego czwartego w tym dniu gola i ustalił wynik końcowy na 8:2. I jak tu zrozumieć naszą ekstraligę gdy w ciągu ostatnich 3 kolejek notowaliśmy takie o to rezultaty : Tellez - Beller 5:1, Beller - Vit 3:2, Vit - Tellez 8:2. W tym samym czasie Beller o czym wcześniej już wspominaliśmy poległ na Walecznych 1:0 po golu z rzutu karnego w 30 minuty Silcvy Zakorriego. San z kolei wciąż lideruje z przewagę 6 pkt nad Vitem, a to za sprawą wygranej nad dobrze grającym Supperem. Wygrana nie przyszła Fioletowym łatwo bo choć objęli prowadzenie już w 5 minucie po golu Plascicia, to już dwie minuty później wyrównał Paco. Następnie w 55 minucie na ponowne prowadzenie Sanczykow wyprowadził Wojtek Cmert, ale w późniejszej fazie meczu aż do samego końca toczyła się wyrównana walka, którą rozstrzygnął w 88 minucie Żitkeck podwyższając wynik na 3:1 i jednocześnie zapewniając liderowi zwycięstwo. Opromieniony wysokiem zwycięstwem nad Comerem i w zasadzie zapewnieniem sobie awansu do finału PT, Kul poszedł za ciosem i wygrał 2:0 z Credo. Gole dla Kulczyków zdobywali Oscar Dżevi oraz Vito Nebber. Kul nadal odczuwa jednakże za plecami oddech stołecznego WMKP, które nie dało szans Komerdalowi wygrywając po golach Zibiego Raklewskiego i Adama Bakunia. O pozostałych dwóch meczach jakie odbyły się w tej kolejce póki co nie ma sensu za wiele pisać. Zarówno w meczu Hulty z Żywcem jak i Gigantosu z Avarellem nie działo się wiele i mecze te zakończyły się bezbramkowymi remisami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 0:22, 24 Kwi 2012    Temat postu:

45 Kolejka - 20, 21 kwietnia

Vit - Kul 1:0 (0:0) - Llakin 61
Tellez - Momentos 0:2 (0:2) - Arte 9, Kętosiński 39
Beller - San 1:0 (0:0) - Lezzar 75
Supper - Gigantos 4:0 (2:0) - Paco 19, 40 i 75, Dżemoński 72k
Avarell - WMKP 3:2 (3:0) - Jawiński 4, Ljeema 39, Ropuxer 42 - Ducross 88, Szytteh 90
Komerdal - Hulta 3:4 (0:3) - Rortoresta 57 i 66, Andre 75 - Ploterski 5, Victoro 11, Igerty 29, Żurawiak 85
Żywiec - Credo 2:0 (1:0) - Żerolski 19, Veneratur 90k

1. SAN 88 97-41
2. VIT 85 105-51
3. BELLER (M) 79 93-47
4. KUL 75 54-34
5. WMKP 74 73-48
6. Gigantos (B) 62 46-52
7. Supper (P) 54 61-72
8. Żywiec 52 50-58
------------------------------
9. Momentos 52 39-69
10. Avarell 50 41-57
11. Tellez 49 44-64
12. Credo 47 45-70
------------------------------
13. Komerdal 43 52-84
14. Hulta (B) 43 51-99

Jedenastka Kolejki:

Lewiński (Vit)
---------------------
Dorsi (Vit)
Sasha (Momentos)
Jacelczyk (Beller)
Lejwonerski (Supper)
--------------------
Llakin (Vit)
Dżemoński (Supper)
Żerolski (Żywiec)
S. Marcinkowski (Beller)
---------------------
Paco (Supper)
Lezzar (Beller)

Mecz kolejki: Komerdal - Hulta 3:4
Gol kolejki: Żerolski (Żywiec)
Niespodzianka kolejki: Supper - Gigantos 4:0
Zawodnik kolejki Wilern Paco (Supper)

W 45 kolejce najważniejszym wydarzeniem było spotkanie mistrza z wicemistrzem Titiru z poprzedniego sezonu. Mecz ten zakończył się wygraną mistrzów z Belleru 1:0 po golu Lezzara w 75 minucie. Więzienni w ten sposób pokazali, że są w stanie wygrywać z najlepszymi i tracić punkty z outsiderami. Wcześniej bowiem Więzienni pokonali także Vit, a w między czasie polegli z Tellezem i Momentosem. Beller to jest jednak Beller i w składzie w jakim gra nie wolno go lekceważyć bo to wciąż jeden z głównych kandydatów do korony mistrzowskiej. San tymczasem ma już tylko 3 punkty przewagi w tabeli nad Vitem. Herbaciani wykorzystali potknięcie Sanu, pokonali Kul 1:0 i są już coraz bliżej Fioletowych. Gola zdobył w 61 minucie Zhettro Llakin, rozgrywający doprawdy kapitalny sezon. Vit na pewno nie zrezygnuje z walki o wygranie sezonu zasadniczego, i trzeba przyznać, że jest to wciąż całkiem realne. Tymczasem na dobre rozkręcił się Supper, który wręcz zmasakrował Gigantos w stosunku 4:0. Aż 3 gole w tym spotkaniu zdobył bohater, Wilern Paco, który powoli powraca do ubiegłorocznej formy. Czwartego gola z rzutu karnego dołożył Jacek Dżemoński i wygrana Niebiańskich nie podlegała najmniejszej dyskusji. Gusia najwidoczniej podłamana jest środowym odpadnięciem z Pucharu Titiru i gra tej drużyny nie wygląda najlepiej. Tymczasem drużyna, która ich kosztem jest w finale PT poległa 2:0 na Wisla w Żywcu, ale po ciekawej walce. Gole dla Górzystych zdobywali Kacper Żerolski oraz z rzutu karnego Patrem Veneratur. Wygrał także Avarell wciąż wierzący w awans do Play Off, który nie dał najmniejszych szans WMKP. Gospodarze do przerwy prowadzili 3:0 prezentując niebywale błyskotliwą grę. Dopiero w samej koncówce za sprawą goli Ducrossa oraz Szytteha, Zieloni na chwilę wrócili do gry. I trzeba przyznać, że Daltonowie mieli wówczas ciepło. Niestety ten zryw stołecznej drużyny był nieco za późny, w związku z czym przegrali oni ten mecz. Tellez po raz kolejny pokazał jak nieobliczalną jest drużyną, zwycięstwo z Bellerem 5:1 było fenomenalnym występem, natomiast w 45 kolejce drużyna ta dała się ograć na swoim terenie Momentosowi w stosunku 0:2. Oba gole dla Walecznych padły w pierwszej połowie, a ich autorami byli Lopu Arte oraz Władysław Kętosiński. Nikt nie chce spaść, a Komerdal i Hulta są coraz bardziej pogrążone. Wydawało się, że Kolorowi po rozbiciu w styczniu Hulty na wyjeździe 5:1, wygrają także mecz u siebie z tym rywalem. A tymczasem po fenomenalnym widowisku wygrali goście 4:3. Do przerwy było już 0:3 bo bramki zdobywali Ploterski, Victoro oraz Igerty. Niebywale zmotywowany Komerdal doprowadził w drugiej części gry do remisu za sprawą dwóch goli Rortoresty oraz trafienia Andre. A jednak ostatnie słowo należało do Hulty, a mianowicie do Macieja Żurawiaka, który w 85 minucie zdobył rozstrzygającą bramkę. W ten sposób wciąz Hulta może się utrzymać, ale do końca sezonu zostało już tylko 7 kolejek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Śro 0:21, 25 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 13:42, 30 Kwi 2012    Temat postu:

46 Kolejka - 27, 28 kwietnia

Kul - Żywiec 3:1 (2:1) - Nebber 36, 44 i 81 - Ziarnisty 26
Credo - Komerdal 0:0
Hulta - Avarell 1:0 (1:0) - Ploterski 26
WMKP - Supper 1:3 (0:2) - Piskorski 77 - Paco 25 i 71, Józefiak 34
Gigantos - Beller 0:4 (0:3) - Ciołkowski 10, Gręczyński 30 i 45+1, Cecyński 88
San - Tellez 4:0 (3:0) - Akorski 5, Żitkeck 8, Mitażarec 29, Plascić 66
Momentos - Vit 0:5 (0:3) - Pedez 18 i 44, Sev 37, Turczyński 79 i 81

1. San 91 101-41
2. Vit 88 110-51
3. Beller (M) 82 97-47
4. Kul 78 57-35
5. WMKP 74 74-51
6. Gigantos (B) 62 46-56
7. Supper (P) 57 64-73
8. Żywiec 52 51-61
------------------------------
9. Momentos 52 39-74
10. Avarell 50 41-58
11. Tellez 49 44-68
12. Credo 48 45-70
------------------------------
13. Hulta (B) 46 52-99
14. Komerdal 44 52-84

Jedenastka kolejki:

Świątkowski (Kul)
-------------------------
Sumernowski (Beller)
Rimoński (Supper)
Clevex (San)
Lubiejski (Vit)
-------------------------
Żitkeck (San)
Arczykowski (Vit)
Ciołkowski (Beller)
-------------------------
Nebber (Kul)
Pedez (Vit)
Gręczyński (Beller)

Mecz kolejki: Kul - Żywiec 3:1
Gol kolejki: Gręczyński (1) (Beller)
Niespodzianka kolejki: WMKP - Supper 1:3
Zawodnik kolejki: Vitoslav Nebber (Kul)

San pokazał Bellerowi co należy zrobić z taką drużyną jak Tellez. Fioletowi nie bawili się ze swoim rywalem z Wodnicka-Powietrznego tylko gładko go zjechali 4:0. Bramki zdobywali Akorski, Żitkeck, Mitażarec oraz Plascić, a więc aż trzech zawodników z Bałkan grających w zespole z Nean. Problemów z łatwą wygraną nie mieli również zawodnicy Vitu, którzy zmiażdżyli na wyjeździe Momentos 5:0, a więc też drużynę, która dopiero co odebrała punkty Bellerowi. Po dwa gole w tym spotkaniu zdobyli Brito Pedez oraz Paweł Turczyński, a jednego dołożył Ricky Sev, a więc wszyscy najskuteczniejsi zawodnicy Vitu. Beller również zmasakrował swojego rywala niejako próbując zrehabilitować się za swoje porażki z Tellezem oraz Momentosem i rozgromił na Gusia 4:0 Gigantos. Dla więziennych dwa trafienia zaliczył Maciek Gręczyński, a także Błażej Ciołkowski i nie strzelający jak dotąd w tym sezonie goli Kamil Cecyński. Czołówka więc spisała się bez zarzutu, do tego dodać możemy również Kul, który łatwo wygrał 3:1 z Żywcem. W tym spotkaniu prawdziwym bohaterem był Vitoslav Nebber, autor hat-tricka. Jedynego gola dla Żywca strzelił za to Jacek Ziarnisty i był to gol na 0:1. Później jednak istniała na boisku już tylko jedna drużyna, albo może jeden piłkarz bo Vitoslav Nebber zrobił różnicę kolosalną. Przegrało za to stołeczne WMKP, od którego lepsze okazało się Supperowe granie. Niebiańscy wyraźnie wracają do formy bo wygraną na The była dość przekonywująca. Dwie bramki ustrzelił Wilern Paco, jedną dołożył Marek Józefiak, a Zieloni odpowiedzieli tylko trafieniem byłego gracza Supperu, Pawła Piskorskiego. W walce o utrzymanie do głosu dochodzi Hulta, która skromnie po trafieniu Ploterskiego ograła 1:0 Avarell. Hultaje mimo koszmarnej w tych rozgrywkach defensywny pokazują wyraźny akces w stronę utrzymania ligi, tym bardziej, że w innym ważnym spotkaniu Credo z Komerdalem padł bezbramkowy remis. Kolorowi są w coraz gorszej sytuacji i jeśli nie zaczną wygrywać spotkań to spadną z ligi. Z kolei Credo, które ma przed sobą jeszcze finał Pucharu Titiru musi wygrywać takie mecze jak dzisiejszy żeby czasem w sensacyjny sposób nie opuścić szeregów Ekstraligi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Czw 1:55, 03 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 2:08, 03 Maj 2012    Temat postu:

47 Kolejka - 1 maja

Momentos - Kul 1:1 (1:1) - Arte 44 - Vounett 38
Vit - San 2:0 (0:0) - Llakin 61, Turczyński 75
Tellez - Gigantos 1:0 (1:0) - Szperacz 9
Beller - WMKP 1:0 (0:0) - Lezzar 90+3
Supper - Hulta 6:3 (3:0) - Paco 10, 18, 49 i 73, Dżemoński 36 i 90 - Victoro 59, Missauel 64k, Igerty 68
Avarell - Credo 3:0 (2:0) - Jawiński 10, Pampel 30k, Mosława 70
Komerdal - Żywiec 3:0 (2:0) - Rortoresta 3, Koszulkowski 19 i 70

1. Vit 91 112-51
2. San 91 101-43
3. Beller (M) 85 98-47
4. Kul 79 58-36
5. WMKP 74 74-52
6. Gigantos (B) 62 46-57
7. Supper (P) 60 70-76
8. Avarell 53 44-58
----------------------------
9. Momentos 53 40-75
10. Żywiec 52 51-64
11. Tellez 52 45-68
12. Credo 48 45-73
----------------------------
13. Komerdal 47 55-84
14. Hulta (B) 46 55-105

Jedenastka Kolejki:

Lewiński (Vit)
-------------------
Sumernowski (Beller)
Mroczkowski (Avarell)
Nowak (Tellez)
Lubiejski (Vit)
------------------
Massobeld (Komerdal)
Dżemoński (Supper)
Llakin (Vit)
Szperacz (Tellez)
------------------
Paco (Supper)
Koszulkowski (Komerdal)

Mecz kolejki: Vit - San 2:0
Gol kolejki: Koszulkowski (2) (Komerdal)
Niespodzianka kolejki: Komerdal - Żywiec 3:0
Zawodnik kolejki: Zhettro LLakin (Vit)

Vit pokonał San i zrównał się z nim punktami. W szlagierze tej kolejki Herbaciani okazali się zdecydowanie lepszym zespołem od Fioletowych. Pierwsze skrzypce grał zwłaszcza Zhetrro LLakin, strzelec pierwszej z bramek. Drugą dołożył Paweł Turczyński, a gości nie było stać na żadną odpowiedź. Ten rezultat powoduje, że San po raz pierwszy od 20 kolejek, traci fotel lidera, właśnie na rzecz Vitu. W tym momencie Vit gra tak znakomicie, że ciężko przypuszczać aby był jeszcze w stanie oddać fotela lidera przed PO. W niewiarygodnie szcześliwych okolicznościach kolejną wygraną bez straty gola odniósł Beller. Więzienni grając przez całe 90 minut wyjątkowo cieniutki mecz ze stołecznym WMKP, ostatecznie wygrali 1:0 po bramce w ostatniej minucie doliczonego czasu gry za sprawą Ritchie Lezzara. Na coraz lepszej drodze znajduje się także Supper, który tym razem rozgromił u siebie Hultę. Rozgromił to może za duże słowo, bo Hulta w pewnej fazie się obudziła i porządnie postraszyła Niebiańskich strzelając im 3 bramki, niemniej zdobycie w meczu 6 goli zawsze zwraca uwagę. Wilern Paco zdobył 4 bramki, natomiast dwie pozostałe strzelił Jacek Dżemoński, i Niebiańscy zgłaszają akces, że ten sezon jeszcze nie jest dla nich całkowicie stracony. Dla Hultajów ta porażka może mieć ogromne znaczenie bowiem w tak zagmatwanej sytuacji na dole tabeli, każda strata punktów może się okazać dramatyczna w skutkach. I mowa tu także o Credo, które całkowicie bez walki oddało mecz na Daltons. Avarell wręcz zmasakrował swoich rywali i awansował na 8 miejsce w tabeli, będąc jednocześnie największym faworytem do zajęcia wakującego miejsca w strefie Play Off. Bramki dla Daltonów zdobywali Filip Jawiński, Torsten Pampel oraz Dariusz Mosława. Od dna odbił się za to Komerdal, który pokazał wszystko co najlepsze w starciu z coraz słabszym Żywcem. Górzyści jeśli niedługo nie zaczną zdobywać punktów to mogą zlecieć z ligi, bo ostatnie występy tej drużyny są katastrofalne a pozycja w ligowej tabeli wcale komfortowa nie jest. Ambitnie z Kulem zagrał Momentos, który po wielkiej klęsce z Vitem wreszcie coś pokazał na boisku. Goście objęli prowadzenie za sprawą Vounetta, ale dla Momentosu wyrównał - a jakże by inaczej Lopu Arte. Tymczasem Tellez wygrał 1:0 z Gigantosem dzięki golowi Witolda Szperacza, i Oskar przynajmniej na razie nieco się oddalił od strefy spadkowej. Tymczasem beznadziejnie grająca na wiosnę Gusia już w następnej kolejce może stracić swoje szóste miejsce w tabeli na rzecz Supperu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Sob 1:33, 19 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 1:42, 19 Maj 2012    Temat postu:

48 Kolejka - 4,5 maja

Kul - Komerdal 1:1 (0:1) - Dovra 75 - Mantiller 7
Żywiec - Avarell 2:2 (0:1) - Veneratur 79, Ziarnisty 88 - Razzini 9 i 76
Credo - Supper 1:0 (1:0) - Grasicki 15
Hulta - Beller 0:3 (0:1) - S. Marcinkowski 29, Lezzar 66 i 71
WMKP - Tellez 2:0 (2:0) - Mariejev 14, Piskorski 39
Gigantos - Vit 0:3 (0:2) - LLakin 19, Sev 22, Harkowski 55
San - Momentos 1:0 (0:0) - Żitkeck 57

1. Vit 94 115-51
2. San 94 102-43
3. Beller (M) 88 101-47
4. Kul 80 59-37
5. WMKP 77 76-52
6. Gigantos (B) 62 46-60
7. Supper (P) 60 70-77
8. Avarell 54 46-60
----------------------------------
9. Żywiec 53 53-66
10. Momentos 53 40-76
11. Tellez 52 45-70
12. Credo 51 46-73
-----------------------------------
13. Komerdal 48 56-85
14. Hulta (B) 46 55-108

Jedenastka kolejki:

Molski (WMKP)
-----------------------
Dorsi (Vit)
Witczewski (Credo)
Grinner (Beller)
S. Wiktorski (San)
------------------------
Żitkeck (San)
Mariejev (WMKP)
Harkowski (Vit)
S. Marcinkowski (Beller)
-------------------------
Razzini (Avarell)
Grasicki (Credo)

Mecz kolejki: Żywiec - Avarell 2:2
Gol kolejki: Harkowski (Vit)
Niespodzianka kolejki: Credo - Supper 1:0
Zawodnik kolejki: Maciej Witczewski (Credo)

Vit w dalszym ciągu imponuje bardzo wysoką formą, w tej kolejce Herbaciani, którzy od 4 dni są liderami Ekstraligi gładko wygrali na wyjeździe z bardzo słabym ostatnimi czasy Gigantosem - 3:0. Bramki dla lidera zdobyli LLakin, Sev oraz coraz odważniej poczynający sobie w ekstraligowym gronie Jacek Harkowski. Gorsi od Jarosławca nie chcieli być zawodnicy Sanu i dzięki zwycięstwu nad Momentosem, wciąż mają tyle samo punktów co ich największy rywal. Ta wygrana przyszła jednak Fioletowym po ogromnych mękach, i ostatecznie wygrali tylko 1:0 po trafieniu Serba Blascka Żitkecka. Bez straty bramki wygrywa także trzeci z potencjalnych kandydatów do złota, a więc obrońca tytułu Beller. Drużyna Więziennych ograła w stosunku 3:0 Hultę po golach Szymona Marcinkowskiego, oraz dwóch strzelającego ostatnio jak na zawołanie Ritchie'ego Lezzara. Widać więc wyraźnie, że Play Off-y się zbliżają bo drużyny z czołówki imponują wysoką formą. W tej chwili ciężko sobie wyobrazić, że rozgrywki posezonowe mogłyby się zakończyć zwycięstwem kogoś innego niż którejś z tych trzech ekip. Wygrał za to wreszcie stołeczny WMKP, w ostatnim czasie drużyna Zielonych spisywała się wyjątkowo słabo, ale w meczu z Tellezem, udało się odnieść wygraną w stosunku 2:0. Bramki już w pierwszej części gry zdobywali Olgierd Mariejev oraz Paweł Piskorski, i zawodnicy ze stolicy wciąż wierzą, że uda im się wyprzedzić w tabeli Kul i uzyskać przewagę swojego boiska w pierwszej rundzie PO. A jest na to szansa bowiem Kulczycy znów stracili punkty z drużyną z dołu tabeli, a tym razem z Komerdalem. Kolorowi mogli ten mecz nawet wygrać i ostateczny remis powinni traktować jako porażkę, gdyż już w 7 minucie na prowadzenie wyprowadził ich Mantiller. Ostatecznie do remisu doprowadził na kwadrans przed końcem Aiko Dovra i mecz skończył się wynikiem 1:1. Credończycy chyba wreszcie zorientowali się, że ich sytuacja w tabeli jest bardzo zła i postanowili zagrać dobry mecz. Udało się pokonać przyzwoity w ostatnim czasie Supper 1:0, a bramkę zdobył już w 15 minucie gry Wincent Grasicki. W meczu drużyn wciąż walczących o awans do PO, ale też de facto zagrożonych nawet degradacją Żywiec zremisował 2:2 z Avarell. Świetny mecz rozegrał zwłaszcza napastnik gości Milatto Razzini, autor dwóch bramek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Sob 14:15, 19 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 15:41, 19 Maj 2012    Temat postu:

49 Kolejka - 8 maja

San - Kul 2:2 (1:0) - Cmert 36, Żitkeck 59 - Dovra 49, Nebber 54
Momentos - Gigantos 0:0
Vit - WMKP 1:1 (0:0) - LLakin 68 - Piskorski 85
Tellez - Hulta 3:0 (1:0) - Łowiński 27, Piąton 59, A Coperto 62
Beller - Credo 4:0 (2:0) - Wojatala 6, S. Marcinkowski 24 i 68, Delkanx 70
Supper - Żywiec 3:2 (1:2) - Paco 25, 87 i 90+3 - Żerolski 19, Ciapi 38
Avarell - Komerdal 1:1 (1:0) - Jawiński 40 - Gałęziowski 90

1. Vit 95 116-52
2. San 95 104-45
3. Beller (M) 91 105-47
4. Kul 81 61-39
5. WMKP 78 77-53
6. Supper (P) 63 73-79
7. Gigantos (B) 63 46-60
8. Avarell 55 47-61
--------------------------------
9. Tellez 55 48-70
10. Momentos 54 40-76
11. Żywiec 53 55-69
12. Credo 51 46-77
----------------------------------
13. Komerdal 49 57-86
14. Hulta (B) 46 55-111

Jedenastka kolejki:

Molski (WMKP)
----------------------
Sumernowski (Beller)
Kerrać (WMKP)
Nowak (Tellez)
Matecković (Vit)
----------------------
Mosać (Beller)
A Coperto (Tellez)
S. Marcinkowski (Beller)
Żitkeck (San)
----------------------
Paco (Supper)
Piskorski (WMKP)

Mecz kolejki: Supper - Żywiec 3:2
Gol kolejki: Żerolski (Żywiec)
Niespodzianka kolejki: San - Kul 2:2
Zawodnik kolejki: Wilern Paco (Supper)

Liderujący od kilku dni Vit zaledwie zremisował na swoim boisku z WMKP w stosunku 1:1. Herbaciani byli w tym spotkaniu zespołem lepszym, czego wyraz dał w 68 minucie Zhettro LLakin skutecznie wykańczając piękną zespołową akcję. Ostatecznie jednak padł remis bowiem w 85 minucie o swoim snajperskim nosie udowodnić musiał Paweł Piskorski. Vit nie stracił jednakże fotelu lidera Ekstraligi bowiem zremisował na swoim obiekcie także San. Fioletowi wygrywali do przerwy z Kulem 1:0 po golu Wojciecha Cmerta. Na drugą połowę z ogromnym animuszem wyszli jednak gracze Jacka Ranczyka i już w 49 minucie do wyrównania doprowadził Aiko Dovra. Minęło pięć minut a Kul już prowadził gdyż Macicia pokonał Vito Nebber. Sańczycy nigdy jednak nie odpuszczają i było to szczególnie widoczne w 59 minucie gdy bramkę zdobył Serb Blascek Żitkeck. Do końca meczu San bardzo groźnie atakował, a Kul odgryzał się groźnymi kontrami ale rezultat już nie uległ zmianie. W potknięcia liderów wmiesza się porządnie Beller, aktualny obrońca tytułu mistrzowskiego wręcz zmasakrował swojego derbowego rywala z Credo. Wygrana Więziennych aż 4:0 była wielką demonstracją siły tego zespołu, w którym pierwsze skrzypce grywał strzelec dwóch bramek w tym spotkaniu, Szymon Marcinkowski. Beller jest więc w wielkiej formie, z kolei Credo musi drżeć o utrzymanie w Ekstralidzie bowiem ma na 3 kolejki przed końcem rozgrywek już tylko 2 punkty przewagi nad Komerdalem. A Kolorowi uratowali w dramatycznych okolicznościach jeden punkt w starciu z Avarell. Daltonowie, którzy wciąż walczą o trzeci z rzędu awans do play off prowadzili 1:0 po bramce Filipa Jawińskiego, ale wyrównał w 90 minucie pięknym strzałem główką po rzucie rożnym Wiktor Gałęziowski. Kolorowi wciąż walczą natomiast Hulta wygląda na to, że wywiesiła białą flagę. Serdenowcy pojechali do Wodnicka-Powietrznego na spotkanie z Tellezem i dostali baty aż 0:3. Tellez zrównał się punktami z Avarell i zapewne będzie do ostatniej chwili rywalizował z tą drużyną o awans do PO, bramki w dzisiejszym meczu strzelali dla gospodarzy Łowiński, Piąton oraz A Coperto. Awans do PO praktycznie przyklepał sobie Supper choć wygrana Niebiańskich nad Żywcem była jedną wielką męczarnią. Goście prowadzili od 19 minuty po fenomenalnym uderzeniu z 30 metrów Kacpra Żerolskiego, jednak już 6 minut później wyrównał Wilern Paco. Mimo remisu w dalszym ciągu stroną przeważającą byli jednak Górzyści, Supper sprawiał wrażenie mocno stremowanego. W 38 minucie bramkę zdobył wychowanek Kacper Ciapi, a doprowadził Żywiec do prowadzenia 2:1 przed przerwą. Ostatecznie Supper wygrał 3:2 po fenomenalnej końcówce meczu i dwóch bramkach Paco w 87 i 93 minucie. Górzyści poważnie ograniczyli swoje szanse na PO wciąż mając poważne zagrożenie degradacją. W najnudniejszym meczu tej rundy Momentos bezbramkowo zremisował z Gigantosem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Pon 16:25, 28 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 16:50, 28 Maj 2012    Temat postu:

50 Kolejka - 11, 12 maja

Kul - Avarell 4:1 (2:0) - Nebber 4 i 86, Vounett 31, Wierzbiński 59 - Borczyk 88sam
Komerdal - Supper 0:0
Żywiec - Beller 0:1 (0:1) - Gręczyński 14
Credo - Tellez 1:0 (0:0) - Rosejcarter 62
Hulta - Vit 1:2 (1:0) - Victoro 19 - Harkowski 55, Pedez 83
WMKP - Momentos 5:0 (3:0) - Piskorski 6, Bakuń 14k, Raklewski 31, 70 i 76
Gigantos - San 0:0

1. Vit 98 118-53
2. San 96 104-45
3. Beller (M) 94 106-47
4. Kul 84 65-40
5. WMKP 81 82-53
6. Supper (M) 64 73-79
7. Gigantos (B) 64 46-60
8. Avarell 55 48-65
---------------------------------
9. Tellez 55 48-71
10. Credo 54 47-77
11. Momentos 54 40-81
12. Żywiec 53 55-70
----------------------------------
13. Komerdal 50 57-86
14. Hulta (B) 46 56-113

Jedenastka kolejki:

Franszczak (Beller)
-------------------------
Jarzębowski (San)
Władyniak (Komerdal)
Dżevi (Kul)
Darło (WMKP)
--------------------------
Mariejev (WMKP)
Harkowski (Vit)
Wierzbiński (Kul)
S. Marcinkowski (Beller)
---------------------------
Rosejcarter (Credo)
Raklewski (WMKP)

Mecz kolejki: Żywiec - Beller 0:1
Gol kolejki: Raklewski (2) (WMKP)
Niespodzianka kolejki: Gigantos - San 0:0
Zawodnik kolejki: Janusz Władyniak (Komerdal)

Wszystkie znaki na niebie wskazują, że to Vit wygra rundę zasadniczą. Herbaciani pokonali na wyjeździe Hultę 2:1, wykorzystując zaledwie zremisowany mecz Sanu na Gusia i wyprzedzają już swojego głównego przeciwnika o dwa punkty. Wygrana na Serden nie przyszła jednak liderowi łatwo, bo Hulta postawiła nieoczekiwanie dość silny opór. Gospodarze do przerwy nawet prowadzili po golu Victoro 1:0. W 55 minucie wyrównał Jacek Harkowski, ale z objęciem prowadzenia Herbaciani mieli ogromne kłopoty. Ostatecznie udało się tej sztuki dokonać w 83 minucie za sprawą Brito Pedeza. Vit objął przodownictwo w tabeli, a Hulta jest pierwszym zespołem, który zapewnił sobie spadek do drugiej ligi. Mimo wszystko należy pochwalić Jana Truciznę, który poprowadził tę drużynę w pierwszym meczu od dymisji Bruno Ojaina, i od razu potrafiła ona pokazać lwi pazur, i żegnać się z Brindel Ekstraligą w ładnym stylu. Fioletowi z Sanu tymczasem wyjątkowo słaby mecz rozegrali na Gusia, gdzie bezbramkowo zremisowali z totalnie zawodzącym na wiosnę Gigantosem. Ten remis spowodował, że San nie tylko stracił dystans do Vitu, ale też musi patrzeć za plecy, gdyż tam już zjawia się Beller. Więzienni po dość ciekawym meczu wygrali na Wisla 1:0 z Górzystymi po golu Maćka Gręczyńskiego w 14 minucie. W tym momencie Beller podtrzymuje kapitalną serię zwycięstw bez straty gola i traci do Sanu już tylko 2 punkty w tabeli. Prawdziwą demolkę na The urządzili sobie zawodnicy WMKP, demonstrując kapitalną formę przed zbliżającym się Play Off. Momentos był bezradny, zawodnicy tego klubu przypominali czwartoligowców, którzy trafili na swej drodze na prawdziwy dream team. Hat-trickiem w tym spotkaniu popisał się Zbigniew Raklewski, a po golu dołożyli także Paweł Piskorski, oraz z rzutu karnego Adam Bakuń. Zieloni wciąż nie mogą jednak prześcignąć w tabeli Kulu, bowiem ta drużyna również wygrała w efektownym stylu z Avarell. Kul już za 4 dni gra finałowy mecz Pucharu Titiru z Credo, i drużyna Jacka Ranczyka udowodniła, że jest do tego starcia dobrze przygotowana. Kul prowadził już nawet 4:0 po dwóch golach Nebbera, bramce Vounetta oraz Wierzbińskiego. Jakuba Świątkowskiego, musiał jednak bardzo zdenerwować Radosław Borczyk, który w 88 minucie w zupełnie niegroźnej sytuacji, wbił piłkę do własnej siatki, powodując, że golkiper Kulu nie mógł zachować czystego konta. Dobrą formę przed finałem PT, pokazało także Credo, które udowodniło, że klęska z Bellerem odeszła już w niepamięć. Credończycy wygrali 1:0 z Tellezem po golu Miszy Rosejcartera i znacznie oddalili się od strefy spadkowej, mając już tylko 1 punkt straty do strefy PO. W tym momencie Credo może upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, bowiem wygrać finał Pucharu Titiru, ale i awansować do PO. Coraz mniejsze szanse na utrzymanie ma z kolei Komerdal, który tylko zremisował 0:0 z Supperem, i w kontekście najbliższej kolejki i spotkania z Bellerem, jego szanse na utrzymanie są coraz bardziej nikłe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 18:34, 28 Maj 2012    Temat postu:

FINAŁ Pucharu Titiru - 16.05.2012 r.

stadion: Tellez
widzów: 10 tyś
sędzia: Jan Chudy

CREDO - Kul 2:1 (1:0, 1:1, 1:1) - dogr.

1:0 - Prokasa 2
1:1 - Nebber 53
2:1 - Requen 116

Credo: Wiser (C) - Geli, Oktyvyrsk, Witczewski, K. Jaroszewski - Pyzioł, A. Krasny (71, Grasicki), Szwertdop (40, Januszewski), Requen - Prokasa - Rosejcarter (105, Jones) - trener: Kamil Zenden

Kul: Świątkowski - Łoś, Frontatti (64, Borczyk), Dżevi, Polewski - Wierzbiński (C), Vounett (90, Ixermes), Sava, Wlardoń (46, Osamić) - Dovra, Nebber - trener: Jacek Ranczyk

żółte kartki: Szwertdop, Rosejcarter (Credo) - Frontatti, Łoś, Vounett (Kul)
czerwona kartka: Ixermes (Kul) - 120 min.

Credończycy w brawurowy sposób uratowali ten sezon. Drużyna, która w Ekstralidze do teraz nie ma zapewnionego utrzymania, i ostatnie dwie kolejki będą dla niej jak gra o życie, wygrała po raz drugi w swej historii Puchar Titiru. To wielki sukces Kamila Zendena, i jego drużyny bowiem wśród większości fachowców jak i bukmacherów faworytami była drużyna Jacka Ranczyka. Założenie te jednak szybko należało odłożyć do lamusa, bowiem drużyna z Wybrzeża objęła prowadzenie już w 2 minucie po trafieniu Vlaso Prokasy. Mimo wielu intensywnych ataków Kulczyków, drużynie tej nie udało się doprowadzić do wyrównania przed przerwą. Ostatecznie do remisu w 53 minucie doprowadził kapitalną indywidualną akcją Vitoslav Nebber. Od tego czasu mecz wyraźnie zdechł, bardzo siadło tempo, a obie drużyny jakby bojąc się odkryć oczekiwały dogrywki. A ta miała miejsce, jednak w niej również drużyny bardziej się badały niż próbowały przeprowadzić składną, decydującą akcję. Udało się to ostatecznie w 116 minucie Credończykom, a gola zdobył niedoceniany Francuz Sebastien Requen. W końcówce spotkania Kul skończył w 10 bowiem za brutalny faul bez piłki z boiska przed Jana Chudego, usunięty został Mallheron Ixermes.

Kamil Zenden (trener Credo): Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa zwłaszcza, że zostało odniesione w takich męczących okolicznościach i wobec tak przeciętnego dla nas sezonu. Na świętowanie przyjdzie jednak czas po sezonie, na razie należy się skupić na tym aby uzyskać awans do play off. O walce o utrzymanie nie mówię, bo moim zdaniem już się w tej lidze utrzymaliśmy, ale uznaję, że to nie jest naszym sukcesem więc do końca wierzę w awans do rozgrywek posezonowych.

Jacek Ranczyk (trener Kulu): Jesteśmy bardzo rozczarowani bo w mojej opinii to my zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Credo tak naprawdę w tym meczu tylko się broniło, i miało wyjątkowego farta w tej 116 minucie, w postaci Requena. No niestety pozostała nam tylko Ekstraliga, skoro w Pucharze Titiru się nie udało. W niej zajmujemy póki co 4 miejsce, co nas absolutnie nie zadowala bowiem na pożegnanie stadionu w Wul należy się abyśmy osiągnęli dla naszych kibiców jakiś zadowalający wynik. Dlatego naszym celem jest finał.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Pon 18:34, 28 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 0:34, 29 Maj 2012    Temat postu:

51 Kolejka - 19 maja

Gigantos - Kul 1:1 (0:0) - Lernoskytter 68 - Dovra 82
San - WMKP 2:2 (2:1) - Cmert 26, O. Budniak 44 - Raklewski 41, Bakuń 80k
Momentos - Hulta 1:0 (0:0) - Kętosiński 59k
Vit - Credo 3:1 (2:1) - Sev 4, Dorsi 33, Harkowski 64 - Rosejcarter 9
Tellez - Żywiec 2:0 (2:0) - Piąton 19, Łowiński 45+2
Beller - Komerdal 2:1 (1:0) - Ciołkowski 19, Lezzar 54 - Mantiller 90k
Supper - Avarell 1:1 (0:0) - Paco 86 - Jawiński 74

1. Vit 101 121-54
2. Beller (M) 97 108-48
3. San 97 106-47
4. Kul 85 66-41
5. WMKP 82 84-55
6. Supper (P) 65 74-80
7. Gigantos (B) 65 47-61
8. Tellez 58 50-71
-------------------------------
9. Momentos 57 41-81
10. Avarell 56 49-66
11. Credo 54 48-80
12. Żywiec 53 55-72
-------------------------------
13. Komerdal 50 58-88
14. Hulta (B) 46 56-114

Jedenastka kolejki:

Muchomor (Momentos)
------------------------------
Dorsi (Vit)
Fu-hi Song (Tellez)
Lucki (Gigantos)
Miłośnik (Beller)
-------------------------------
Ciołkowski (Beller)
Harkowski (Vit)
Kętosiński (Momentos)
O. Budniak (San)
--------------------------------
Piąton (Tellez)
Dovra (Kul)

Mecz kolejki: San - WMKP 2:2
Gol kolejki: Rosejcarter (Credo)
Niespodzianka kolejki: Gigantos - Kul 1:1
Zawodnik kolejki: Lucjan Dorsi (Vit)

Vit zwyciężył w rundzie zasadniczej Brindel Ekstraligi 2011-2012. To już przesądzone. Herbaciani pokonali 3:1 Credo w meczu 51 kolejki i nikomu nie uda się już ich wyprzedzić. Vit demonstruje świetną formę przed Play Off wygrywając większość spotkań w sposób dość zdecydowany. Na Jaroslavec bramki dla gospodarzy zdobywali tym razem Lucjan Dorsi, Ricky Sev oraz Jacek Harkowski. Goście odpowiedzieli jedną bramkę Miszy Rosejcartera, ale to było wszystko na co stać było tego dnia świeżo upieczonych zdobywców Pucharu Titiru. Credo po tej porażce straciło szanse na awans do PO i warto zauważyć, że jest to pierwszy w historii sezon funkcjonowania systemu PO w którym zabraknie Credończyków w tej fazie rozgrywek. Mistrzostwo Vitu było spowodowane nie tylko ograniem Credo, ale także remisem Sanu z WMKP. Fioletowi zremisowali już trzecie spotkanie z rzędu, a będąc w takiej dyspozycji nie wygrywa się w ostatnich rundach symbolicznego liderowania. Dla Fioletowych gole zdobywali Cmert oraz Oliwier Budniak, natomiast dla gości będący ostatnio rewelacyjnie dysponowany Zibi Raklewski oraz Adam Bakuń. San nie dość, że stracił szanse na 1 miejsce przed PO, to w tym momencie spadł w tabeli na 3 miejsce, a wszystko to przez 7 z rzędu zwycięstwo Belleru. Więzienni tym razem nie bez trudu pokonali Komerdal. W 19 minucie gola zdobył Błażej Ciołkowski, a wynik w 54 minucie podwyższył Ritchie Lezzar. Kolorowi, zdawali sobie sprawę, że ten wynik praktycznie przesądza o ich spadku z Ekstraligi więc ruszyli do ostrego ataku. Ostatecznie jedynym co udało im się osiągnąć to rzut karny w 90 minucie zamieniony na bramkę przez Mantillera. Komerdal przegrał z Bellerem 1:2, i jego szanse na utrzymanie w Ekstralidze są już bliskie zeru. Najbliższej fazy PO jest za to w tym momencie Tellez. Drużyna z Wodnicka-Powietrznego, która była jednym z głównych kandydatów do spadku ograła Żywiec 2:0 po bramkach swoich dwóch strzelców wyborowych Piątona i Łowińskiego. Po tej porażce Górzyści są jedyną drużyną, kosztem której Komerdal mógłby się jeszcze utrzymać, ale aby do tego doszło Żywiec musiałby przegrać 0:6, przy jednoczesnej takiej samej wygranej Komerdalu z Tellezem. Wielki żal po tej rundzie mogą mieć w Avarell'u, który prowadził na Mangera po bramce w 74 minucie Filipa Jawińskiego, ale do wyrównania doprowadził Paco w 86 minucie. W związku z tym Avarell stracił 8 miejsce w tabeli na rzecz Tellezu, i kto wie czy tym samym nie przegrał z tą ekipą rywalizacji po miejsce w PO. Szanse na awans większe od Avarell ma w tej chwili Momentos, który wygrał 1:0 ze zdegradowaną już Hultą, po trafieniu z rzutu karnego Władysława Kętosińskiego. Waleczni muszą teraz wygrać za 3 dni z nie grającym już o nic Credo i liczyć na potknięcie Tellezu w meczu z Komerdalem. W meczu, który w zasadzie nie miał już większej stawki, poza rozstrzygnięciem z którego miejsca dana drużyna przystąpi do Play Off Gigantos zremisował 1:1 z Kulem. Gole zdobywali Hevi Lernoskytter oraz Aiko Dovra. Kul jest już bardzo bliski skończenia sezonu na 4 miejscu, z kolei Gigantos wciąż jest na miejscu 7, ale ma tyle samo punktów co Supper.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Wto 19:51, 29 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 23:35, 29 Maj 2012    Temat postu:

52 Kolejka - 22 maja

Kul - Supper 2:0 (2:0) - Dovra 8, Nebber 43
Avarell - Beller 0:1 (0:0) - J. Wiśniewski 89
Komerdal - Tellez 1:0 (0:0) - Rortoresta 54
Żywiec - Vit 1:3 (1:1) - Żerolski 19 - Pedez 5, 61 i 66
Credo - Momentos 1:1 (0:0) - Prokasa 70 - Arte 55
Hulta - San 0:4 (0:3) - Cmert 11 i 54, O. Budniak 22, Jarzębowski 33
WMKP - Gigantos 0:0

1. VIT 104 124-55
2. SAN 100 110-47
3. BELLER (M) 100 109-48
4. KUL 88 68-41
5. WMKP 83 84-55
6. GIGANTOS (B) 66 47-61
7. SUPPER (P) 65 74-82
8. TELLEZ 58 50-72
------------------------------------
9. Momentos 58 42-82
10. Avarell 56 49-67
11. Credo 55 49-81
12. Żywiec 53 56-75
-------------------------------------
13. Komerdal 53 59-88
14. Hulta (B) 46 56-118

Jedenastka kolejki:

Franszczak (Beller)
----------------------------
Łoś (Kul)
Ajnecki (Vit)
Czapler (Komerdal)
Zema (Gigantos)
-----------------------------
Rasłowski (San)
O. Budniak (San)
LLakin (Vit)
Prokasa (Credo)
------------------------------
Pedez (Vit)
Cmert (San)

Mecz kolejki: Credo - Momentos 1:1
Gol kolejki: Jarzębowski (San)
Niespodzianka kolejki: Tellez awansował do PLAY OFF
Zawodnik kolejki: Brito Pedez (Vit)

A więc Sezon Zasadniczy Brindel Ekstraligi 2011-2012 przeszedł do historii, zakończył się on zwycięstwem Vitu, o czym wiedzieliśmy już 3 dni temu. W ostatniej rundzie Vit tylko potwierdził, że zasługiwał na to aby po 52 kolejkach ogłosić go najlepszym zespołem w Polsce. Herbaciani w derbach Dolnych Górsk ograli na wyjeżdzie Żywiec 3:1. Głównym bohaterem tego spotkania był Brito Pedez, który niemal w pojedynkę rozmontował defensywę zespołu prowadzonego przez grającego trenera Kacpra Ciapi. Tak, to nie żart Kacper Ciapi zastąpił w tygodniu Tomasza Hamakowskiego na ławce trenerskiej Górzystych po tym gdy drużyna ta straciła szanse na awans do Play OFF. Drugie miejsce rzutem na taśmę zdobył San, który rozgromił w spotkaniu wyjazdowym Hultę aż 4:0. Dwie bramki dla Fioletowych zdobyli Wojciech Cmert, a po jednej Oliwier Budniak oraz Owiciel Jarzębowski. Beller wygrał zaś tylko 1:0 na Daltons z Avarell po golu w 89 minucie Janusza Wiśniewskiego i ostatecznie przegrał 2 miejsce z Sanem przez minimalnie gorszy bilans bramkowy. To może być kluczowy moment rozgrywek bowiem w ewentualnym półfinale pomiędzy obiema ekipami, ewentualny dodatkowy mecz zostanie rozegrany w Sanie na Neanderlanden. Z ligi zgodnie z oczekiwaniami spadł Komerdal, który jednak pożegnał się z ligą w ładnym stylu pokonując Tellez 1:0 po bramce Rortoresty. Ostatecznie Kolorowi zrównali się punktami z Żywcem, i do utrzymania w lidze zabrakło im jednego głupiego punktu. Mimo tej porażki Tellez zakwalifikował się po raz pierwszy w swej historii do Play Off wobec wcześniej wspomnianej porażki Avarellu oraz zaledwie remisu Momentosu na Nec Crider. Waleczni prowadzili od 55 minuty po golu Lopu Arte i na ten moment byli w PO, ale wyrównał w 70 minucie Vlaso Prokasa i spotkanie zakończyło się remisem. Tak więc Waleczni kończą sezon podobnie jak Tellez z dorobkiem 58 pkt, ale z lepszym bilansem bramkowym to Tellez zagra w ćwierćfinale z Vitem. Wyjątkowo żenujące było spotkanie WMKP z Gigantosem, zakończone remisem 0:0. Wyraźnie widać było, że obie drużyny oszczędzają siły na mecze pierwszej fazy PO. O dziwo ten remis dał Gigantosowi awans w tabeli o jedną pozycję bowiem Supper poległ 0:2 w Kulu. Bramki dla Kulczyków zdobywali Dovra oraz Nebber i Kul zakończył sezon na dogodnej 4 pozycji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 0:53, 30 Maj 2012    Temat postu:

JEDENASTKA SEZONU ZASADNICZEGO:

ŚWIĄTKOWSKI (Kul)
---------------------------
ŁOŚ (Kul)
WIŚNIEWSKI (Beller)
ACVERIĆ (San)
L. PIKAWSKI (Beller)
----------------------------
ŻITKECK (San)
LLAKIN (Vit)
BAKUŃ (WMKP)
MOSAĆ (BELLER)
----------------------------
SEV (Vit)
GRĘCZYŃSKI (Beller)

MVP sezonu zasadniczego: Zhettro LLakin (Vit)

Runda Wiosenna:
1. Beller 54 56-25
2. Vit 52 71-31
3. San 48 55-24
4. Kul 44 38-22
5. WMKP 42 44-26
6. Credo 33 31-39
7. Momentos 33 22-34
8. Supper 29 33-48
9. Komerdal 28 30-39
10. Tellez 28 27-39
11. Avarell 26 23-34
12. Gigantos 26 18-37
13. Żywiec 25 31-42
14. Hulta 24 26-59

Pary Pierwszej Rundy Play Off:

Vit - Tellez
San - Supper
Beller - Gigantos
Kul - WMKP


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 16:51, 30 Maj 2012    Temat postu:

I Runda Play Off - 26 maja

Mecze nr 1 :

Tellez - Vit 1:2 (1:1) - Łowiński 40 - Sev 19, Turczyński 66
- sędziował: Piotr Jastrzębski, widzów: 6 tyś
- żółte kartki: Fu-hi Song, Mięcho (Tellez) - Harkowski (Vit)

Tel: Mukowski - Pidgeotto, Mochser, Fu-hi Song (66, Jarnicki), Doniecki - Kender, Comp Serwer, A Coperto, Mięcho (46, Solarski) - Łowiński, Piąton - trener: Polkowiak

Vit: Lewiński - Dorsi, Gadowski, Byczyński, Lubiejski - Arczykowski, LLakin (70, Poudo), Mneśko, Harkowski (76, Ranierczyk) - Sev (79, Spletko), Turczyński - trener: Kadziorka

W pierwszym spotkaniu tegorocznej fazy Play Off, zwycięzca fazy zasadniczej Vit pokonał na wyjeździe Tellez w stosunku 2:1. Wynik może na to nie wskazuje, ale tak naprawdę Herbaciani kontrolowali przebieg tego spotkania, przynajmniej od momentu zdobycia swej drugiej bramki. Pierwszego gola w 19 minucie gdy strzelił Ricky Sev, znakomity snajper Vitu, król strzelców bieżących rozgrywek. Drużyna z Dolnych Górsk miała zdecydowaną przewagę, ale Tellez był w stanie przeprowadzić skuteczną akcję zakończoną golę dobrego w tegorocznych rozgrywkach Jekkera Łowińskiego. W drugiej połowie końcowy wynik na korzystny dla Herbacianych ustalił Paweł Turczyński. Po tej bramce Dmitrij Kadziorka jakby oszczędzając swoich liderów przed następnymi spotkaniami zdjął ich z boiska. Tak i więc na ławkę powędrowali LLakin, Harkowski oraz Sev, którzy mają być w pełni formy już na półfinałowe mecze. Nikt w Vicie nie zakłada bowiem ewentualnego trzeciego meczu z Tellezem. Kibice z Oscar mogą być jednak dumni, że ich drużyna nie dała się rozgromić liderowi rozgrywek i pokazała pazur.

Stanisław Polkowiek (trener Tellezu): Myślę, że pokazaliśmy się z dość dobrej strony. W mediach zapowiadano, że Vit przejedzie się po nas niczym walec, my tymczasem przez długie minuty gry z nimi remisowaliśmy. Jesteśmy zadowoleni z tego co już osiągnęliśmy w tym sezonie i te rozgrywki posezonowe są dla nas taką nagrodą za naszą pracę. Za kilka dni pojedziemy na Jaroslavec zagrać ładną otwartą piłkę, mam nadzieję, że nie rozczarujemy ani naszych kibiców, ani kibiców Vitu. Nie zamierzamy murować bramki.

Dmitrij Kadziorka (trener Vitu): Absolutnie nie zlekceważyliśmy Tellezu, o czym może świadczyć najmocniejszy skład jaki dzisiaj wystawiłem. Gdy już prowadziliśmy postanowiłem zdjąć z boiska naszych kluczowych graczy bowiem ich dyspozycja będzie bardzo ważna w następnych meczach. Oczywiście póki co nie myślimy o półfinale bowiem trzeba koniecznie zamknąć rywalizację z Tellezem w dwóch meczach. Nikomu niepotrzebne są te nadmierne obciążenia w tym wyjątkowo długim sezonie.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Supper - San 0:0 - karne: 2:4
- sędziował: Waldemar Wojtaś, widzów 16 tyś
- żółte kartki: Maciejewicz, R. Jaroszewski (Supper) - Clevex, Winiarczyk (San)

Rzuty karne:
0:1 - Mitażarec
1:1 - Paco
1:2 - Akorski
1:2 - strzał Wijdycha obronił Macić
1:3 - Żitkeck
2:3 - Dżemoński
2:4 - P. Budniak
2:4 - Robak uderzył nad bramką Macicia

Sup: Rajko - Z. Majewski, Maciejewicz, Rimoński, Lejwonerski (67, Robak) - Dżemoński, Croudin, R. Jaroszewski (100, Włachowiak), Macharski (110, Wijdych) - Paco, Józefiak - trener: Wunmański

San: Macić - Jarzębowski, Acverić, Clevex (55, Radzek), S. Wiktorski - O. Budniak, Mitażarec, Plascić (100, Winiarczyk), Żitkeck - Cmert (90, P. Budniak), Akorski - trener: Mięsień

Partię szachów obejrzeli kibice zgromadzeni tego dnia na Mangera. A tych trzeba było przyznać pojawiło się naprawdę sporo, od razu można poczuć atmosferę Play Off. Niebiańscy chcieli się zrewanżować Fioletowym za ubiegłoroczną klęskę w półfinałach i stratę szans na obronę tytułu, ale chyba za bardzo nie mieli pomysłu jak to zrobić. Co gorsza San również nie zamierzał nadmiernie atakować co skutkowalo dość nudnym spotkaniem zakończonym remisem 0:0. Dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia i na Mangera w już pierwszym meczu fazy PO oglądaliśmy konkurs jedenastek. A w tym jak się okazało gole zdobywali głównie piłkarze Sanu, którzy nie pomylili się ani razu. Skutecznie karne egzekwowali Mitażarec, Akorski, Żitkeck oraz Paweł Budniak. Wśród zawodników Supperu Macicia pokonali tylko Paco oraz Dżemoński natomiast Wijdych oraz Robak spudłowali swoje strzały. Supper przegrywa więc w rywalizacji z Sanem 0:1, i raczej ciężko przypuszczać aby był w stanie wygrać oba mecze na Neanderlanden. Niemniej Fioletowi w takiej formie będą mieć ogromne problemy aby zdobyć tytuł.

Waldemar Wunmański (trener Supperu): Nie przestraszyliśmy się Sanu i od początku spotkania to my bardziej nacieraliśmy w pogoni za dobrym wynikiem. Niestety defensywa Sanu spisywała się dość solidnie i nie byliśmy w stanie zdobyć tego dnia bramki. Konkurs rzutów karnych to już tylko i wyłącznie loteria, mogliśmy wygrać my, ale wygrał niestety nasz rywal. Nie rezygnujemy jednak z walki o półfinał i już teraz chcę zachęcić naszych kibiców do wspierania nas na Nean, bo na pewno pokażemy tam kawał dobrej piłki.

Henryk Mięsień (trener Sanu): Nie było łatwo, ale najważniejsze, że cel osiągnęliśmy i wygraliśmy to spotkanie. Nie miałem problemu z doborem zawodników do strzelania jedenastek bowiem w tym sezonie większość moich zawodników gdy już uderzała karnego, to padała dla nas bramka. Zarzuty trenera Wunmańskiego, że się zamknęliśmy i graliśmy antyfutbol? Moim zdaniem bezpodstawne, niech sobie trener przypomni kapitalną akcję Akorskiego czy główkę Winiarczyka już w końcówce dogrywki. Mogliśmy to spotkanie spokojnie wygrać w regulaminowym czasie, i Supper nie mógł mieć o to pretensji.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Gigantos - Beller 0:2 (0:1) - Lezzar 15, S. Marcinkowski 48
- sędziował: Rafał Lernicki, widzów: 11 tyś
- żółte kartki: Lucki, Vasturcić, Maćkowiecki (Gigantos) - Miłośnik (Beller)

Gig: Mitchell - Wrotkowski, O'loreck, Lucki (46, Piniec), Vasturcić - Chitore, Vel Keyt, Blefuski (46, Maćkowiecki), Rataczyk, Adarsaj - Lernoskytter (80, Okolski) - trener: Jarel

Bel: Franszczak - Sumernowski, Jacelczyk, Wiśniewski, Grinner (69, Dedos) - Delkanx (80, Wojatala), Mosać, S. Marcinkowski (61, Miłośnik), Ciołkowski - Lezzar, Cecyński - trener: Sołtysik

Beller w dość łatwy i bezstresowy sposób wygrał pierwszy mecz z Gigantosem rozgrywany na Arena Gusia. Goście musieli radzić sobie w tym spotkaniu bez zawieszonego za nadmiar kartek Macieja Gręczyńskiego, ale nie był to jak się okazało żaden problem. Od czego bowiem Więzienni mają w swych szeregach niezwykle skutecznego na wiosnę Ritchiego Lezzara, który bramką w 15 minucie dał swej drużynie prowadzenie. Tuż po przerwie na 2:0 podwyższył jeden z najlepszych zawodników Ekstraligi Szymon Marcinkowski czym praktycznie rozwiał nadzieje Gigantosu na korzystny wynik. Nie można nie ulec wrażeniu, że trener Jarel przestraszył się Belleru i ustawił drużynę w sposób bardzo bojaźliwy, ultradefensywnie. Nie opłaciło się bowiem Beller tak czy siak był drużyną lepszą, a Gigantos w wyjątkowo brzydkich okolicznościach poległ praktycznie nie stwarzając sobie groźniejszej akcji pod bramką Franszczaka. Na ławce usiadł Okolski, a jedynym wysuniętym tego dnia zawodnikiem był Lernoskytter, natomiast linia pomocy Gigantosu również była mocno cofnięta. Osamotniony Hevi był bezradny.

Franciszek Jarel (trener Gigantosu): Zarzucacie mi państwo, że przestraszyłem się Belleru i ustawiłem drużyna bardzo defensywnie. To nie prawda, że się bałem rywala, tylko po prostu zdawałem sobie sprawę z jego kolosalnego poziomu. Ustawiając drużynę na wskroś ofensywnie przegralibyśmy dzisiaj ten mecz 0:6, a w sposób w jaki tę drużynę zestawiłem liczyłem na niespodziankę w postaci strzelenia jakieś bramki i utrzymania zera z tyłu. Niestety nie udało się, przegraliśmy ten mecz i tyle. Trzeba się z tym pogodzić, że w tym sezonie jeszcze nie nadszedł nasz czas. Zdaję sobie sprawę, że po rundzie jesiennej apetyty kibiców zostały rozbudzone, ale myślę, że i tak zrobiliśmy swoje w tych rozgrywkach. Osiągnęliśmy awans do Play Off, a awans szczebel dalej niestety jest raczej poza naszym zasięgiem.

Jacek Sołtysik (trener Belleru): Rozpoczeliśmy swoją kampanię po obronę mistrzowskiego tytułu. Jak na razie wyszło nam całkiem dobrze albowiem grając bez Maćka, udało się strzelić rywalom dwie bramki i zakończyć to spotkanie w dość pozytywny sposób. Gratuluję Gigantosowi tegorocznych osiągnięc, jednak nie ma mowy o żadnej taryfie ulgowej w meczu przed własną publicznością. Zamierzamy wygrać w sposób zdecydowany i bezdyskusyjny aby na dużym spokoju przygotowywać się do półfinałowej batalii, najprawdopodobniej z Sanem.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------

WMKP - Kul 1:0 (0:0) - Raklewski 69
- sędziował: Dariiusz Maranda, widzów: 16 tyś
- żółte kartki: Korczyk, Darło, Piskorski (WMKP) - Sava (Kul)

WMKP: Molski - W. Szamański, Korczyk, Krawiec (81, Kloczewski), Darło - Rzanciak, Mariejev, Bakuń (90, Kwiczoł), Szytteh - Piskorski (59, Ducross), Raklewski - trener: Kaisentowski

Kul: Świątkowski - Łoś, Dżevi, Borczyk, Polewski - Osamić (59, Sava), Wlardoń, Wierzbiński (81, Supporter), Vounett - Dovra (77, Cerc), Nebber - trener: Ranczyk

Zieloni ze stolicy wygrali pierwsze spotkanie z Kulem, jedyne rozgrywane przed swoją publicznością. Kul jeśli chce awansować do półfinału będzie teraz musiał rozegrać dwa mecze przed własną publicznością. Bramkę dla gospodarzy uzyskał w 69 minucie gry Zbigniew Raklewski, były zawodnik Kulu. Zieloni byli zespołem lepiej zdyscyplinowanym taktycznie i odnieśli zasłużoną wygraną. Dość powiedzieć, że Kul oddał zaledwie jeden celny strzał na bramkę Molskiego, i było to wyjątkowo anemiczne uderzenie Leyvera Cerca, rezerwowego już w 84 minucie. W tym momencie drużyna z Wul zaprezentowała się bardzo słabo i jeśli w porę nie dojdzie do jakiejś nagłej przemiany to końcowe rezultaty będą brzemienne w skutkach. Żeby nie zachwycać się jakoś przesadnie nad stołecznym teamem, drużyna Kaisentowskiego również nie pokazała nic ciekawego, no, ale wygrała i to ona jest w tym momencie bliżej awansu do półfinału.

Kajetan Kaisentowski (trener WMKP): Najważniejsze, że wygraliśmy bo styl i poziom naszej gry pozostawiał wiele do życzenia. Myślę jednak, że w PO sukcesy odnosi się takimi właśnie meczami. Kiedy nic nie wychodzi, żadne akcje nie przynoszą rezultatu, aż właśnie przebłysk takiej indywidualności jak Zibi przesądza o dalszym awansie lub jego braku. Jedziemy na Wul wygrać i myślę, że nasi kibice mogą być spokojni o naszą postawę. A to dlatego, że gorzej jak dziś zagrać już nie mozemy (śmiech)

Jacek Ranczyk (trener Kulu): Jestem bardzo rozczarowany, ponieważ jedynym celem dzisiejszego meczu było to aby go wygrać. Niestety nasza gra od dłuższego czasu wygląda bardzo topornie, czego dobitnym przykładem był finałowy mecz Pucharu Titiru z Credo. Ja jestem jednak dobrej myśli i uważam, że odrobimy straty z dzisiejszego meczu a także wygramy w trzecim naszym meczu i osiągniemy ten upragniony półfinał.

-------------------------------------------------------------------------------------------------

Drugie mecze już 30 maja, po pierwszych spotkaniach bliżej awansu są - Vit, San, Beller oraz WMKP.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Śro 17:26, 30 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 1:59, 04 Cze 2012    Temat postu:

I Runda Play Off (2 mecz) - 30 maja

VIT - Tellez 4:0 (2:0) - LLakin 15, Spletko 41, Harkowski 79 i 89
- sędziował: Bartłomiej Stefańczuk, widzów: 16 tyś, awans: VIT
- żółte kartki: Nowak, Comp Serwer (Tellez)

Vit: Meldruem - Dorsi, Byczyński, Matecković, Terra - Arczykowski, LLakin (46, Harkowski), Ranierczyk, Poudo (63, Mneśko) - Spletko, Sev (46, Turczyński) - trener: Dmitrij Kadziorka

Tel: Bumber Kiss - R. Wiktorski (79, Nowak), G. Wiktorski, Prychol, Doniecki - Kender, Comp Serwer (76, Liero), Solarski - Łowiński, Piąton (55, Bronikowski), Witschge - trener: Stanisław Polkowiak

Zgodnie z oczekiwaniami Vit nie miał większych problemów z ponownym pokonaniem Tellezu i zrobił to w sposób dość przekonywujący. Ostateczny wynik 4:0 pokazuje, że było to bezproblemowe wysokie zwycięstwo i takie też było, choć przyznać trzeba, że mogło być znacznie wyżej ponieważ Tellez był w tym meczu strasznie odkryty. Trener Polkowiak wystawił niezwykle ofensywne ustawienie jakby próbując stworzyć na Jaroslavec ładne widowisko. Ostatecznie przyjezdnym nie udało się strzelić honorowej bramki mimo wystawienia aż trzech napastników w ataku. Gole dla Herbacianych zdobywali LLakin, Spletko oraz dwie Jacek Harkowski, który jest odkryciem rundy wiosennej i może być niezwykle ważną postacią w półfinałach oraz ewentualnym finale ligi. Tak więc Vit łatwo i bez trudu przeszedł pierwszą rundę PO.

Dmitrij Kadziora (trener Vitu): Nie było innej możliwości jak nasze zwycięstwo w tym spotkaniu. Dałem odpocząć Pawłowi Turczyńskiemu ponieważ wciąż odczuwa skutku ostatniego urazu, a jest on zbyt ważnym członkiem naszego zespołu aby ryzykować jakiś poważniejszy uraz. Podobnie jak kibice i Wy dziennikarz jestem pod wrażeniem rozwoju talentu Jacka Harkowskiego. Już teraz jest on kluczowym zawodnikiem naszego klubu, bez którego nie wyobrażam sobie podstawowego składu drużyny.

Stanisław Polkowiak (trener Tellezu): Zestawiłem drużynę niezwykle ofensywnie aby dać kibicom trochę frajdy. Niestety nie udało się zdobyć żadnej bramki, choć mieliśmy wiele ciekawych sytuacji aby tego dokonać. Gratuluję Herbacianym awansu, byli zespołem zdecydowanie od nas lepszym i życzę im aby wygrali tę ligę, bo Vit zasłużył na to aby znowu rządzić w Titirze. A my kończymy sezon z poczuciem spełnienia swojego zadania jakim było utrzymanie ligi, a nawet dokonaniem wyniku ponad normę jakim jest awans do PO.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

SAN - Supper 1:0 (1:0) - Mitażarec 5
- sędziował: Omineus Okaler, widzów: 19, 5 tyś, awans: SAN
- żółte kartki: Macić, S. Wiktorski (San)

San: Macić - Jarzębowski, Acverić, Clevex, S. Wiktorski (70, Jaskółczak) - O. Budniak, Zaczyński (64, Olrenor), Mitażarec, Plascić - Cmert, Akorski (90, Pydziński) - trener: Henryk Mięsień

Sup: Rajko - Z. Majewski, Maciejewicz, Pluchovs (59, Rimoński), Lejwonerski - Dżemoński, Croudin (46, Wijdych), Macharski, R. Jaroszewski - Paco, Józefiak (74, Martinis) - trener: Waldemar Wunmański

Po przeolbrzymiej męczarni 5-krotny mistrz Titiru San jednak wywalczył awans do półfinału Brindel Ekstraligi. Fioletowi szybko objęli prowadzenie gdyż już w 5 minucie do bramki strzeżonej przez Jakuba Rajki piłkę wtoczył Vlade Mitażarec. Dalsza faza meczu to już jedna wielka męczarnia gospodarzy, którzy musieli się bronić przed szaleńczymi atakami Niebiańskich. Ostatecznie Supper mimo wielu świetnych akcji zwłaszcza wprowadzonego w 74 minucie na boisko Nicolę Martinisa. Niebiańscy odpadli po raz drugi z rzędu w play off w konfrontacji z Sanem, a na dodatek trzeba dodać, że nie zasługiwali na żaden sukces po tym jak beznadziejnie zaprezentowali się w fazie zasadniczej. Szefostwo Supperu ma sporo do przemyśleń, jeśli drużyna z powrotem ma wrócić na szczyt Ekstraligi tak jak miało to miejsce dwa lata temu to trzeba przeprowadzić prawdopodobnie rewolucję kadrową. A San w słabym bo słabym stylu, ale awansował do półfinału i teraz czeka go bardzo ciężka rywalizacja najprawdopodobniej z Bellerem.

Henryk Mięsień (trener Sanu): Była to wielka męczarnia, ale na całe szczęscie udało się ją zakończyć powodzeniem. Supper mimo wielu swoich problemów spisał się bardzo przyzwoicie i przyznam szczerze, że do samego końca drżałem o końcowy wynik. Ostatecznie jest on dla nas korzystny i co najważniejsze nie okupiony żadną stratą. W meczu z Bellerem będę mógł skorzystać ze wszystkich moich graczy. Czasu na świętowanie nie ma bowiem jeszcze jest dużo pracy do wykonania, aby cieszyć się na koniec rozgrywek.

Waldemar Wunmański (trener Supperu): No niestety nie udało się awansować do półfinału i trzeba już ten sezon spisać na straty. Mam nadzieję, że władze klubu pozwolą mi dalej pracować gdyż w tej drużynie jest ogromny materiał ludzki do tego aby być na szczycie Ekstraligi. Zaryzykuję stwierdzenie, że mamy najwięcej kibiców ze wszystkich drużyn w naszym kraju, są to w dodatku znakomici kibice. Kilka ruchów transferowych i w przyszłym sezonie Supper powinien się liczyć w walce o mistrzowski tytuł.
--------------------------------------------------------------------------------------

Beller - Gigantos 1:0 (1:0) - S. Marcinkowski 19
- sędziował: Michał Bronkowiak, widzów: 17, 5 tyś, awans: Beller
- żółte kartki: Wiśniewski, Ciołkowski (Beller) - O'loreck (Gigantos)

Bel: Franszczak - Sumernowski, Jacelczyk, Wiśniewski, Ujeński - Dedos (85, Wojatala), S. Marcinkowski, Ciołkowski (90+3, Miłośnik), Mosać - Gręczyński, Lezzar (90, Pomylił) - trener: Jacek Sołtysik

Gig: Mitchell - Wrotkowski, O'loreck, Vasturcić, Zema (86, Piniec) - Chitore, Vel Keyt (86, H. Olaniewski), Blefuski, Adarsaj - Lernoskytter, Okolski - trener: Franciszek Jarel

Znamy już trzeciego półfinalistę Brindel Ekstraligi 2011-2012. Jest nim Beller, który nie bez trudu pokonał 1:0 Gigantos. Więzienni dość nieoczekiwanie mieli spore problemy w rywalizacji z Gusią, o ile w meczu wyjazdowym spisali się dość dobrze i bez większych problemów wygrali 2:0, o tyle w rewanżu na Western do końca musieli drżeć o końcowy wynik. Bramka padła dość szybko bo już w 19 minucie zdobył ją Szymon Marcinkowski. Drużyna Franciszka Jarela nie złożyła jednak broni i w osobach zwłaszcza Lernoskyttera bardzo groźnie naciskała gospodarzy. Z dobrej strony próbował pokazać się także niechciany w Bellerze Bartek Okolski, ale ostatecznie nie udało się mu strzelić Więziennym żadnej bramki. Beller zagra teraz w półfinale z Sanem i naprawdę ciężko będzie wskazać faworyta tej konfrontacji bowiem w 1 rundzie zarówno Więzienni jak i Fioletowi nie zaprezentowali się nie wiadomo jak dobrze.

Jacek Sołtysik (trener Belleru): Awans jest i to cieszy. Styl już dużo mniej bowiem w naszej grze dostrzec można było całe mnóstwo mankamentów. Na szczęście mam taką drużynę, że nawet jak nie idzie to potrafimy się sprężyć i zrobić to co do nas należy. Z niecierpliwością będę teraz oczekiwał meczów z Sanem bo to naprawdę może być kapitalna konfrontacja.

Franciszek Jarel (trener Gigantosu): Odpadamy z rozgrywek, ale uważam, że pokazaliśmy się w naszym pierwszym w Ekstralidze sezonie z całkiem dobrej strony. Doszliśmy do półfinału Pucharu Titiru, w Ekstralidze już wiadomo zajmiemy szóste miejsce. Beller był lepszy tu nie ma dwóch zdań, ale napsuliśmy piłkarzom Sołtysika sporo krwi i myślę, że odpadamy z podniesioną głową. Na dodatek chciałbym przekazać do opinii publicznej, że przedłużyłem kontrakt na trenowanie Gigantosu na kolejny sezon, a także zapewnić, że nasza dwójka napastników Hevi oraz Bartek także zostają z nami na sezon 2012-2013.
--------------------------------------------------------------------------------------

Kul - WMKP 2:1 (1:1,1:1,2:1) - dogr. - Wierzbiński 5 i 114 - Piskorski 3
- sędziował: Jan Karolewski, widzów: 17 tyś
- żółte kartki: Vounett, Nebber (Kul) - Raklewski (WMKP)

Kul: Świątkowski - Łoś, Marić, Frontatti, Polewski - Wierzbiński, Wlardoń (55, Kloppin), Sava (109, Ixermes), Vounett - Dovra, Nebber (90, Cerc) - trener: Jacek Ranczyk

WMKP: Molski - W. Szamański, Kerrać (90+1, Krawiec), Wuxi, Kloczewski - Rzanciak, Mariejev, Bakuń (29, Ducross), Szytteh - Raklewski, Piskorski (105, Darło) - trener: Kajetan Kaisentowski

Z wielkimi problemami Kul pokonał 2:1 stołeczne WMKP i przedłużył rywalizację w tej parze do trzeciego meczu. Spotkanie rozpoczęło się kapitalnie dla Zielonych gdyż już w 3 minucie Paweł Piskorski pokonał Kubę Świątkowskiego i goście objęli prowadzenie. Nie trwało to jednak długo gdyż już 5 minut później do wyrównania doprowadził Jacek Wierzbiński. Znacznie większą stratę Zieloni ponieśli w 29 minucie gdyż groźnego urazu nabawił się Adam Bakuń i na boisku zmienić musiał go Kelwer Ducross, tak naprawdę nie wiadomo jeszcze jak długo pauzować będzie musiał Adam, ale dalszy jego udział w Play Off stoi pod ogromnym znakiem zapytania. Z każdą minutą meczu Kulczycy naciskali gości coraz mocniej, ale nie udawało im się pokonać Molskiego i o rozstrzygnięciu zadecydować musiała dogrywka. W niej WMKP broniło się już niemal całą drużyną, licząc na doprowadzenie do serii jedenastek. Nie udało się gdyż decydującego gola zdobył ponownie Jacek Wierzbiński w 114 minucie. Kul wygrał więc 2:1 i za 3 dni ponownie na Wul zagra decydujący mecz o półfinał z Zielonymi.

Jacek Ranczyk (trener Kulu): Było ciężko, ale udało nam się doprowadzić do meczu nr 3. Zieloni to nieprawdopodobnie wymagający rywal więc ta rywalizacja musiała rozgrzac wszystkich do czerwoności. W takich meczach bardzo często o końcowym wyniku decydują indywidualności, a Jacek Wierzbiński, nasz kapitan to zawodnik o ogromnej wytrzymałości psychicznej. Bardzo byśmy chcieli aby niedzielny mecz był dla nas łatwiejszy, ale podejrzewam, że należy się nastawić na kolejną bitwę.

Kajetan Kaisentowski (trener WMKP): Było blisko, ale niestety nie udało się dzisiaj zwyciężyc. Absolutnie nie jest to dla nas koniec rywalizacji, czujemy się dobrze i przyjedziemy tu za 3 dni ponownie aby spróbować zwyciężyć. Niestety Adam Bakuń nie zagra za 3 dni, ale mamy już opracowane warianty na jego zastępstwo. Zapraszam wszystkich kibiców WMKP do wspierania nas w niedzielę, na pewno nie zawiodą się naszą postawą.
------------------------------------------------------------------------------------

Pary półfinałowe: Vit - Kul/WMKP, San - Beller

Decydujący 3-eci mecz o awans do półfinału pomiędzy Kulem a WMKP odbędzie się w niedzielę 3 czerwca.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Śro 1:43, 06 Cze 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 1:58, 07 Cze 2012    Temat postu:

I Runda Play Off (3 mecz) - 3 czerwca

Kul - WMKP 1:2 (1:2) - Wierzbiński 44 - Piskorski 16 i 35
- sędziował: Maciej Igła, widzów: 17,5 tyś, awans: WMKP
- czerwona kartka: Wierzbiński (Kul)
- żółte kartki: Łoś, Polewski, Dovra (Kul)

Kul: Świątkowski - Łoś, Marić, Frontatti, Polewski - Sava, Osamić (87, Kloppin), Wierzbiński, Vounett (46, Cerc) - Nebber, Dovra (64, Asser) - trener: Jacek Ranczyk

WMKP: Molski - W. Szamański, Korczyk, Krawiec, Kloczewski - Mariejev, Szytteh, Mosa (46, Kwiczoł), Rzanciak - Piskorski (70, Wuxi), Raklewski (65, Darło) - trener: Kajetan Kaisentowski

Kapitalny mecz obejrzeli kibice na Wul w trzecim decydującym o awansie do półfinałów spotkaniu Kulu z WMKP. Po ostatniej wygranej gospodarzy trzy dni temu jasne stało się, że aby rozstrzygnąć z kim Vit zagra o wielki finał należy rozegrać decydujące spotkanie na Wul. Jak się okazało był to ostatni w historii mecz rozgrywany na tym stadionie gdyż jak wiadomo od nowych rozgrywek Kul grać będzie na nowym obiekcie. Goście objęli prowadzenie w 16 minucie po znakomitym golu Pawła Piskorskiego, wypracowanym przez całą drużynę. Wspomniany Piskorski podwyższył wynik w 35 minucie i sytuacja gospodarzy stała się wybitnie niekorzystna. Tuż przed przerwą rozmiary porażki zmniejszył Jacek Wierzbiński ustalając wynik na 1:2. W drugiej połowie Kulczycy rzucili się do olbrzymich ataków na swego rywala, ale to nie przynosiło skutku. Kaisentowski widząc co się dzieje zastosował szalenie defensywną taktykę zdejmując z boiska Piskorskiego i Raklewskiego i wpuszczając w ich miejsce dwójkę defensorów Darło oraz Wuxiego. To odważne posunięcie gdyż w razie straty bramki i ewentualnej dogrywki Zieloni postawieni byliby w ciężkiej sytuacji, brak napastnika nie ułatwia zdobywania goli. Tymczasem Kul miał jednak problemy z samym sobą, a kwintesencją tego była czerwona kartka dla kapitana gospodarzy Jacka Wierzbińskiego, który nie wytrzymał nerwowo i skopał dosłownie Oskara Rzanciaka w 86 minucie za co wyleciał z boiska. W półfinałach co istotne będzie już mógł zagrać Adam Bakuń, i Zieloni na poważnie myślą teraz o wyeliminowaniu z gry Vitu.

Jacek Ranczyk (trener Kulu): No niestety przegraliśmy i odpadliśmy, trzeba więć podsumować ten sezon zdaniem, że był on nie udany. Gra była momentami bardzo dobra, ale ostatecznie nie udało się nam nic osiągnąć, kończymy rozgrywki z pustymi rękami. Ciężko teraz powiedzieć czy będę w przyszłym sezonie nadal pracować w tym klubie, ja bym bardzo chciał, ale decyzja należy do szefostwa. Jestem rozczarowany, oczywiście, że jestem. W takim dwumeczu, w którym brały udział takie wyrównane drużyny, detale decydują o końcowym wyniku. Gratuluję stołecznej drużynie awansu, ale jestem strasznie rozbity i przybity tym wynikiem.

Kajetan Kaisentowski (trener WMKP): Było ciężko, ale udało się, a to najważniejsze. Mimo tak ostrego momentami meczu sędzia nie pokazał nam nawet jednej żółtej kartki co bardzo mnie cieszy w kontekście meczów półfinałowych z Vitem. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało się dowieść ten wynik do końca, ale kiedy tylko ochłonę po dzisiejszej nerwówce rozpoczynam z chłopakami operację pt; Vit. Absolutnie nie zadowalamy się samą obecnością w półfinale, misja jeszcze nie jest zakończona. Chcemy naszym kibicom zrobić fajną niespodziankę i osiągnąc w bieżących rozgrywkach konkretny wynik.

W półfinałach zagrają : Vit - WMKP, Beller - San


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 16:41, 07 Cze 2012    Temat postu:

I mecze półfinałowe - 6 czerwca

WMKP - Vit 1:3 (0:1) - Raklewski 85 - Sev 26, LLakin 59, Harkowski 83
- sędziował: Waldemar Wojtaś, widzów: 18 tyś
- żółte kartki: Darło, Mosa, Piskorski (WMKP) - Ajnecki (Vit)

WMKP: Molski - W. Szamański, Korczyk, Krawiec (46, Darło), Kloczewski - Rzanciak (61, Ducross), Mariejev, Bakuń, Szytteh (50, Mosa) - Piskorski, Raklewski - trener: Kajetan Kaisentowski

Vit: Lewiński - Dorsi, Gadowski, Ajnecki, Lubiejski (55, Matecković) - Arczykowski, LLakin, Plethouse (88, Clara), Harkowski - Sev (69, Spletko), Turczyński - trener: Dmitrij Kadziorka

WMKP wykończone po zakończonym powodzeniem "trójmeczu" z Kulem zostało wręcz zmiażdżone przez Vit. Herbaciani byli w praktycznie każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła lepsi od stołecznej drużyny. Ekipa Kadziorki pokazała, że kiedy jak kiedy, ale w tym sezonie jest już w pełni dojrzała aby sięgnąć po mistrzowską puchę. W ekipie Zielonych zagrać mógł już powracający po bolesnym urazie Adam Bakuń, ale nie był w stanie nic zrobić w starciu z machiną Vitu. Po pierwszej połowie jeszcze było skromnie bo jedynego gola zdobył w 26 minucie Ricky Sev, choć należy przyznać, że sam ten zawodnik mógł w pierwszej części gry zdobyć tych bramek jeszcze znacznie więcej. Były, wieloletni golkiper Vitu Kaisentowski mógł się tylko bezradnie przyglądać co goście robili z jego zespołem, a zmiany kadrowe żadnych rezultatów nie przynosiły. W 59 minucie wynik podwyższył Llakin, a w 83 minucie rewelacyjnie grający od pewnego czasu Harkowski doprowadził już do wyniku 0:3. Warto podkreślić, że wówczas Vit mógł prowadzić już nawet i 7:0 i nikt nie mógłby mieć o to do nich pretensji. Moment rozluźnienia Herbacianych przy tak wysokim prowadzeniu wykorzystał w 85 minucie Zbigniew Raklewski, ale tak czy siak WMKP przegrało 1:3. Herbaciani zagrali tak kapitalne spotkanie, że stają się z miejsca głównym faworytem do zdobycia tytułu. Pytanie czy łatwa przeprawa z WMKP nie okaże się pewnym psychicznym rozprężeniem przed finałem ze znacznie lepszą drużyną Belleru bądź Sanu.

Kajetan Kaisentowski (trener WMKP): Zostaliśmy przez Vit wręcz zmiażdżeni i nie mam zupełnie nic na naszą obronę. Owszem byliśmy totalnie wykończeni ciężką rywalizacją z Kulem, ale to nas nie tłumaczy gdyż aby wygrywać tę ligę trzeba się liczyć z pewnymi wyrzeczeniami. Vit potwierdził, że jest najlepszą drużyną w tym sezonie w Ekstralidze. My jednak pojedziemy za 3 dni na Jaroslavec walczyć, bo co innego nam pozostało. Przy obecnym systemie rozgrywek szanse wciąż mamy, to będzie zupełnie nowy mecz, wszystko może ułożyć się po naszej myśli, dlatego mimo dzisiejszej klęski absolutnie nie rzucamy ręcznika na ring.

Dmitrij Kadziorka (trener Vitu): Współczuję Kajtkowi mojemu serdecznemu koledze, że musiał to oglądać (śmiech). Muszę przyznać, że jestem zachwycony postawą naszej drużyny, zagraliśmy kapitalne spotkanie, jedyne o co mogę się przyczepić to brak skuteczności bowiem, mogliśmy, a nawet powinniśmy zdobyć znacznie więcej bramek. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy i mamy teraz mecz u siebie, który mam nadzieję skończy się naszym bezproblemowym zwycięstwem.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Beller - San 2:3 (0:3) - Wojatala 52k i 69k - Akorski 9, 24 i 30
- sędziował: Paweł Konieczny, widzów: 18, 5 tyś
- czerwona kartka: Aleksander Wiktorski (Beller)
- żółte kartki: S. Marcinkowski, Ciołkowski (Beller) - Clevex, Rasłowski, Winiarczyk (San)

Bel: Franszczak - Sumernowski, Jacelczyk, Wiśniewski, A. Wiktorski - Wojatala, S. Marcinkowski (55, Cecyński), Ciołkowski, Delkanx (46, Dedos) - Gręczyński, Lezzar - trener: Jacek Sołtysik

San: Macić - Jarzębowski, Acverić, Clevex (10, Jaskółczak), S. Wiktorski - O. Budniak, Rasłowski (89, Winiarczyk), Plascić, Mitażarec, Żitkeck (69, Radzek) - Akorski - trener: Henryk Mięsień

Niesamowite spotkanie obejrzała dość pokaźna publiczność na Western w Bellerze. Po kapitalnym meczu, trzymającym w napięciu do samego końca Beller poległ z Sanem w stosunku 2:3. Przed spotkaniem dość ciekawe posunięcie zastosował Mięsień, który wystawił tylko jednego nominalnego napastnika Akorskiego. Okazało się to strzałem w dziesiątkę gdyż atakujący atakiem pozycyjnym Więziennym nadziewali się na nieprawdopodobne kontry skutecznie wykańczane przez Akorskiego. Pierwszego gola Zibi zdobył już w 9 minucie gry, zaledwie minutę później z kontuzją plac gry opuścił Clevex, którego zastąpić musiał Piotr Jaskółczak. W 24 minucie Akorski podwyższył na 2:0, a już w 30 minucie było 3:0 dla Sanu po kolejnej bramce tego zawodnika. Zibi show można powiedzieć, Fioletowi wygrywali na Western do przerwy aż 3:0, wydaje się w pełni rehabilitując się za porażkę w ubiegłorocznym finale rozgrywek. W drugiej części gry Więzienni byli znacznie przebudzeni, także dzięki zmianom, które przeprowadził Sołtysik wpuszczając na boisko Cecyńskiego oraz Dedosa. W 52 minucie gospodarze mieli rzut karny po faulu Rasłowskiego na Gręczyńskim, którego na bramkę zamienił Mario Wojatala. To był pierwszy sygnał do ataku dla gospodarzy, następnym był kolejny rzut karny tym razem w 69 minucie, także zamieniony na bramkę przez Wojatalę. Mimo ambitnych ataków i pogoni do samego końca Bellerowi nie udało się doprowadzić do wyrównania i porażka na swoim obiekcie stawia tę drużynę w bardzo trudnej sytuacji. Na domiar złego Więzienni stracili Aleksandra Wiktorskiego, który w 79 minucie za drugą żółtą kartkę wyleciał z boiska. Teraz Beller aby wejść do finału i próbować obronić tytuł, będzie musiał wygrać oba mecze na Neanderlanden.

Jacek Sołtysik (trener Belleru): To był bardzo dziwny mecz, niestety zakończony bez happy endu dla nas. Nie ukrywam, że bardzo zaskoczyła nas taktyka trenera Mięśnia z osamotnionym Akorskim na szpicy. Pierwsza połowa w praktyce przesądziła o wyniku, bo w drugiej już musieliśmy tylko gonić. W pewnym momencie było nawet blisko aby złapać San na remis, ale niestety nie udało się. W żadnym razie nie czujemy się jednak gorsi od Sanu i jedziemy na Nean wygrać oba mecze. Mam nadzieję, że nasi wspaniali kibice w nas nie zwątpią i będą za nas trzymać kciuki w Sanie.

Henryk Mięsień (trener Sanu): Udało się wygrać choć po niesamowitej męczarni. Pomysł z Akorskim był dobry i wypalił co skutkuje zdobyciem aż trzech bramek w pierwszej części gry. Przyznam jednak, że w drugiej połówce zagraliśmy katastrofalnie i powinniśmy się cieszyć, że utrzymaliśmy ten wynik i jedziemy do siebie z bilansem 1;0. Będzie bardzo ciężko i finału nikt nam za darmo nie da, przygotowujemy się na prawdziwą wojnę za 3 dni.
---------------------------------------------------------------------------------------

W tym momencie w finale rozgrywek na Daltons zagraliby Vit z Sanem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Czw 16:57, 07 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum moja liga żużlowa Strona Główna -> Brindel Extraliga 2011-2012 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin