Forum moja liga żużlowa Strona Główna moja liga żużlowa
Krótki opis Twojego forum [ustaw w panelu administracyjnym]
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kolejki Brindel Ekstraligi:
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum moja liga żużlowa Strona Główna -> Brindel Ekstraliga 2012-2013
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 22:36, 31 Paź 2012    Temat postu:

15 Kolejka - 27, 28 października

Beller - Pawelkos 4:0 (1:0) - S. Marcinkowski 35, Mosać 54, Gręczyński 79 i 86
Vit - Gigantos 1:1 (1:1) - Sev 20 - Lernoskytter 35
WMKP - Kul 1:0 (0:0) - Mariejev 87
Tellez - Żywiec 0:2 (0:1) - Tjettierre 9 i 68
Momentos - Zegarkom 3:0 (2:0) - Pydziński 36 i 55, Kubraczek 44
Avarell - San 2:0 (0:0) - Jawiński 79, Mexis 90+2k
Credo - Supper 2:4 (0:1) - Prokasa 85, Pyzioł 88 - Macharski 7, Larniek 61sam, Paco 76, Ploterski 90+3
Niepokonanos - Felekeln 2:0 (0:0) - Cecyński 65, Bubi 88

1. Beller (M) 36 34-8
2. Vit 31 20-5
3. WMKP 29 18-7
4. Supper 25 33-19
5. Kul 23 18-17
6. San 22 23-17
7. Credo (P) 22 24-21
8. Momentos 21 22-22
---------------------------------
9. Pawelkos (B) 21 16-19
10. Gigantos 20 21-14
11. Felekeln (B) 20 15-20
12. Avarell 18 14-23
13. Zegarkom (B) 14 15-24
14. Niepokonanos (B) 13 11-6
15. Tellez 7 11-31
16. Żywiec 7 10-32

Jedenastka kolejki:

Cher (Avarell)
--------------------------
Wrotkowski (Gigantos)
Wiśniewski (Beller)
Mroczkowski (Avarell)
A. Drewnowski (Niepokonanos)
---------------------------
Mariejev (WMKP)
Mosać (Beller)
Shavi Morenho (Żywiec)
Macharski (Supper)
----------------------------
Tjettierre (Żywiec)
Pydziński (Momentos)

Mecz kolejki: Credo - Supper 2:4
Gol kolejki: Marko Bubi (Niepokonanos)
Niespodzianka kolejki: Avarell - San 2:0
Zawodnik kolejki: Olgierd Mariejev (WMKP)

Credo - Supper 2:4 (0:1) - Prokasa 85, Pyzioł 88 - Macharski 7, Larniek 61sam, Paco 76, Ploterski 90+3
- sędziował: Omineus Okaler, widzów: 17 tyś

Cre: Pregunta - Geli, Oktyvyrsk, Larniek, K. Jaroszewski (70, Januszewski) - A. Krasny, Prokasa, Szwertdop (46, Pyzioł), Requen - Rosejcarter (77, Laskowski), Arte - trener: Frank Kerten

Sup: Wiser - Z. Majewski, Maciejewicz, Rimoński, Robak - Dżemoński (89, Kreteczin), R. Jaroszewski, Żerolski, Macharski (77, Kanterriuszmi) - Paco, Józefiak (89, Ploterski) - trener: Waldemar Wunmański

Bardzo ciekawy mecz mieliśmy okazję oglądać w 15 kolejce Ekstraligi na Nec Crider. Gospodarze, Credo podejmowali Supper w spotkaniu drużyn, które póki co trochę rozczarowują i mają już całkiem pokaźną stratę do czołówki. Goście lepiej weszli w ten mecz gdyż już w 7 minucie objęli prowadzenie za sprawą bardzo ładnej bramki Jacka Macharskiego. Później w pierwszej połowie obie strony atakowały jeszcze kilkukrotnie bramki swoich przeciwników, ale nie doszło do żadnej 100%-owej sytuacji. W drugiej części gry, spotkanie zdecydowanie nabrało rumieńców. Gospodarze ruszyli huraganowo na bramkę broniącego bramki Supperu, wieloletniego Credończyka Wisera, ale strasznie pudłowali. Z kolei pod drugą bramką w 61 minucie po dośrodkowaniu Żerolskiego z rzutu rożnego do własnej bramki trafił Igor Larniek. Sytuacja gospodarzy wydawałaby się być nie do pozazdroszczenia, a na domiar złego w 76 minucie Wilern Paco przeprowadził kapitalną indywidualną akcję i podwyższył stan meczu na 0:3. Ekipa z Wybrzeża jednak potrafiła powalczyć do samego końca i nie poddała się mimo tak niekorzystnego wyniku. Najpierw w 85 minucie bramkę na 1:3 zdobył Vlaso Prokasa, a 3 minuty później gola kontaktowego zdobył Robert Pyzioł. Na trybunach wielki hałas, wszyscy kibice liczyli, że Credo jeszcze powalczy o remis i rzeczywiście gospodarze rzucili się do huraganowych ataków. Niektórzy kibice wspominali nawet 2008 rok i pamiętny mecz półfinałowy zakończony golem Mariusza Karola w ostatnich sekundach gry. Ostatecznie zamiast remisu, skończyło się jednakże porażką gospodarzy 2:4 gdyż atakujących Credończyków skarcił strzelając do pustej bramki Łukasz Ploterski.

Frank Kerten (trener Credo): No niestety nie udało nam się doprowadzić do remisu i dostaliśmy czwartą bramkę w końcówce. Ryzyko było spore, no ale chcąc wyrównać musieliśmy pójść wszystkimi siłami na atak. Tak naprawdę to niezasłużyliśmy na to zwycięstwo bo robiąc takie błedy w obronie ciężko liczyć na jakieś pozytywne zakończenie. To już trzecia domowa porażka i przestaje się to robić zabawne. Za tydzień z Żywcem liczymy na efektowne zwycięstwo aby troszkę się odbudować psychicznie.

Waldemar Wunmański (trener Supperu): Jechaliśmy tu z wyraźną chęcią zwycięstwa bowiem na wyjazdach do tej pory spisywaliśmy się bardzo słabo i nasza pozycja w tabeli była i w zasadzie wciąż jest zła. Po takich wzmocnieniach jakie dokonaliśmy w przerwie przedsezonowej nie można zadowalać się przeciętniactwem. Wiele rzeczy w naszej grze bardzo mi się nie podobało i trzeba nad tym popracować. Ważne, że strzelamy dużo goli i to przeciwko mocnym rywalom, ale tracimy też bardzo dużo a mając taką silną personalnie obronę nie godzi to w nasz wizerunek. Cały czas przed nami dużo pracy.

Kolejne punkty stracił wicelider z Vitu. Po remisu w stolicy z Felekelnem, tym razem podopieczni Dmitrija Kadziorki zremisowali na własnym terenie z Gigantosem. Herbaciani rozpoczęli dość przyzwoicie bo od gola w 20 minucie Ricky'ego Seva, dającego im prowadzenie. Gusia od jakiegoś czasu wyspecjalizowała się jednakże w odbieraniu punktów drużynom z czołówki i w 35 minucie do wyrównania doprowadził Hevi Lernoskytter. Gigantos prawdopodobnie rozpocznie skok w górę tabeli gdyż w niektórych meczach prezentuje już dojrzałość jak ekipa z czołówki, a tymczasem jego miejsce w tabeli wciąż jest bardzo niskie. Vit tymczasem osiągnął drugi remis z rzędu i strata do Belleru jest znowu powiększona.

Tym bardziej, że Beller nie zwalnia tempa i w 15 rundzie wręcz zmiótł z powierzchni ziemi beniaminka z Pawelkosu. Przed przerwą oglądaliśmy dość słabą grę i tylko jedną bramkę mistrza kraju, zdobytą przez Szymona Marcinkowskiego. Po przerwie gole Jackowi Ziemskiemu strzelili także Wiktor Mosać oraz dwa Maciej Gręczyński. Końcowy wynik 4:0 nie pozostawia wątpliwości kto był w tym spotkaniu zdecydowanie lepszy. Więzienni w pełni więc wykorzystali kolejne potknięcie Vitu i powiększyli nad nim w tabeli przewagę do 5 punktów. Beller jest nieprawdopodobnie naoliwioną maszyną, która prawie w ogóle się nie zacina, ciekawe kiedy i czy w ogóle w tym sezonie zdarzy się seria kilku meczów WKS-u bez wygranej.

Czołówki bardzo chce się trzymać WMKP. Zieloni wygrali trzeci mecz z rzędu, tym razem z Kulem. Wygrana ta nie przyszła łatwo gdyż przez większość czasu wydawało się, że ten mecz już zakończy się bezbramkowym remisem. Wtedy jednakże przypomniał o sobie dość przeciętnie dysponowany w tegorocznych rozgrywkach Olgierd Mariejev, który zdobył tzw. złotą bramkę. WMKP zatrzymało więc Kulczyków, którzy w ostatnich meczach regularnie wygrywali. Dla Zielonych było to bardzo ważne zwycięstwo gdyż zbliżyli się do wicelidera z Vitu już na tylko 2 punkty.

Prawdziwej klęski doznał San. I nie chodzi tu bynajmniej o rozmiary porazki z Avarellem, ale fakt, że była to już ich trzecia z rzędu. Tym razem na Daltons Fioletowi kompletnie nie mogli sobie poradzić z Filipem Jawińskim i spółką. Pierwszy gol padł dopiero w 79 minucie po trafieniu wspomnianego Jawińskiego, imponującego w dalszym ciągu kapitalną formą strzelecką. Następnie San dość chaotycznymi atakami próbował doprowadzić do wyrównania, ale doszło jedynie do tego, że w doliczonym czasie gry Lutecko Macić wyciął Razziniego w polu karnym równo z ziemią i z rzutu karnego wynik na 2:0 ustalił dla gospodarzy Mexis. Po tym spotkaniu trenujący San od ponad 2 lat Henryk Mięsień podał się do dymisji. Zastąpi go Mariusz Lebiega, który prowadził San w czasach jego największej świetności.

Bardzo ważne jest także pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie Żywca. Górzyści, którzy ostatnimi czasy dostawali baty gdziekolwiek i z kimkolwiek by nie zagrali wygrali na Oscar w Tellezie. Obie drużyny prezentują się wręcz tragicznie i są w dalszym ciągu zdecydowanymi faworytami do spadku. Niemniej Żywiec zagrał w tym spotkaniu nad wyraz konsekwentnie a obie bramki dla zwycięzców zdobył Vladimir Tjettierre. Górzyści zrównali się w tym momencie z Tellezem w tabeli punktami, ale ten dorobek w dalszym ciągu jest kompromitujący bo wynosi skromne 7 punktów.

Momentos potrafi grać i wygrywać na swoim terenie, to pokazuje już któryś z kolei mecz w tym sezonie. Tym razem na obiekt Walecznych przyjechał beniaminek z Zegarkomu i... dostał baty w wysokości 0:3. Pokemony już po raz któryś z rzędu pokazują, że póki co nie są w stanie walczyć jak równy z równym w każdym meczu Brindel Ekstraligi. Raz na jakiś czas trafi im się kapitalny występ, ale bardzo często doznają także gładkich porażek. Bramki dla Momentosu zdobywał Radosław Kubraczek oraz dwie Mariusz Pydziński. Ten drugi zawodnik to kolejny przykład, że Momentos to znakomity klimat dla zawodnika, który w teoretycznie lepszym klubie siada na ławce i nie daje rady, a w drużynie Walecznych wyrasta na kapitalnego snajpera. Momentos awansował na 8 miejsce w tabeli.

W ostatnim meczu tej rundy, meczu beniaminków na Guti, wreszcie oglądaliśmy dawno niewidziane zwycięstwo Niepokonanosu oraz stracone bramki przez Felekeln. Wszystko to działo się jednak dopiero w drugiej połowie gdyż ta pierwsza, była przeraźliwie nudna. W drugiej części gry na prowadzenie wysunął gospodarzy Kamil Cecyński w 65 minucie. Dla Kajetana Kaisentowskiego jr była to pierwsza wpuszczona w lidze bramka od 473 minut. Kolejna passa nie potrwa już jedna zbyt długo gdyż końcowy wynik na korzyść dla gospodarzy ustanowił perfekcyjnym strzałem lewą nogą Marko Bubi. W ten o to sposób przypomniał się zawodnik, który odgrywał pierwsze skrzypce jeszcze w mistrzowskiej drużynie Żywca z 2003 roku.
------------------------------------------------------------------------------

Już za tydzień rozpoczynam fazę rewanżową rundy zasadniczej Brindel Ekstraligi. Najciekawszym meczem będzie zapewne mecz w stolicy na The WMKP z Supperem, i ten właśnie mecz będą mogli państwo zobaczyć na antenie Bert Vor.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Czw 15:40, 01 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 15:03, 04 Lis 2012    Temat postu:

16 Kolejka - 3, 4 listopada

Tellez - San 0:5 (0:3) - Cmert 3, 44 i 68, Żitkeck 25, Akorski 76
Avarell - Kul 1:1 (1:0) - Razzini 16 - Vounett 59
Momentos - Gigantos 0:2 (0:2) - Okolski 1, Chitore 31
WMKP - Supper 2:1 (0:1) - Piskorski 74, Szytteh 77 - Paco 8
Vit - Pawelkos 3:2 (2:1) - Sev 6 i 65, Pedez 34 - Lubiejski 28 sam, Szabatović 82
Niepokonanos - Zegarkom 1:1 (1:0) - Spletko 22 - Pacierzak 70
Credo - Żywiec 3:2 (2:0) - Arte 3 i 9, Laskowski 84 - Tjettierre 51, Adarsaj 57
Beller - Felekeln 1:0 (0:0) - S. Marcinkowski 88

1. Beller (M) 39 35-8
2. Vit 34 23-7
3. WMKP 32 20-8
4. Supper 25 34-21
5. San 25 28-17
6. Credo (P) 25 27-23
7. Kul 24 19-18
8. Gigantos 23 23-14
--------------------------------
9. Momentos 21 22-24
10. Pawelkos (B) 21 18-22
11. Felekeln (B) 20 15-21
12. Avarell 19 15-24
13. Zegarkom (B) 15 16-25
14. Niepokonanos (B) 14 12-27
15. Żywiec 7 12-35
16. Tellez 7 11-36

Jedenastka kolejki:

Kaisentowski jr (Felekeln)
------------------------------
Paroniak (Avarell)
Clevex (San)
Krawiec (WMKP)
Gregoriański (Felekeln)
-------------------------------
Szytteh (WMKP)
Prokasa (Credo)
Chitore (Gigantos)
S. Marcinkowski (Beller)
--------------------------------
Cmert (San)
Sev (Vit)

Mecz kolejki: WMKP - Supper 2:1
Gol kolejki: Adarsaj (Żywiec)
Niespodzianka kolejki: Momentos - Gigantos 0:2
Zawodnik kolejki: Szymon Marcinkowski (Beller)

WMKP - Supper 2:1 (0:1) - Piskorski 74, Szytteh 77 - Paco 8
- sędziował: Bartłomiej Stefańczuk, widzów: 16 tyś

WMKP: Molski - W. Szamański, Krawiec, Darło, Kloczewski - Mariejev, Bakuń, Mączyński (55, Kacprzak), Szytteh (89, Rzepowski) - Piskorski, Raklewski - trener: Kajetan Kaisentowski

Supper: Wiser - Z. Majewski, Maciejewicz, Rimoński, Robak - Dżemoński (66, R. Jaroszewski), Żerolski, Macharski, Croudin (80, Costa) - Józefiak (70, Lejwonerski), Paco - trener: Waldemar Wunmański

Nierównej formy Supperu ciąg dalszy. Niebiańscy po dość przekonywującym zwycięstwie nad Credo w poprzedniej kolejce tym razem przyjechali na kolejny trudny teren do The odnieść kolejną wygraną. Ostatecznie nie udało im się tej sztuki dokonać mimo że przez sporą część meczu wydawało się, że jednak Supper wyjedzie ze stolicy z kompletem punktów. Supper podobnie jak na Nec odniósł prowadzenie bardzo szybko, tym razem już w 8 minucie na listę strzelców wpisał się Wilern Paco. Do przerwy taki wynik się utrzymał, ale w drugiej części gry bardzo zdeterminowani do poprawy rezultatu byli zawodnicy stołecznego WMKP. Bardzo długo nie udawało się zawodnikom gospodarzy przeprowadzić żadnej 100%-owej akcji, ale ostatecznie ich napór musiał przynieść korzystny wynik i do wyrównania doprowadził w 74 minucie Paweł Piskorski. Nim Niebiańscy zdążyli się otrząsnąć po tej bramce to dostali drugi cios w 77 minucie za sprawą Mateusza Szytteha. Tak rozbity Supper nie był w stanie już w żadnym razie zagrozić gospodarzom, dla których była to czwarta wygrana z rzędu. Widać, ze w ekipie Kaisentowskiego jest jeszcze sporo do zrobienia, niemniej ta drużyna zaczęła wreszcie regularnie punktować i nie ma zamiaru tracić dystansu do Belleru i Vitu.

Kajetan Kaisentowski (trener WMKP): Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa bowiem rozpoczynam dość korzystną dla nas serię. Czwarta wygrana z rzędu i choć jak tu pan mówi jest jeszcze wiele do zrobienia to tak naprawdę widać wyraźną poprawę w naszej grze. Tyle lat się zgrywamy w niemal tym samym składzie więc efekty tej gry musiały wreszcie przyjść. Zamierzamy w kolejnych meczach grać z podobną determinacją i zaangażowaniem i zdobywać regularnie punkty.

Waldemar Wunmański (trener Supperu): No niestety nie udało się dowieźć zwycięstwa do końca i wracamy do domu bez jakiejkolwiek zdobyczy. Będziemy musieli przeanalizować dlaczego drużyna w drugiej połowie dała się aż tak zdominować gospodarzom. Niestety nie potrafimy zagrać dwóch z rzędu dobrych spotkań i w efekcie straty w tabeli się powiększają i dystans do czołówki także.

Była to kolejka wielkich problemów drużyn z czołówki, już nie wspominamy o Supperze bo to jednak jest zbyt nierówna drużyna aby uważać ją za czołówkę, ale należy wspomnieć o dwóch najlepszych drużynach naszej ligi czyli Bellerze i Vicie. Więzienni wygrali z Felekelnem dopiero w 88 minucie po golu Szymona Marcinkowskiego. Stołeczna drużyna, która w ostatniej rundzie doznała nieoczekiwanej porażki w Niepokonanosie długo stawiała dzielnie opór mistrzom kraju, ale ostatecznie jednak objawił się geniusz drużyny z Wybrzeża. Beller pojął więc umiejętność wygrywania także tych spotkań w których wybitnie im nie idzie. A to jest cecha prawdziwych mistrzów.

Problemy miał również Vit w meczu z innym z beniaminków tym z Pawelkosu. Jaroslavec szybko objął prowadzenie gdyż już w 6 minucie bramkarza gości pokonał Ricky Sev, ale Vit, który w tym sezonie imponuje kapitalną defensywą dał się zaskoczyć przez własnego zawodnika a mianowicie Rafała Lubiejskiego, który w 28 minucie skierował piłkę do własnej bramki czym strasznie zirytował golkipera gospodarzy Maćka Lewińskiego. Jeszcze w pierwszej połowie jednak Vit ponownie wyszedł na prowadzenie, a to za sprawą Brito Pedeza w 34 minucie. Na 3:1 podwyższył Ricky Sev strzelając swojego drugiego gola w 65 minucie gry. Wynik wydawał się być więc rozstrzygnięty, ale zupełnie niespodziewanie gola dla gości zdobył w 82 minucie Serb Karalot Szabatović. I choć Pawelkos nie ma jakiegoś nieprawdopodobnego ataku i nie był w stanie wyrównać w tym spotkaniu to jednak i tak należy im się szacunek za to, że po raz drugi w tym sezonie napędzili stracha Vitowi.

Bardzo efektownie wygrał z kolei San, który po raz pierwszy od wielu lat poprowadził Mariusz Lebiega. Faktem jest, że Fioletowi nie mieli zbyt wymagającego rywala albowiem był to Tellez, który zbiera baty od każdego rywala. Sańczycy zmasakrowali rywala aż 5:0, a hat-tricka w tym meczu zdobył Wojciech Cmert. Oprócz niego na listę strzelców wpisali się Blascek Żitkeck oraz Zbigniew Akorski. Kibice bardzo entuzjastycznie powitali nowego-starego tenera Sanu a ten pięknie przywitał się z nimi ponownie. Natomiast jeśli chodzi o Tellez ciężko jest uwierzyć w to, że jest ktoś jeszcze w stanie tej drużynie pomóc. Drużyna z Wodnicka-Powietrznego przegrywa w zasadzie każdy mecz na własnym obiekcie, w dodatku tym razem została totalna zmiażdżona.

Jakby nieco lepiej wygląda z kolei gra Żywca, który po kilku kompromitacjach ograł na wyjeździe Tellez, a tym razem pięknie walczył do samego końca w Credo. Gospodarze prowadzili do przerwy 2:0 po dwóch piekielnie bolesnych ciosach wyprowadzonych przez Lopu Arte już w 3 i 9 minucie gry. Po przerwie do ponownego czynu doprowadził jednak gracze Żywca, którzy za sprawą goli Tjettierre i Adarsaja zupełnie nieoczekiwanie doprowadzili do wyrównania. Na obiekcie Nec Crider przeraźliwe gwiazdy, ale ostatecznie gospodarzom udało się doprowadzić do wyrównania i wygrać ten mecz. Gola decydującego o zwycięstwie zdobył Paweł Laskowski.

Avarell po wygranej nad Sanem tydzień temu, po raz kolejny rozgrywał mecz na swoim boisku. Tym razem rywalem Daltonów miał być Kul, który po serii zwycięstw tym razem przegrał na WMKP. Gospodarze objęli szybkie prowadzenie w 16 minucie po golu Razziniego i pokazali w ten sposób, że chcą odnieść kolejne ligowe zwycięstwo. Kulczycy choć nie imponują jakąś nie wiadomo jaką siłą ognia, to jednak doprowadzili do remisu po bramce Francuza Vounetta. Końcowy wynik tego spotkania 1:1 i można się domyślać, że nie zadowala on żadnej z ekip.

Identycznym wynikiem zakończyło się spotkanie na Guti gdzie Niepokonanos podzielił się punktami z innym beniaminkiem, tym z Zegarkomu. Gospodarze prowadzili od 22 minucie po golu Ziggyi Spletko i taki wynik utrzymywał się do przerwy. Zegarkom silnie potrzebuje punktów także nie mógł sobie pozwolić na porażkę na boisku innego beniaminka. Efektem bramka Pacierzaka w 70 minucie przy wyjątkowo biernej postawie defensorów gospodarzy. Mecz nie był zachwycającym widowiskiem, a z przebiegu gry remis wydaje się być sprawiedliwym rezultatem.

W ostatnim meczu tej 16 kolejki Momentos poległ na własnym boisku z wyraźnie odrodzonym ostatnimi czasy Gigantosem. Już w 26 sekundzie meczu bramkę zdobył Bartosz Okolski, czym niejako ustawił boiskowe wydarzenia. Dokładnie pół godziny później wynik podwyższył Olo Chitore i była to ostatnia bramka jaką tego dnia kibica na stadionie Walecznych mogli oglądać. Po tym zwycięstwie Gusia prześcignęła wczorajszego rywala w tabeli i po raz pierwszy w bieżących rozgrywkach wskoczyła do pierwszej ósemki.
--------------------------------------------------------------------------------

W następnej rundzie pokażemy na żywo spotkanie wyraźnie odrodzonego pod wodzą Mariusza Lebiegi Sanu z jednym z faworytów rozgrywek - Vitem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Nie 17:05, 11 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 18:49, 13 Lis 2012    Temat postu:

17 Kolejka - 10, 11 listopada

Supper - Beller 1:0 (0:0) - R. Jaroszewski 81
San - Vit 0:2 (0:2) - Sev 19, LLakin 43
Felekeln - Tellez 1:2 (0:1) - Veneratur 77 - Łowiński 14, A Coperto 61
Gigantos - Zegarkom 2:0 (0:0) - Lernoskytter 54, Maćkowiecki 90+1
Kul - Momentos 0:0
WMKP - Credo 3:0 (2:0) - Bakuń 16, Mariejev 29, Kacprzak 86
Żywiec - Avarell 3:4 (2:2) - Zamkowski 15, Tjettierre 44 i 46 - Jawiński 8 i 36, Razzini 77, Mexis 90+1k
Pawelkos - Niepokonanos 0:0

1. Beller (M) 39 35-9
2. Vit 37 25-7
3. WMKP 35 23-8
4. Supper 28 35-21
5. Gigantos 26 25-14
6. San 25 28-19
7. Credo (P) 25 27-26
8. Kul 25 19-18
------------------------------
9. Momentos 22 22-24
10. Pawelkos (B) 22 18-22
11. Avarell 22 19-27
12. Felekeln (B) 20 16-23
13. Zegarkom (B) 15 16-27
14. Niepokonanos (B) 15 12-27
15. Tellez 10 13-37
16. Żywiec 7 15-39

Jedenastka kolejki:

Wiser (Supper)
----------------------
La Bujta (Pawelkos)
Rimoński (Supper)
Krawiec (WMKP)
Vasturcić (Gigantos)
----------------------
Mariejev (WMKP)
A Coperto (Tellez)
LLakin (Vit)
R. Jaroszewski (Gigantos)
-----------------------
Sev (Vit)
Jawiński (Avarell)

Mecz kolejki: Żywiec - Avarell 3:4
Gol kolejki: Mariejev (WMKP)
Niespodzianka kolejki: Supper - Beller 1:0
Zawodnik kolejki: Robert Jaroszewski (Supper)

San - Vit 0:2 (0:2) - Sev 19, LLakin 43
- sędziował: Amadeusz Kowalski, widzów: 16,5 tyś
- czerwona kartka: Vlade Mitażarec (88) (San)

San: Macić - Jarzębowski, Clevex, Acverić, Jaskółczak (70, Olrenor) - O. Budniak, Mitażarec, Żitkeck, Plascić (88, Deiler) - Cmert, P. Budniak (60, Akorski) - trener: Mariusz Lebiega

Vit: Lewiński - Łoś, Gadowski (46, Matecković), Ajnecki, Lubiejski - Harkowski, Arczykowski (71, Bilicki), LLakin (90, Warski), Plethouse - Sev, Pedez - trener: Dmitrij Kadziorka

Fioletowi w dalszym ciągu nierówni. San po zatrudnieniu nowego szkoleniowca, Mariusza Lebiegi przejechał się potężnie po Tellezie, a także wygrał wyjazdowych mecz z Hultą w Pucharze Titiru. Okazało się, że Vit to już jednak za wysokie progi i drużyna wicemistrza Titiru wygrała na Neanderlanden 2:0. Bramki dla Vitu zdobyły największe gwiazdy tej drużyny a więc Ricky Sev oraz Zhettro LLakin. Nie można mieć wątpliwości co do tego, która ekipa była w tym starciu lepsza, można wręcz stwierdzić, że dominacja Vitu była prawdziwie przytłaczająca dla gospodarzy. Widać, że trener Lebiega stara się coś zmienić w tej lekko zdołowanej po odejściu Mięśnia drużynie, ale brakuje jeszcze sporo aby San grał na takim poziomie jak choćby 2 sezony temu. Natomiast Vit po tej dość przekonywującej wygranej doszedł w tabeli Beller na zaledwie dwa punkty i w tym momencie walka o mistrzostwo nabiera dodatkowych rumieńców. LLakin, Sev a także Pedez i momentami Arczykowski a także bramkarz i linia obrony to w tej chwili najwyższa półka w Ekstralidze i pozostaje nam z niecierpliwością czekać do kolejnego w tym sezonie spotkania tej drużyny z Bellerem bo może być ono pasjonujące.

Mariusz Lebiega (trener Sanu): Niestety nie było to takie spotkanie na jakie ja i pewnie rzesza sympatyków Sanu by liczyła. Zagraliśmy doprawdy żenujące spotkanie, w każdym elemencie futbolowego rzemiosła ustępowaliśmy rywalowi. I trzeba sobie to otwarcie powiedzieć bez owijania w bawełnę. Na dzisiejszy dzień jesteśmy słabsi od Vitu czy Belleru i nie mamy szans na tytuł. Na całe szczęście przed nami zbliża się wielkimi krokami przerwa zimowa podczas której planujemy przeprowadzić kilka transferów, a także wytrenować pewnie zachowania, których u nas nie ma. Przegraliśmy bitwę, ale myślę, że jak na wiosnę spotkamy się z Vitem ponownie to znacznie już lepsi.

Dmitrij Kadziorka (trener Vitu): Ciężko pracowaliśmy na aktualną dyspozycję. Zebraliśmy bardzo mocny personalnie zespół, do tego dochodzi bardzo duża praca jaką wykonujemy. To naprawdę musiało przynieść efekty, dlatego nasza postawa jest taka jaką wszyscy widzą. My się oczywiście nie zadowalamy aktualnym stanem rzeczy, cały czas jest wiele rzeczy do poprawienia, a poza tym nawet prezentując obecną formę to cały czas jest mało na Beller, który jest od nas równiejszy i punktuje w większej ilości meczów niż my. Przed nami jeszcze długa droga aby zdobyć ten tytuł, ale konsekwentnie podążamy do upragnionego celu.

Beller nie potrafił utrzymać nad Vitem 5-punktowej przewagi i poległ na Mangera w Supperze. Niebiańscy to jedna z najbardziej nierównych drużyn naszej Ekstraligi. Wzmocnienia przed sezonem były bardzo mocne, które miały zagwarantować tej drużynie walkę nawet o mistrzowski tytuł. W praniu wyszło jednak tak, że Niebiańscy bardzo często tracą punkty z ligowymi przeciętniakami. Jak się jednak okazuje potrafią się także wnieść na wyżyny swoich umiejętności i odprawić z kwitkiem bezdyskusyjnego lidera ligowej tabeli. Mecz bardzo długo układał się na remis, a obie drużyny nie potrafiły zadać tego decydującego ciosu. Ostatecznie jednak w 81 minucie bramkę zdobył Robert Jaroszewski, którego zgodnie wszystkie media określiły bohaterem kolejki. W ten więc sposób Supper pokazał, że wcale nie rezygnuje z walki o czołowe lokaty, a liga staje się nam dużo bardziej spłaszczona.

Do Belleru zbliżyło się także WMKP, które bez najmniejszych problemów wręcz zmiażdżyło Credo. To był wyborny mecz w wykonaniu Czterolistnych, którzy w tym sezonie regularnie wygrywają mecze, ale raczej nie w jakimś oszałamiającym stylu, raczej po dość męczącej dla oka grze. Tym razem jednak gospodarze przejechali się po przeciwniku w sposób dość brawurowy i nie pozostawili mu najmniejszych złudzeń. Już do przerwy wynik brzmiał 2:0 bo gole zdobywali Adam Bakuń oraz Olgierd Mariejev. Zwłaszcza bramka Rosjanina zasługuje na najwyższe uznanie bo to uderzenie z woleja po asyście Szytteha pokazywało wielką klasę tego zawodnika. Rozbite Credo dało sobie wbić jeszcze jednego gola, którego autorem w 86 minucie spotkania był Sebastian Kacprzak. Dla tego młodego chłopaka była to pierwsza bramka zdobyta w Ekstralidze. a Credończycy zupełnie nie przypominają tej drużyny z początku sezonu, która przed kilka kolejek dzielnie trzymała się za plecami liderującego Belleru. Po spotkaniu dowiedzieliśmy się, że Frank Kerten otrzymał od kierownictwa Credo kredyt zaufania i niezależnie od wyników poprowadzi tę drużynę do końca rundy jesiennej.

Genialne było spotkanie ostatniego w tabeli Żywca z coraz lepiej sobie radzącym Avarellem. Goście wyszli na prowadzenie po bramce prawdziwego goleadora Jawińskiego już w 8 minucie gry. Górzyści tym razem bardzo nastawili się na zdobycie kolejnych punktów i już w 15 minucie do wyrównania doprowadził Zbigniew Zamkowski. W 36 minucie Filip Jawiński ponownie wyprowadził Avarell na prowadzenie, ale Żywiec był do tego stopnia zdeterminowany, że przed samą przerwą ponownie do remisu doprowadził strzałem głową, tym razem Tjettierre. Po rozpoczęciu drugiej odsłony gry, niemal natychmiast bramkę zdobył właśnie ten zawodnik i Żywiec dość nieoczekiwanie prowadził 3:2. To chyba byłoby jednak za dużo jak na tę drużynę tracącą punkty jak na zawołanie w prawie każdym spotkaniu. Najpierw w 77 minucie bramkę na remis zdobył więc Milatto Razzini, a następnie w 91 minucie po karnym podyktowanym za faul Całkowitego na Jawińskim wygraną gościom zapewnił Mexis. Warto zauważyć, że Całkowity dostał czerwoną kartkę, a gospodarze jako, że wyczerpali już limit zmian, zmuszeni byli dać na bramkę zawodnika z pola a dokładniej Zholatana Adarsaja.

Po tej rundzie spotkania doszło także do jednej zmiany trenerskiej. Kul zremisował na swoim terenie z Momentosem co bardzo zdenerwowało włodarzy klubu z Oxigen i postanowili oni rozwiązać umowę z Jackiem Ranczykiem. Nowym szkoleniowcem druzyny z wodnicka-powietrznego zostanie dopiero co zwolniony z Sanu Henryk Mięsień. Kul jak na swój potencjał spisuje się znacznie poniżej oczekiwań i jego strata do czołówki jest już dość spora. Z kolei Momentos po raz kolejny udowodnił, że jest w stanie urywać punkty drużynom znacznie wyżej na papierze ocenianym.

Do wyjątkowo dużej niespodzianki doszło w stolicy gdzie beniaminek z Felekelnu, jak do tej pory kojarzony z dość solidną postawą dostał baty od czołowego dostarczyciela punktów a więc Tellezu. Mecz był jednakże wyjątkowo kuriozalny bowiem zdecydowaną przewagę mieli gospodarze, ale to Tellez zdobywał bramki. Najpierw w 14 minucie Łowiński a następnie w 61 minucie spotkania A Coperto. Felekeln odpowiedział jednym trafieniem Veneratura, ale to było za mało niespodzianka stała się faktem. Jeśli Felekeln w takich spotkaniach traci punkty, to ciężko uwierzyć aby był w stanie zakwalifikować się do grupy mistrzowskiej.

Gigantos nie miał większych problemów z odprawieniem Zegarkomu. W ogóle od jakiegoś czasu Gusia urosła na czołową siłę naszej Ekstraligi, a szczególnie w meczach październikowych. Gigantos zdobywa bardzo dużo punktów i awansował już na 5 miejsce w elicie. Mecz z Zegarkomem, długimi fragmentami nie należał jednak do łatwych. W pierwszej połowie nie udało się gospodarzom zdobyć bramki, więc uczynili to w drugiej. Najpierw w 54 minucie Hevi Lernoskytter, a kiedy Pokemony jeszcze usilnie zabiegały o wyrównanie wynik na 2:0 z zimną krwią podwyższył Piotr Maćkowiecki.

W ostatnim spotkaniu tej rundy, spotkały się drużyny beniaminków z Pawelkosu i Niepokonanosu. Znacznie wyżej notowani są ci pierwsi, a na dodatek mecz rozgrywali na swoim stadionie. A jednak to im nie pomogło i w tym wyjątkowo dennym widowisku zanotowaliśmy już drugi w tej kolejce remis 0:0. I to by było na tyle co mamy do powiedzenia w temacie tego spotkania.
-----------------------------------------------------------------------------------

W następnej, już 18 kolejce Ekstraligi, pokażemy dla państwa spotkanie Gigantosu z WMKP. Zapraszamy !!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Wto 22:56, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 3:40, 19 Lis 2012    Temat postu:

18 Kolejka - 17, 18 listopada

Niepokonanos - San 1:1 (0:1) - Spletko 79 - Cmert 6
Gigantos - WMKP 1:0 (1:0) - Lernoskytter 38
Vit - Kul 3:1 (2:0) - LLakin 39 i 44, Turczyński 67 - Wlardoń 86k
Tellez - Supper 2:2 (1:2) - Łowiński 45+2, A Coperto 60 - Paco 27, Fu-hi Song 30sam
Zegarkom - Pawelkos 3:1 (2:0) - Dihat 12, Vleriech 44k, Kloppin 71 - Ducross 64
Avarell - Credo 3:1 (2:1) - Jawiński 4 i 11, Razzini 88 - Laskowski 14
Beller - Żywiec 2:1 (1:0) - S. Marcinkowski 28, Ciołkowski 49 - Adarsaj 82
Momentos - Felekeln 2:0 (0:0) - Pydziński 75, Aldeagarrin 88

1. Beller (M) 42 37-10
2. Vit 40 28-8
3. WMKP 35 23-9
4. Supper 29 37-23
5. Gigantos 29 26-14
6. San 26 29-20
7. Momentos 25 24-24
8. Credo (P) 25 28-29
----------------------------
9. Kul 25 20-21
10. Avarell 25 22-28
11. Pawelkos (B) 22 19-25
12. Felekeln (B) 20 16-25
13. Zegarkom (B) 18 19-28
14. Niepokonanos (B) 16 13-28
15. Tellez 11 15-39
16. Żywiec 7 16-41

Jedenastka kolejki:

Mitchell (Gigantos)
---------------------------
Zentterr (Momentos)
Poduszewski (Avarell)
Koleronowski (Zegarkom)
Bień (Vit)
----------------------------
S. Marcinkowski (Beller)
LLakin (Vit)
Kloppin (Zegarkom)
Owlos (Momentos)
-----------------------------
Lernoskytter (Gigantos)
Jawiński (Avarell)

Mecz kolejki: Avarell - Credo 3:1
Gol kolejki: A Coperto (Tellez)
Niespodzianka kolejki: Tellez - Supper 2:2
Zawodnik kolejki: Zhettro LLakin (Vit)

Gigantos - WMKP 1:0 (1:0) - Lernoskytter 38
- sędziował: Paweł Konieczny, widzów: 17,5 tyś

Gig: Mitchell - Wrotkowski, O'loreck, Duracević (67, Baraniak), Zema - Chitore, Vel Keyt (70, Maćkowiecki), Blefuski, Beczowłoś - Lernoskytter, Okolski (90, Apprenhauer) - trener: Franciszek Jarel

WMKP: Molski - W. Szamański, Korczyk, Kerrać (80, Kwiczoł), Kloczewski - Rzanciak, Mariejev, Bakuń, Mączyński (55, Kacprzak) - Piskorski, Raklewski - trener: Kajetan Kaisentowski

Dość ciekawe widowisko obejrzeli kibice niedzielnego wieczora na stadionie Gusia. Gigantos pokonał 1:0 WMKP, a jedynego gola w tym spotkaniu zdobył Hevi Lernoskytter w 38 minucie spotkania. I choć padła tylko jedna bramka to spotkanie naprawdę mogło się podobać albowiem obie drużyny stworzyły w tym meczu wiele ciekawych sytuacji podbramkowych. Wśród gości szczególnie na słowa uznania zasługuje Adam Bakuń, który po raz kolejny potwierdził, że jest bezdyskusyjnym liderem stołecznej ekipy. Tym razem jednak nic nie zdziałał bowiem jego partnerzy spisywali się dość słabo. Zarówno Piskorski jak i Raklewski mieli bardzo rozregulowane celowniki i nie potrafili pokonać świetnie dysponowanego Marka Mitchella. Mitchell to zresztą bohater tej kolejki gdyż w 71 minucie wybronił strzał z rzutu karnego w wykonaniu Olgierda Mariejeva. Gigantos nie chciał być gorszy i przeprowadzał bardzo groźne kontry, z których jednak żadna nie przyniosła bramki. Tak więc Gigantos ten mecz wygrał i zrównał się już punktami w tabeli z Supperem, ta drużyna od jakiegoś czasu gra kapitalnie przypominając sobie swoje dobre momenty z ubiegłorocznych rozgrywek.

Franciszek Jarel (trener Gigantosu): Kontynuujemy bardzo dobrą passę i mam nadzieję, że to będzie jeszcze trwać dość długo. Czujemy się bardzo pewnie, a z każdym kolejnym tak dobrym meczem nasza pewność siebie rośnie. Naprawdę mentalnie jesteśmy znakomicie dysponowani, a jak widać przedsezonowe zgrupowania się także sprawdziły bowiem imponujemy mobilnością i wytrzymałością fizyczną. Oby tak dalej, chcemy nawiązać do złotych lat z historii Gigantosu.

Kajetan Kaisentowski (trener WMKP): Jestem bardzo rozczarowany gdyż przerwana została dzisiaj nasza doskonała passa pięciu z rzędu, a licząc z pucharami siedmiu z rzedu wygranych. Niestety, ale mimo wielu okazji podbramkowych znakomicie dysponowany był Mark Mitchell, a na dodatek trzeba sobie to powiedzieć szczerze, Mariejev wykonał tego karnego w sposób katastrofalny. Teraz czekamy już tylko do następnego tygodnia i kolejnego meczu bo strasznie nam zależy na natychmiastowym powrocie na drogę zwycięstw.

Nieoczekiwanie dość spore problemy z wygraną nad Żywcem miał Beller. Lider rozgrywek miał się przejechać po najsłabszej ekipie w lidze w sposób bezdyskusyjny a tymczasem wygrał z problemami zaledwie 2:1. Do przerwy wynik dla gospodarzy brzmiał 1:0 po trafieniu Szymona Marcinkowskiego. Tuż po zmianie stronie rezultat został podwyższony po sprytnym strzale Błażeja Ciołkowskiego. I wówczas Beller jakby stanął nie mając pomysłu na pokonanie po raz kolejny Grzesia Całkowitego i jakby zadowalając się wynikiem. W 82 minucie kontaktową bramkę zdobył Zholatan Adarsaj i nieoczekiwanie Żywiec ruszył zdecydowanie do walki o remis. Jak się można było jednak łatwo domyślić, do tego wyrównania nie udało im się doprowadzić, ale i tak wstydu nie zrobili i przegrali z mistrzem kraju godnie.

Beller z problemami, ale wygrywa więc nic innego nie mogli zrobić piłkarze Vitu i także wygrali swoje spotkanie. Ich rywal był zdecydowanie trudniejszy niż rywal Więziennych bo Kul to drużyna nieobliczalna. Vit jednak od samego początku meczu narzucił swój styl gry, choć pierwszego gola zdobył dopiero w 39 minucie. Jego autorem był Zhettro LLakin, który już 5 minut później przed samą przerwą podwyższył wynik i praktycznie rozstrzygnął losy meczu. W drugiej części gry na 3:0 strzelił rzadko zdobywający w tym sezonie gole Paweł Turczyński. Dopiero w samej końcówce świetną indywidualną akcję przeprowadził rezerwowy Aiko Dovra, którego sfaulował Rafał Lubiejski. Rzut karny dla Kulu wykorzystał Maciej Wlardoń i Vit wygrał ostatecznie 3:1.

W dalszym ciągu przegrywa Credo, które tym razem poległo 3:1 na Daltons. Drużyna Kertena gra coraz gorzej, przegrywa w lidze oraz odpadła z Pucharu Titiru a mimo to pozycja tego trenera, jak zapewniają działacze jest niezagrożona. Początek meczu był bardzo dynamiczny gdyż już w 4 minucie na listę strzelców wpisał się skuteczny Filip Jawiński. Minęło zaledwie 7 minut, a ten zawodnik zdobył kolejnego gola i nagle zrobiło się 2:0. I kto wie czy Avarell nie kontynuowałby swojego festiwalu strzeleckiego gdyby nie fakt, że chwilę później po dość przypadkowej akcji gola dla Credo zdobył Paweł Laskowski. Wynik 2:1 utrzymywał się prawie do samego końca kiedy to ostatecznie złudzeń gości pozbawił Milatto Razzini, ustalając końcowy rezultat.

Formy nie potrafi ustabilizować Supper, który skompromitował się remisując zaledwie na boisku Tellezu, boisku na którym wygrywają prawie wszyscy. Wydawało się, że Niebiańscy też muszą tu wygrać, tym bardziej, że w 27 minucie na prowadzenie wyprowadził ich Wilern Paco, a chwilę później efektownego swojaka zaliczył Fu-hi Song. A jednak gospodarze nie poddali się i podobnie jak w Felekelnie potrafili zdobyć dwie bramki. Najpierw niemal równo z końcowym gwizdkiem pierwszej połowy ukłuł Jekker Łowiński, a następnie w 60 minucie pięknym szczupakiem popisał się Fiutti A Coperto. Goście robili co mogli, ale ostatecznie po raz kolejny stracili punkty w meczu w którym powinni wygrać i strata do liderującego Belleru wynosi już 13 punktów.

Bardzo głupio punkty tracił także na arenie beniaminka San. Fioletowi wygrywali 1:0 już od 6 minuty po golu Wojciecha Cmerta. Następnie grali bez błysku i można powiedzieć, że ich kunktatorstwo zostało ukarane bowiem w 79 minucie do wyrównania doprowadził Ziggyi Spletko. San nie miał już pomysłu jak sforsować defensywę i strzegącego bramki Niepokonanosu Pindę i ostatecznie zaledwie zremisował 1:1, powiększając swoją stratę do czołówki.

W meczu dwóch beniaminków lepsi gospodarze. Zegarkom wygrał z Pawelkosem 3:1 po naprawdę bardzo ładnym meczu i potwierdził, że na wiosnę powalczy jeszcze o awans do grupy mistrzowskiej. Po pierwszej części gry wynik to 2:0, gdyż w 12 minucie bramkę zdobył Oshe Dihat natomiast w 44 minucie strzelając gola z rzutu karnego wynik podwyższył Vleriech. W drugiej części gry goście próbowali odwrócić wynik czego efekem gol Ducrossa w 64 minucie. Jednak już 7 minut później gospodarze powrócili do dwubramkowej przewagi za sprawą trafienia Wordiego Kloppina. Wynik już nie uległ zmianie.

W ostatnim meczu na stadionie Walecznych długo zanosiło się na wynik bezbramkowy. A jednak gospodarze po bramkach Mariusza Pydzińskiego oraz Aldeagarrina w końcówce gry potrafili rozstrzygnąć rezultat na swoją korzyść. Nie był to jednak mecz z wielką historią, a najważniejszym faktem po tym spotkaniu jest to iż Momentos przeskoczył w tabeli Credo i jest już na 7 miejscu w tabeli. Kto by przed sezonem się spodziewał, że Momentos może dokonać tak wielu niespodzianek.
----------------------------------------------------------------------------------

W następnej 19 rundzie spotkań, mecz transmitowany w Bert Vor to będzie starcie Kulu z Bellerem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Pon 2:58, 26 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 2:06, 26 Lis 2012    Temat postu:

19 Kolejka - 24, 25 listopada

Kul - Beller 1:0 (1:0) - Dżevi 28
Supper - Vit 1:1 (1:0) - Paco 36 - Sev 70
Pawelkos - Gigantos 2:1 (2:0) - Ducross 10, Czarnecki 26k - Vel Keyt 85k
Credo - Tellez 2:1 (1:1) - Laskowski 43, Rosejcarter 77 - Mochser 13
Felekeln - Zegarkom 1:1 (0:0) - Veneratur 66 - Dihat 75
San - Momentos 4:0 (2:0) - Żitkeck 16 i 55, Cmert 25, P. Budniak 83
WMKP - Avarell 1:0 (0:0) - Piskorski 78
Żywiec - Niepokonanos 3:1 (0:1) - Zamkowski 69, Rortoresta 86 i 90+3 - Schwerrington 33

1. Beller (M) 42 37-11
2. Vit 41 29-9
3. WMKP 38 24-9
4. Supper 30 38-24
5. San 29 33-20
6. Gigantos 29 27-16
7. Credo (P) 28 30-30
8. Kul 28 21-21
-----------------------------
9. Momentos 25 24-28
10. Pawelkos (B) 25 21-26
11. Avarell 25 22-29
12. Felekeln (B) 21 17-26
13. Zegarkom (B) 19 20-29
14. Niepokonanos (B) 16 14-31
15. Tellez 11 16-41
16. Żywiec 10 19-42

Jedenastka kolejki:

Molski (WMKP)
------------------------
Pidgeotto (San)
Dżevi (Kul)
Kerrać (WMKP)
Polewski (Kul)
------------------------
Adarsaj (Żywiec)
Żitkeck (San)
Szabatović (Pawelkos)
Pyzioł (Credo)
-------------------------
Rortoresta (Żywiec)
Piskorski (WMKP)

Mecz kolejki: Żywiec - Niepokonanos 3:1
Gol kolejki: Kelwer Ducross (Pawelkos)
Niespodzianka kolejki: Kul - Beller 1:0
Zawodnik kolejki: Oscar Dżevi (Kul)

Kul - Beller 1:0 (1:0) - Dżevi 28
- sędziował: Maciej Igła, widzów: 11 tyś
- czerwone kartki: Maciej Wlardoń (87), Piotr Rzemny (89) - obaj Kul

Kul: Świątkowski - Polewski, Marić, Dżevi, Rzemny - Osamić, Wlardoń, Wierzbiński (70, Ixermes), Vounett (65, Clasuli) - Nebber, Dovra (90, Korshi) - trener: Henryk Mięsień

Bel: Franszczak - Sumernowski, Jacelczyk, Wiśniewski (55, J. Pikawski), L. Pikawski - Delkanx, Mosać, Ciołkowski (77, Wojatala), S. Marcinkowski - Gręczyński, Lezzar (88, Victoro) - trener: Jacek Sołtysik

Czyżby kryzys w Bellerze? Po porażce na Mangera i minimalnym dość nieprzekonywującym zwycięstwie nad Żywcem tym razem obrońca tytułu poległ na gorącym terenie Oxigen. Kul od początku wyglądał na drużynę, która chce panującym nam obecnie mistrzom tylko przeszkadzać w grze, a ewentualną bramkę zdobyć po stałym fragmencie gry. I tak też się stało bowiem w 28 minucie piłkę do siatki głową po znakomitym dośrodkowaniu Vounetta skierował Oscar Dżevi. Tuż po zdobyciu tej bramki Kulczycy zaczęli desperacko się bronić natomiast Więzienni usiłowali przeprowadzić ataki mające na celu zmianę przebiegu spotkania. Jednakże wszystkie te próby spełzały na niczym, a kapitalną postawą Świątkowski oraz cały blok defensywny Kulu skutecznie zniechęcał gości do gry. W końcówce zdeterminowany Kul uciekał się już do bardzo brutalnych zagrań, które kończył się czerwonymi kartkami dla Wlardonia oraz Rzemnego. Nawet fakt gry z przewagą dwóch zawodników nie pomógł jednak Bellerowi doprowadzić do wyrównania i porażka w wodnicku-powietrznym stała się faktem. Kul po porażce z Vitem wyraźnie się odbija i powraca na 8 miejsce w tabeli.

Henryk Mięsień (trener Kulu): Nie był to łatwy mecz, ale taki być nie może gdy na przeciw nas staje zdecydowanie najlepsza drużyna ostatnich lat. Udowodniliśmy jednak, że determinacją i zaangażowanie a przede wszystkim twardą walką można zatrzymać nawet takiego rywala. Wiem, że wiele osób będzie nam zarzucało brzydką, momentami brutalną grę no ale to jest własnie piłka nożna. Jak komuś się nie podoba to może przerzucić się na szachy. Dla nas najważniejsze, że pokonaliśmy bardzo wymagającego rywala i zdobyliśmy trzy punkty.

Jacek Sołtysik (trener Belleru): Mógłbym oczywiście ponarzekać na fatalną murawę nowego stadionu czy brutalną grę zespołu rywala, ale nie mam zamiaru tak zrobić. Musimy sobie szczerze powiedzieć i spojrzeć w oczy, że zagralismy bardzo słaby mecz. Robiliśmy wiele, aby doprowadzić do wyrównania, ale defensywa Kulu była w tym spotkaniu cieżka do przejścia. Nie mam jednak pretensji do zespołu bo tak naprawdę przegraliśmy po jednej akcji, która ustawiła mecz. Gratulacje dla Kulu, no a my, cóż, walczymy dalej.

Pomimo tej porażki Beller nie stracił prowadzenia w ligowej tabeli bowiem ich potknięcia nie wykorzystał Vit. Herbaciani, którzy w ostatnim tygodniu w brawurowy sposób robili Kul tym razem zremisowali na Mangera z Supperem. Niebiańscy cały czas grają bardzo nierówno, ale personalnie są bez wątpienia drużyną, która jest w stanie odbierać punkty wszystkim co potwierdził także ostatnich ich mecz z Bellerem. Przede wszystkim największą siłą jest kapitalny napastnik Wilern Paco, dla którego to kolejny świetny sezon. W tym spotkaniu ten zawodnik zdobył bramkę w 36 minucie dzięki czemu gospodarze do przerwy prowadzili. Ostatecznie mecz zakonczył się remisem bo Supper po raz kolejny nie był w stanie utrzymać swojego prowadzenia i oddał je w 70 minucie po golu Ricky'ego Seva. W końcówce Vit rzucił się jeszcze na Supper, ale nie był w stanie zdobyć zwycięskiej bramki. W tabeli ligowej Vit traci do Belleru już tylko jeden punkt.

Odstawać od liderującej dwójki nie ma zamiaru WMKP, które po wielkich męczarniach, ale ostatecznie wygrało 1:0 z Avarellem. Jedynego gola w tym spotkaniu zdobył dość rozczarowujący w tych rozgrywkach Paweł Piskorski. Daltonowie walczyli dzielnie, ale ostatecznie lepsi okazali się Zieloni, którzy pokazali, że zapomnieli już o ostatniej porażce z Gigantosem. Nie był to jednak wielki mecz w ich wykonaniu i zdecydowanie jedynym pozytywem tego spotkania był fakt, że udało im się te 3 punkty wywalczyć. Zieloni wbrew pozorom wcale nie są skazani na pożarcie w walce o tytuł, bo tracą w tym momencie do Belleru tylko 4 pkt, a do Vitu 3.

Rozkręca się Żywiec, którego ostatnie występy mogą nastrając optymistycznie przed rundą wiosenną. Ostatnio mimo dość solidnej postawy Górzyści przegrywali wyrównane mecze, różnicą jednej bramki. W tej kolejce udało im się jednak pokonać Niepokonanos, choć mecz był prawdziwym dramatem. W pierwszej połowie jedyny raz piłkę w siatce kibice oglądali po bramce gości, a mianowicie obrońcy Arnolda Schwerringtona. To była dopiero pierwsza zdobyta bramka przez Niepokonanos w tym sezonie na wyjeździe, dokonali tego dopiero w 19 kolejce 24 listopada. W drugiej połowie gry kibice mogli jednak obejrzeć prawdziwy waleczny Żywiec, który się nie poddaje i ma ochotę roznieść swojego rywala w pył. Najpierw w 69 minucie do wyrównania doprowadził Zbigniew Zamkowski, ale już po tej bramce można się było spodziewać, że gospodarze nie powiedzieli w tym spotkaniu jeszcze ostatniego słowa. I rzeczywiście w 86 minucie Rortoresta wyprowadził Żywiec na prowadzenie. Niepokonanos był w takim szoku, że w 3 minucie doliczonego czasu gry dał się strzelić jeszcze jedną bramkę, ponownie autorstwa Rortoresty. Żywiec traci do Tellezu już tylko 1 punkt.

A ten Tellez mógł Żywcowi w tabeli odskoczyć dalej ponieważ rozgrywał bardzo solidne spotkanie na Nec Crider z wiecznie rozczarowującymi w ostatnim czasie Credończykami. Już w 13 minucie po świetnej centrze A Coperto piłkę do siatki Pregunty skierował obrońca Lucjan Mochser. Credo nie zamierzało jednak bardziej się pogrążać i kompromitować porażką na swoim terenie z takim rywalem. Najpierw w 43 minucie, tuż przed samą przerwą do wyrównania doprowadził Paweł Laskowski, a następnie definitywnie szanse Tellezu na wywiezienie z wybrzeża jakichkolwiek punktów pozbawił Rosejcarter w 77 minucie meczu.

Znakomity mecz rozegrał San, który najwyraźniej łapie czasami nagłe przypływy dodatkowej ambicji i waleczności, której niestety nie widać w każdym ze spotkań tej drużyny. Fioletowi prowadzili do przerwy z Momentosem 2:0 po brawurowej grze i bramkach Żitkecka oraz Cmerta. W drugiej płowie Sańczycy ani myśleli zwalniać tempa i dołożyli swoim rywalom kolejne dwie bramki. Ich autorami byli - ponownie Blascek Żitkeck oraz w końcówce Paweł Budniak. Momentos z kolei po raz kolejny pokazał, że po znakomitym występie jest w stanie dostać ogromne baty bez walki.

Ciekawie było na Pawekeln gdzie beniaminek z Pawelkosu ograł drużynę znajdującą się ostatnio w wybornej formie a więc Gigantos. Słoneczni prowadzili po pierwszej połowie 2:0 i trzeba przyznać, że goście wyglądali na bardzo zdziwionych zaistniałą sytuacją i aż tak znakomitą dyspozycją gospodarzy. Bramki zdobywali, Kelwer Ducross w 10 minucie oraz w 26 z rzutu karnego Czesław Czarnecki. W drugiej części gry Gusia waliła głową w mur, ale ostatecznie udało im się strzelić gola honorowego, także po rzucie karnym w 85 minucie pewnie egzekwowanym przez Vel Keyta. W końcówce Gusia miała jednak za mało argumentów aby wydrzeć to zwycięstwo drużynie Pawelkosu.

W ostatnim spotkaniu 19 kolejki o którym będziemy wspominać doszło do remisu dwóch beniaminków. Bardzo słabo ostatnio spisujący się Felekeln zremisował z Zegarkomem. Obie bramki padły dopiero w drugiej połowie. Najpierw w 66 minucie nadzieję na pierwsze od dawna zwycięstwo dla Felekelnu wlał WŁoch Patrem Veneratur, ale goście wyrównali już 9 minut później po główce Oshy Dihata. Ostatecznie po tym spotkaniu obie drużyny mogą być zadowolone z remisu bo z przebiegu gry na nic więcej nie zasługiwały.
---------------------------------------------------------------------------------------

W 20 rundzie spotkań nasza stacja transmitować będzie hit kolejki jakim zawsze są derby wybrzeża pomiędzy Bellerem a Credo. Zapraszamy !


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Sob 20:09, 08 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 23:07, 02 Gru 2012    Temat postu:

20 Kolejka - 1, 2 grudnia

Pawelkos - San 0:2 (0:0) - Żitkeck 54, O. Jarzębowski 83
Tellez - WMKP 1:2 (1:1) - Piąton 17 - Bakuń 26, Kacprzak 78
Zegarkom - Kul 0:2 (0:1) - Wierzbiński 2, Nebber 68
Momentos - Supper 1:3 (0:3) - Kubraczek 81 - Paco 26 i 45+1, Dżemoński 28
Niepokonanos - Avarell 2:0 (0:0) - Spletko 47, Mexis 61sam
Beller - Credo 2:2 (0:1) - S. Marcinkowski 69, Gręczyński 83 - Prokasa 27, Laskowski 80
Vit - Żywiec 1:0 (0:0) - Pedez 55
Gigantos - Felekeln 1:1 (1:0) - Okolski 5 - Veneratur 76

1. Vit 44 30-9
2. Beller (M) 43 39-13
3. WMKP 41 26-10
4. Supper 33 41-25
5. San 32 35-20
6. Kul 31 23-21
7. Gigantos 30 28-17
8. Credo (P) 29 32-32
-------------------------------
9. Momentos 25 25-31
10. Pawelkos (B) 25 21-28
11. Avarell 25 22-31
12. Felekeln (B) 22 18-27
13. Zegarkom (B) 19 20-31
14. Niepokonanos (B) 19 16-31
15. Tellez 11 17-43
16. Żywiec 10 19-43

Jedenastka kolejki:

Macić (San)
-----------------------
Pidgeotto (San)
Kerrać (WMKP)
Byczyński (Vit)
Gregoriański (Felekeln)
-------------------------
Wierzbiński (Kul)
Żitkeck (San)
Prokasa (Credo)
Bakuń (WMKP)
--------------------------
Paco (Supper)
Pedez (Vit)

Mecz kolejki: Beller - Credo 2:2
Gol kolejki: Kubraczek (Momentos)
Niespodzianka kolejki: Beller - Credo 2:2
Zawodnik kolejki: Wilern Paco (Supper)

18 - Paco (Supper), 14- Jawiński (Avarell), 12 - Gręczyński (Beller), Cmert (San), 11 - Sev (Vit), Okolski (Gigantos), 10 - Nebber (Kul), Pydziński (Momentos), Veneratur (Felekeln)

Beller - Credo 2:2 (0:1) - S. Marcinkowski 69, Gręczyński 83 - Prokasa 27, Laskowski 80
- sędziował: Dariusz Maranda, widzów: 19 tyś

Bel: Franszczak - Sumernowski, Jacelczyk, Wiśniewski, L. Pikawski - Delkanx (55, Wojatala), Krążownik (70, Lezzar), S. Marcinkowski, Mosać, Ciołkowski (85, Victoro) - Gręczyński - trener: Jacek Sołtysik

Cre: Pregunta - Geli, Larniek, Witczewski, Rączkowski - Requen (46, Pyzioł), A. Krasny, Prokasa, M. Januszewski (86, K. Jaroszewski) - Rosejcarter, Laskowski (90, Arte) - trener: Frank Kerten

Bardzo ciekawe widowisko obejrzeli kibice na Western w derbach Wybrzeża w meczu, który od zawsze przyciąga rzeszę sympatyków nie tylko piłkarskich, ale także spoza piłkarskiego świata bowiem jak wiadomo pokazać się na tym spotkaniu to chleb powszedni dla celebrytów. Po pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi drużynami, które skończyło się całkowitą klęską Credo i ich kompromitacją 1:5 nie było już śladu bowiem podopieczni Kertene podeszli do tego meczu należycie skoncentrowani. Do przerwy nieoczekiwanie prowadzili na obiekcie odwiecznego rywala po golu z 27 minuty spotkania Vlaso Prokasy. Beller nie zwykł jednakże przegrywać na swoim obiekcie odkąd jest titirową potęgą i w drugiej połowie zobaczyliśmy zespół Sołtysika gryzący trawę i walczący z niesamowitą agresją i determinacją. W 69 minucie do wyrównania doprowadził Szymon Marcinkowski po pięknej kombinacyjnej grze całego zespołu, jakże charakterystycznej dla Belleru. Drużyna Niebieskich z północnej części Wybrzeża nie zamierzała jednak odpuszczać i w 80 minucie ponownie na prowadzenie wyprowadził ich Paweł Laskowski. W tym wypadku jednak prowadzenie gości nie trwało długo bowiem już trzy minuty później do ponownego wyrównania doprowadził Maciej Gręczyński i ustalił w ten sposób wynik spotkania na 2:2. Ten remis to wielka porażka Belleru, u którego ewidentnie widać dołek, no i który za sprawą tego podziału punktów po raz pierwszy stracił w obecnych rozgrywkach fotel lidera.

Jacek Sołtysik (trener Belleru): Ostrzegam przed hurraoptymistycznymi dla niektórych przewidywaniami, że w Bellerze panuje kryzys a drużyna jest skłócona. Jeszcze się wszyscy zdziwią ci, którzy tak sądzą jak niedługo powrócimy na ściężkę zwycięstw. Nie ukrywam, że ostatnie spotkania są ciężkie i nie idzie nam tak jak należy, ale nie można zawsze wygrywać. Kondycyjnie i psychologicznie przygotowani jesteśmy perfekcyjnie, nasze straty punktów wynikają z błędów indywidualnych nad którymi musimy w najbliższym czasie solidnie popracować.

Frank Kerten (trener Credo): Chcieliśmy mocno zaskoczyć Beller naszym pressingiem i szybką, błyskotliwą grą i nie ukrywam, że w pewnym sensie to się nam udało. Wiadomo gra się zawsze o zwycięstwo, ale wygrane na tym terenie należą w ostatnich latach do rzadkości. Dlatego cieszymy się, że wywieźliśmy stąd chociaż ten jeden punkt, który w końcowym rozrachunku może być dla nas bardzo cenny. Jednocześnie chciałbym zaprzeczyć pogłoskom mówiącym, że Vlaso od nas zimą odejdzie. Powiem wprost. Nie ma takiego tematu.

Nowym liderem Ekstraligi został Vit, który pokonał Żywiec 1:0. Gdy Herbaciani wychodzili do tego spotkania to znali już rezultat derbów Wybrzeża i wystarczyło tylko odnieść zwycięstwo nad najsłabszą drużyną w lidze aby wywalczyć fotel lidera. Szkopuł w tym, że Żywiec to odwieczny rywal Vitu, i ten mecz to derby Dolnych Górsk co sprawia, że nie wolno tu odpuszczać. I tak też do tego meczu podeszli Górzyści, który bardzo długo utrzymywali korzystny wynik w starciu z Vitem. Ostatecznie jedynego gola w tym meczu zdobył w 55 minucie Brito Pedez, ale ciężko nazwać to zwycięstwo gospodarzy przekonywującym. Jednak jakie by ono nie było, zapewniło na dwie kolejki przed końcem jesieni, fotel lidera dla Vitu.

Cały czas blisko dwóch liderujących zespołów koczuje także WMKP, które tym razem nie bez problemów uporało się z Tellezem na Oscar. Gospodarze tego meczu już nie pierwszy raz w tegorocznych rozgrywkach, prowadząc w meczu w dość głupi sposób oddali punkty rywalom. Tellez prowadził już od 17 minuty kiedy to bramkę zdobył Waldemar Piąton. Zieloni jednak nie mogli sobie pozwolić na potknięcie z takim rywalem i dość szybko bo już 9 minut później do wyrównania doprowadził ich lider Adam Bakuń. Do przerwy utrzymywał się taki właśnie remisowy rezultat, ale to było za mało jak na potrzeby Zielonych, dlatego też w drugiej części gry trener Kaisentowski wpuścił na boisko młodego napastnika Kacprzaka. Sebastian odwdzięczył się trenerowi w najlepszy możliwy sposób i w 78 minucie gry strzelił gola na 2:1 czym zapewnił swojej drużynie zwycięstwo. WMKP traci do liderującego Vitu 3 punkty, a do drugiego w tabeli Belleru tylko 2.

Wygrał też Supper, do którego jakości gry można było mieć wiele zastrzeżeń w trakcie tej rundy. Mecz na stadionie Walecznych wyszedł im jednak dość dobrze. Wynik 0:3 do przerwy nie pozostawiał gospodarzom złudzeń, że są w tym meczu zdecydowanie gorsi i nie mają praktycznie żadnych szans aby nawiązać walkę z Niebiańskimi. Dwie bramki Wilerna Paco oraz jedna Jacka Dżemońskiego i piłkarze Supperu mogli poczuć się zwycięzcami jeszcze przed drugą częścią gry. W drugiej połowie Supper żadnej bramki już nie dołożył, za to dla Momentos w 81 minucie załadował Radosław Kubraczek i wynik końcowy tego meczu to 1:3.

San pojechał na Pawekeln gdzie do tej pory w tym sezonie wygrał tylko Vit i to po wielkich bólach. Nieoczekiwanie San wygrał na Pawekeln dużo spokojniej. Pierwszego gola zdobył w 54 minucie Serb Blascek Żitkeck, jeden z najlepszych piłkarzy Sanu i w ogóle całej Brindel Ekstraligi w rundzie jesiennej 2012-2013. Podczas gdy Pawelkos usiłował doprowadzić do wyrównania to San przeprowadzał groźne kontry. Jedna z nich zakończtyła się pięknym wybiciem Jacka Ziemskiego strzału Wojciecha Cmerta na rzut rożny. Ten korner zakończył się podwyższeniem wyniku bo po dośrodkowaniu Vlade Mitażareca piłkę do bramki golkipera Pawelkosu skierował głową Owiciel Jarzębowski. San wygrał więc na Pawekeln 2:0 i przynajmniej stara się trzymać jakiś kontakt z czołówką tabeli.

Kolejną, już czwartą drużyną, która w tej kolejce odniosła wyjazdowe zwycięstwo jest Kul. Piłkarze z Wodnicka - Powietrznego pojechali na Pokemons zagrać mecz z beniaminkiem z Zegarkomu. Gospodarze tego spotkania w ostatnich kolejkach spisywali się nadspodziewanie dobrze, ale w meczu z 2-krotnym mistrzem Titiru nie mieli nic do powiedzenia. Już w 2 minucie tego spotkania bramkę, dość ładną co trzeba przyznać zdobył Jacek Wierzbiński i jak się później okazało był to jedyny gol pierwszej połowy tego spotkania. W drugiej połowie Zegarkom dalej próbował swoimi anemicznymi atakami coś zmienić, ale Vito Nebber w 68 minucie przesądził o końcowym wyniku tego spotkania.

Niepokonanos po raz kolejny udowodnił, że skutecznie to potrafi grać tylko na swoim specyficznym terenie w Guti. Po porażce dość wstydliwej na Wisla w Żywcu tym razem Niepokonani pokonali Avarell 2:0, ale trzeba przyznać, że wynik mógł być a nawet powinien być trochę wyższy. Problemem czołowego snajpera Niepokonu, Ziggyi'ego Spletko jest to, że ma straszną indolencją strzelecką. Potrafił zdobyć gola dla swojej drużyny w 47 minucie a więc tuż po przerwie, ale sytuacji strzeleckich miał tyle, że jego dorobek bramkowy powinien być kilkukrotnie wyższy. Druga bramka dla gospodarzy to prawdziwe kuriozum albowiem Kacper Feliks wybijając piłkę nabił na swojego zawodnika - Mexis i w ten o to sposób oglądaliśmy jeden z bardziej kabaretowych goli tegorocznej Ekstraligi.

Na Gusia dość nieoczekiwanie punkty stracił znakomicie spisujący się od wielu kolejek Gigantos. Gospodarze zgodnie z oczekiwaniami prowadzili dość szybko bo już od 5 minuty od trafienia głową Bartosza Okolskiego. A jednak Felekeln chciał nieco zatrzeć negatywny obraz po ostatnich fatalnych meczach i doprowadził do wyrównania w 76 minucie po golu Patrema Veneratura. Więcej bramek w tym meczu już nie oglądaliśmy i mecz na Gigantosie zakończył się remisem 1:1.
---------------------------------------------------------------------------------------

W następnej kolejce na naszej antenie - Bert Vor będzie można obejrzeć fascynująco zapowiadający się mecz Credo z nowym liderem Ekstraligi - Vitem. ZAPRASZAMY


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Czw 17:20, 27 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 14:41, 10 Gru 2012    Temat postu:

21 Kolejka - 8, 9 grudnia

WMKP - Beller 2:2 (1:2) - Raklewski 43 i 69 - S. Marcinkowski 15 i 27
Credo - Vit 2:0 (0:0) - A. Krasny 75, Rosejcarter 78
Kul - Gigantos 3:1 (2:0) - Vounett 5, Nebber 35 i 71 - Okolski 88
Felekeln - Pawelkos 0:2 (0:2) - Ducross 1, La Bujta 13
Avarell - Tellez 0:0
San - Zegarkom 2:2 (0:1) - Plascić 48, Akorski 61 - Dihat 19, Kloppin 85
Żywiec - Momentos 2:0 (1:0) - Tjettierre 42, Adarsaj 70
Supper - Niepokonanos 4:0 (4:0) - Paco 14, 37 i 45+2, Dżemoński 17k

1. Beller (M) 44 41-15
2. Vit 44 30-11
3. WMKP 42 28-12
4. Supper 36 45-25
5. Kul 34 26-22
6. San 33 37-22
7. Credo (P) 32 34-32
8. Gigantos 30 29-20
-----------------------------
9. Pawelkos (B) 28 23-28
10. Avarell 26 22-31
11. Momentos 25 25-33
12. Felekeln (B) 22 18-29
13. Zegarkom (B) 20 22-33
14. Niepokonanos (B) 19 16-35
15. Żywiec 13 21-43
16. Tellez 12 17-43

Jedenastka kolejki:

Pregunta (Credo)
-------------------------
Polewski (Kul)
Mane (Żywiec)
Jackowiak (Pawelkos)
Rączkowski (Credo)
-------------------------
S. Marcinkowski (Beller)
A. Krasny (Credo)
Adarsaj (Żywiec)
--------------------------
Paco (Supper)
Raklewski (WMKP)
Nebber (Kul)

Mecz kolejki: WMKP - Beller 2:2
Gol kolejki: Kloppin (Zegarkom)
Niespodzianka kolejki: Credo - Vit 2:0
Zawodnik kolejki: Wilern Paco (Supper)

21 - Paco (Supper), 14 - Jawiński (Avarell), 12 - Gręczyński (Beller), Cmert (San), Okolski (Gigantos), Nebber (Kul), 11 - Sev (Vit), 10 - Pydziński (Momentos), Veneratur (Felekeln)

Credo - Vit 2:0 (0:0) - A. Krasny 75, Rosejcarter 78
- sędziował: Dariusz Maranda, widzów: 11 tyś

Cre: Pregunta - Geli, Larniek, Witczewski, Rączkowski - Requen (66, Szwertdop), A. Krasny, Prokasa, M. Januszewski (85, K. Jaroszewski) - Rosejcarter, Grasicki (89, Kętosiński) - trener: Frank Kerten

Vit: Lewiński - Łoś, Gadowski, Ajnecki, Lubiejski (79, Poudo) - Arczykowski, LLakin, Bilicki (50, Turczyński), Harkowski - Sev, Pedez - trener: Dmitrij Kadziorka

Po objęciu przodownictwa w ligowej tabeli rozgrywek Brindel Ekstraligi, Herbaciani szybko stracili tę pozycję na rzecz Belleru. Vit pojechał do Credo zagrać, a jakże by inaczej, o zwycięstwo. Ostatecznie okazało się jednak, że remis Credończyków po znakomitym występie na Western z Bellerem nie był przypadkiem albowiem ta drużyna zrobiła kolosalne postępy w ciągu ostatnich kilku tygodni. Credończycy przede wszystkim imponują znakomicie zorganizowaną defensywną w której przodownictwo wiedzie bramkarz Mariusz Pregunta, wyrastający na jedno z odkryć sezonu. Credo fragmentami spotkania oddało całkowicie inicjatywę Vitczykom, ale widząc, że akcje rywali nie są aż tak składne i przede wszystkim nim im nie przynoszą postanowili sami zaatakować. Efekt był piorunujący gdyż gole dla gospodarzy w odstępie trzech minut zdobyli Adam Krasny oraz Michael Rosejcarter. W ten sposób Vit po raz kolejny stracił pozycję lidera w tabeli, choć ma tyle samo punktów co Beller to jednak nieco gorszy bilans bramek.

Frank Kerten (trener Credo): Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa odniesionego nad naprawę trudnym rywalem. Nie chcieliśmy się rzucać do huraganowych ataków bo wiedzieliśmy czym to grozi w starciu z tak trudnym rywalem jak Vit. Niemniej uważam, że moi chłopcy zrealizowali zadania taktyczne w 100%. Potrafili wyczekać ataki rywala, aż sami zaatakowali i zadali dwa decydujące ciosy.

Dmitrij Kadziorka (trener Vitu): Przede wszystkim była to nasza pierwsza porażka w sezonie dopiero i to w dopiero 21-szym meczu. Oczywiście, że nikogo to nie cieszy, ale raczej zdawaliśmy sobie sprawę, że przejść cały sezon bez ani jednej porażki w lidze to mało prawdopodobna sprawa. Cieszę się, że jak już miało się to nam przytrafić to akurat w takim momencie kiedy mamy wciąż tyle samo punktów w tabeli co Beller i nic absolutnie nie jest jeszcze stracone. Gramy dalej i będziemy chcieli rok zakończyć efektownym zwycięstwem nad Tellezem.

Drugim szlagierem tej kolejki było spotkanie WMKP z Bellerem, które zakończyło się remisem 2:2. Goście ruszyli z animuszem jakby mieli w pamięci mecz sprzed tygodnia z Credo w którym sami musieli gonić. Teraz to Więzienni narzucili tempo gry rywalowi i objęli prowadzenie w 15 minucie za sprawą trafienia Szymona Marcinkowskiego. Zieloni próbowali doprowadzić do wyrównania, ale po wykonywaniu rzutu wolnego przez Mariejeva, natknęli się na kontrę zakończoną drugą tego dnia bramką Marcinkowskiego. WMKP to jest jednak drużyna z charakterem i nie poddała się, czego efektem bramka jeszcze przed przerwą autorstwa Raklewskiego. W drugiej połowie padła juz tylko jedna bramka a zdobył ją w 69 minucie właśnie wspomniany Zbigniew Raklewski. WMKP mogło ten mecz nawet wygrać bo w 83 minucie po faulu Sumernowskiego na Raklewskim gospodarze otrzymali rzut karny. Do piłki podszedł Adam Bakuń, ale fatalnie przestrzelił. Tak więc mecz Raklewski - Marcinkowski 2:2 a Beller powraca na czoło tabeli.

Dość efektowne i przekonywujące zwycięstwo nad Gigantosem odniósł coraz lepiej spisujący się Kul. Jednak pod wodzą Henryka Mięśnia, ta drużyna zaczyna odnosić coraz więcej zwycięstw i co najważniejsze, są one odnoszone w dość ładnym stylu. Kulczycy praktycznie całkowicie zdominowali przebieg wydarzeń na Oxigen, w pierwszej połowie zdobywając dwa gole za sprawą Vounetta oraz Nebbera. W drugiej części gry wspomniany Nebber dołożył jeszcze drugiego gola podwyższając wynik na 3:0. W momencie kiedy tempo gry było już bardzo senne, a obie drużyny bardziej chciały końcowego gwizdka niż organizować kolejne akcje, świetną indywidualną akcję przeprowadził Bartek Okolski, który zdobył w ten sposób gola honorowego wprowadzając w niebywałą wręcz frustracją bramkarza gospodarzy Kubę Świątkowskiego. Wyniku meczu to wydarzenie jednak nie mogło zmienić, Kul wygrał 3:1.

Wyjątkowo łatwo przejechał się po swym rywalu Supper. Na obiekt Mangera przyjechał najsłabszy z beniaminków Niepokonanos i doznał srogich batów. Wszystkie bramki padły już przed przerwą kiedy to Niebiańscy robili dosłownie wszystko na co mieli ochotę i goście nie mogliby się obrazić gdyby w tej części gry stracili nawet z 8 goli. W dobijaniu rywali brylował Wilern Paco, który zaliczył hat-tricka oraz strzelec bramki z rzutu karnego Jacek Dżemoński. W drugiej części gry Supper grał już dużo mnie ofensywnie, a Niepokonanos zamurował bramkę aby nie tracić kolejnych goli. W każdym razie tak jednostronnej połowy jaką oglądaliśmy do przerwy na Mangera już dawno w naszej lidze nie widzieliśmy.

Coraz lepiej wygląda gra Żywca, który wyraźnie się odradza. Może ciężko to tak określać patrząc na pozycję Górzystych w tabeli i ich liczbę punktów niemniej dwie minimalne porażki na terenach liderów Belleru i Vitu oraz dwa dość przekonywujące zwycięstwa w meczach z drużynami z dolnej ósemki muszą zwiastować jakiś przełom w grze tej drużyny. Tym razem większych szans na nawiązanie walki z gospodarzami nie mili zawodnicy Momentosu, którzy polegli 2:0. Bramki dla gospodarzy zdobywali Vladimir Tjettierre oraz Zholatan Adarsaj. Żywiec po raz pierwszy w tym sezonie tak naprawdę opuścił ostatnie miejsce w tabeli, wyprzedzając Tellez.

Wspomniany Tellez wywalczył punkt na wyjeździe, co często w przypadku tej drużyny się nie zdarza. Punkt ten został jednak zdobyty na terenie drużyny, która ma wyraźne problemy ze zdobywanie punktów na swoim Daltons. Avarell zagrał słabo, totalnie bezbarwnie i zasłużenie nie wygrał tego meczu. Fragmentami to nawet goście byli bliżej zdobycia bramki, a przede wszystkim ich najlepszy zawodnik Fiutti A Coperto, który co już przesądzone, po rundzie wiosennej zostaje w wodnicku-powietrznym, ale przenosi się z jego żółto-czarnej części do tej beżowej Kulu.

Cały czas nie potrafi pozbierać się San, który po dobrym występie jest w stanie zaliczyć całkowicie kompromitujący. Tym razem na Neanderlanden przyjechał beniaminek z Zegarkomu i trzeba przyznać, że robił to na co miał ochotę. Pokemony prowadziły do przerwy 1:0, a jedynego gola w 19 minucie zdobył Oshe Dihat. Fioletowi ostro wzięli się do roboty po przerwie czego efektem gole Svetena Plascicia oraz Zbigniewa Akorskiego. To byłoby jednak zbyt piękne aby mogło być prawdziwe, San z zaledwie 15- minutowym przebłyskiem w trakcie meczu nie miał prawa tego wygrać. I poniósł zasłużoną karę kiedy to w 85 minucie do wyrównania pięknym strzałem pod poprzeczkę bramkę Macicia doprowadził Oliwier Pacierzak.

W meczu beniaminków w stolicy, górą ten z żółtej częsci wodnicka-powietrznego. Pawelkos wygrał 2:0 i to ustalając wynik praktycznie już na samym początku gry. W 1 minucie meczu bramkę zdobył Kelwer Ducross, natomiast już 13 minut później wynik głową podwyższył Sebastian La Bujta. I choć mecz trwał jeszcze bardzo długo to tak naprawdę już po tych 13 minutach można było mieć pełne przekonanie, że to właśnie Słoneczni wyjadą ze stolicy z kompletem punktów. Felekeln jest rozbity, przegrywa mecze u siebie i znacznie obsuwa się w tabeli ligowej.
-------------------------------------------------------------------------------------

W najbliższą srodę odbędzie się już ostatnia tegoroczna kolejka Brindel Ekstraligi, a w niej transmitować będziemy spotkanie Gigantosu z Sanem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Nie 14:49, 13 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 3:56, 18 Gru 2012    Temat postu:

22 Kolejka - 12 grudnia

Gigantos - San 0:1 (0:1) - Żitkeck 43
Niepokonanos - WMKP 1:1 (1:0) - Walczyński 25 - Raklewski 57
Pawelkos - Kul 1:0 (0:0) - Ducross 43
Felekeln - Supper 2:3 (1:2) - R. Wleparło 8, Samorski 83 - Macharski 13, Józefiak 35, Dżemoński 54
Vit - Tellez 5:0 (3:0) - LLakin 25 i 70, Pedez 36, Arczykowski 45, Mochser 81sam
Beller - Avarell 2:0 (2:0) - Ciołkowski 10, Gręczyński 22
Momentos - Credo 0:3 (0:1) - Prokasa 13, 49 i 89
Zegarkom - Żywiec 1:2 (0:0) - Pacierzak 50 - Tjettierre 71, Adarsaj 90+3

1. Beller (M) 47 43-15
2. Vit 47 35-11
3. WMKP 43 29-13
4. Supper 39 48-27
5. San 36 38-22
6. Credo (P) 35 37-32
7. Kul 34 26-23
8. Pawelkos (B) 31 24-28
------------------------------------------
9. Gigantos 30 29-21
10. Avarell 26 22-33
11. Momentos 25 25-36
12. Felekeln (B) 22 20-32
13. Zegarkom (B) 20 23-35
14. Niepokonanos (B) 20 17-36
15. Żywiec 16 23-44
16. Tellez 12 17-48

Jedenastka kolejki:

Ziemski (Pawelkos)
-------------------------
Pidgeotto (San)
L. Pikawski (Beller)
Jackowiak (Pawelkos)
Włader (Credo)
--------------------------
Żitkeck (San)
Prokasa (Credo)
LLakin (Vit)
Macharski (Supper)
--------------------------
Tjettierre (Żywiec)
Ducross (Pawelkos)

Mecz kolejki: Zegarkom - Żywiec 1:2
Gol kolejki: Gręczyński (Beller)
Niespodzianka kolejki: Pawelkos - Kul 1:0
Zawodnik kolejki: Vlaso Prokasa (Credo)

Strzelcy: 21 - Paco (Supper), 14 - Jawiński (Avarell), 13 - Gręczyński (Beller), 12 - Cmert (San), Okolski (Gigantos), Nebber (Kul), Prokasa (Credo), 11 - Sev (Vit)

Gigantos - San 0:1 (0:1) - Żitkeck 24
- sędziował: Maciej Igła, widzów: 8 tyś

Gig: Zejka - Wrotkowski, O'loreck, Duracević (70, Vasturcić), Zema - Chitore, Vel Keyt (46, Maćkowiecki), Blefuski, Beczowłoś (65, Martinis) - Lernoskytter, Okolski - trener: Franciszek Jarel

San: Macić - Pidgeotto, Acverić, Clevex, S. Wiktorski - Zaczyński, O. Budniak (90, Deiler), Rasłowski, Mitażarec, Żitkeck (75, Olrenor) - Cmert (70, Akorski) - trener: Mariusz Lebiega

Ostatnia kolejka Brindel Ekstraligi w 2012 roku obfitowała w wiele ciekawych wydarzeń, a jednym z nich miało być spotkanie niepokonanego do tej pory na swoim terenie Gigantosu z Sanem. Mecz wielkim widowiskiem może nie był, ale na pewno dostarczył sporo emocji wszystkim zebranym na stadionie fanom. Statystyka własnego terenu wciąż jest po stronie Gusi, ale po tym spotkaniu delikatnie się zepsuła albowiem właśnie w tym meczu Gigantos poniósł pierwszą porażkę na Gusi w sezonie 2012/2013. Jedynego gola w tym meczu zdobył tuż przed przerwą Blascek Żitkeck, bez wątpienia jeden z najlepszych piłkarzy Ekstraligi pierwszej części tego sezonu. Spotkanie udowodniło tylko, że piłkarze Gigantosu na koniec rundy jesiennej wymiękli już fizycznie bowiem ich ostatnie występy jednoznacznie na to wskazywały. Po tej porażce Gigantos kończy dość nieoczekiwanie jesień poza ósemką premiowaną awansem do Grupy Mistrzowskiej.

Franciszek Jarel (trener Gigantosu): Muszę niestety potwierdzić, ze wytrzymałość fizyczna pod koniec rundy nie była naszą mocną stroną, dlatego też cieszę się, że z chwilą obecną nastąpiła miesięczna przerwa na podładowanie akumulatorów. Uważam, że gramy generalnie dobrze, ale jest wciąż wiele do zrobienia. Gratuluję Fioletowym tego zwycięstwa, a my cóż musimy żyć z przeświadczeniem, że już nie jesteśmy niepokonani na swoim terenie.

Mariusz Lebiega (trener Sanu): Dziwny był to dla nas koniec rundy gdyż mecze naprawdę dobre przeplataliśmy z dosłownie zawalonymi. Akurat mecz na Gusi można zdecydowanie zapisać po stronie plusów bo nie dość, że wygraliśmy to jeszcze myślę, że w sposób taki nie pozostawiający cienia wątpliwości. Troszkę szkoda może, że nie wsadziliśmy jeszcze jednej bramki bo być może wyglądałoby to jeszcze troszkę lepiej.

Mistrzem jesieni został Beller, który pokonał w ostatnim meczu tej rundy Avarell 2:0. Nie było to wielkie widowisko, a Więzienni przesądzili o swoim zwycięstwie już w pierwszej połowie spotkania, kiedy to zasadzili Daltonom dwa gole. Ich autorami byli Błażej Ciołkowski oraz Maciej Gręczyński. W drugiej części meczu gospodarze myślami byli już chyba na świąteczno-noworocznej przerwie, ale Avarell ani kwapił się zmienić losy spotkania, jakby nie wierząc w możliwość odwrócenia losów tego spotkania. Tak więc Beller pewnie krąży po kolejny tytuł mistrzowski, wywalczając kolejne mistrzostwo jesieni.

Za plecami Belleru, a raczej na równi z nim jest, mający za sobą kapitalną jesień Vit. Herbaciani są za Bellerem tylko gorszym bilansem bramkowym bo przypomnijmy sobie, ze w bezpośrednim starciu to Vit wygrał i to aż 3:0. Tym razem na Jaroslavec przyjechała najsłabsza drużyna ligi a więc Tellez i doznała baty aż 5:0. Dwie bramki dla wicelidera zdobył Zhettro LLakin, po jednej dołożyli Brito Pedez, Kamil Arczykowski oraz wbijający piłkę do własnej bramki Lucjan Mochser. Więcej co o tym meczu nie ma się rozpisywać. Po prostu się odbył.

Punkty straciło WMKP, które jest już o 4 punkty w tabeli za Bellerem i Vitem ponieważ nie potrafiło wygrać na Guti. Niepokonanos nawet prowadził po pierwszej połowie gdy to w 25 minucie Molskiego pokonał Grzegorz Walczyński. Po przerwie Zieloni szybko zajęli się odrabianiem strat, w efekcie czego piłkę do siatki skierował w 57 minucie Zbigniew Raklewski. To nie był jednak dobry dzień dla podopiecznych Kaisentowskiego, którzy mimo naprawdę sporego zaangażowania i prowadzenia wielu akcji ofensywnych nie byli w stanie wyjść w tym spotkaniu na prowadzenie. Niepokonanos po raz kolejny potwierdził, że akurat na Guti ciężko mu odebrać punkty.

Dość nieoczekiwanie w derbach wodnicka-powietrznego lepszy okazał się Pawelkos, czym niejako podsumował tę jakże udaną dla siebie rundę. Kul, który trzy dni wczesniej odniósł bardzo przekonywujące zwycięstwo nad Gigantosem, tym razem wyglądał jak drużyna bez ikry. Słoneczni nie zagrali może nazbyt błystkoliwie, ale objęli prowadzenie w 43 minucie po golu Ducrossa i dowieźli to minimalne prowadzenie do samego końca spotkania. W ten sposób awansowali na 8 miejsce, zaledwie 3 punkty za Kul i zimują w Grupie Mistrzowskiej.

Supper po bardzo ładnym meczu wygrał w stolicy na Chydzu, na arenie na której w ostatnim czasie wygrywała większość ligowych rywali. Felekeln objął prowadzenie, gdyż już w 8 minucie znakomitego gola po strzale z rzutu wolnego zdobył Roman Wleparło. Do wyrównania zaledwie 5 minut później doprowadził Jacek Macharski, a jeszcze w pierwszej połowie gola wysuwającego gości na prowadzenie zdobył Marek Józefiak. W drugiej części gry, niedługo po wznowieniu wynik na 3:1 podwyższył Jacek Dżemoński i gospodarze zostali postawieni w sytuacji praktycznie bez wyjścia. Ostatecznie w końcówce rozmiary porażki zmniejszył jeszcze Zbigniew Samorski, ale gospodarze byli za słabą drużyną aby doprowadzić do wyrównania. Supper wygrał i kończy rundę na 4 miejscu.

Credo dość gładko bez najmniejszych problemów przejechało się po Momentosie w meczu na Walecznych. Absolutnym, bezdyskusyjnym bohaterem tego spotkania został Vlaso Prokasa, który ustrzelił hat-tricka nie pozostawiając najmniejszych wątpliwości swoim rywalom. W zasadzie na tym można by skończyć relację z tego meczu gdyż Credo, a w szczególności właśnie Prokasa wyglądali przy zawodnikach Walecznych jak dream team przy trampkarzach.

W ostatnim meczu tej rundy było dość ciekawie i doszło do w zasadzie nieoczekiwanego rewanżu. Jeszcze w początkowej fazie sezonu Zegarkom wygrał na Wisla 2:1 czym doprowadził do dymisji trenera Kacpra Ciapiego bowiem Żywiec w tamtym okresie miał same porażki na koncie. Tym razem doszło do rewanżu i na obiekcie Pokemons wygrali Górzyści. Prowadzenie objęli gospodarze gdyż w 50 minucie gola zdobył Oliwier Pacierzak, jedno z największych objawień rundy jesiennej. Żywiec nie poddał się, udowodnił, że udana końcówka rundy w jego przypadku nie była wyjątkiem. W 71 minucie do wyrównania doprowadził Vladimir Tjettierre i w zasadzie od tego czasu gra utknęła w martwym punkcie i wszyscy zaczęli się przyzwyczajać do myśli, że takim wynikiem to spotkanie się skończy. A jednak w doliczonym czasie gry, a dokładnie w już 93 minucie spotkania zwycięską dla Żywca bramkę zdobył Zholatan Adarsaj. Tym optymistycznym akcentem Górzyści przedłużają swoje nadzieje na utrzymanie w Ekstralidze.
-------------------------------------------------------------------------------------

I to by było na tyle w tym 2012 roku jeszcze chodzi o Brindel Ekstraligę, życzymy Wesołych Świąt oraz Szczęśliwego Nowego Roku i naturalnie zapraszamy do ponownego oglądania Ekstraligi już od 12 stycznia 2013 roku Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Śro 20:41, 16 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:21, 20 Sty 2013    Temat postu:

Podsumowanie rundy jesiennej sezonu 2012-2013 :

Jedenastka rundy:
Maciej Lewiński (Vit)
------------------------------
Jacek Łoś (Vit)
Bolesław Krawiec (WMKP)
Oscar Dżevi (Kul)
Rafał Lubiejski (Vit)
-------------------------------
Szymon Marcinkowski (Beller)
Zhettro LLakin (Vit)
Adam Bakuń (WMKP)
Blascek Żitkeck (San)
-------------------------------
Wilern Paco (Supper)
Filip Jawiński (Avarell)

Beller 14-5-3 43:15 (9-3-0 25:5) (5-2-3 18:10)
Vit 13-8-1 35:11 (8-4-0 22:6) (5-4-1 13:5)
WMKP 13-4-5 29:13 (9-2-0 20:4) (4-2-5 9:9)
Supper 11-6-5 48:27 (7-3-1 27:9) (4-3-4 21:18)
San 10-6-6 38:22 (6-2-2 18:7) (4-4-4 20:15)
Credo 10-5-7 37:32 (7-1-3 25:19) (3-4-4 12:13)
Kul 9-7-6 26:23 (6-4-0 16:8) (3-3-6 10:15)
Pawelkos 9-4-9 24:28 (6-3-2 12:8) (3-1-7 12:20)
Gigantos 7-9-6 29:21 (6-4-1 15:3) (1-5-5 14:18)
Avarell 6-8-8 22:33 (3-6-2 10:10) (3-2-6 12:23)
Momentos 7-4-11 25:36 (6-1-5 15:18) (1-3-6 10:18)
Felekeln 5-7-10 20:32 (3-3-5 14:19) (2-4-5 6:13)
Zegarkom 5-5-12 23:35 (4-2-5 16:16) (1-3-7 7:19)
Niepokonanos 5-5-12 17:36 (5-3-3 16:14) (0-2-9 1:22)
Żywiec 5-1-16 23:44 (3-1-6 12:17) (2-0-10 11:27)
Tellez 2-6-14 17:48 (1-3-7 8:22) (1-3-7 9:26)

Piłkarz roku: Szymon Marcinkowski (Beller)
Trener roku: Jacek Sołtysik (Beller)
Odkrycie roku: Kajetan Kaisentowski jr (Felekeln)
Obcokrajowiec roku: Wilern Paco (Supper)

Najważniejsze transfery przed startem wiosny:

Fiutti A Coperto (Tellez - Kul)
Tomasz Rasłowski (San - Gigantos)
Vladimir Tjettierre (Żywiec - Kul)
Oliwier Pacierzak (Zegarkom - WMKP)
Marko Acverić (San - Supper)
Monstrum Clevex (San - Pawelkos)
Piotr Rimoński (Supper - Kul)
Patryk Karaś (Felekeln - Credo)
Xserdu Poltapa (Albania - Beller)
Mane (Żywiec - San)

Bukmacherzy:

3:1 Beller, Vit
4,5:1 WMKP
8:1 Supper
10:1 Kul, San
15:1 Credo
30:1 Gigantos
40:1 Pawelkos
60:1 Avarell, Momentos
80:1 Felekeln
100:1 Zegarkom, Niepokonanos
250:1 Żywiec
500:1 Tellez


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Nie 14:23, 20 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 18:26, 24 Sty 2013    Temat postu:

23 Kolejka - 12, 13 stycznia

Tellez - Beller 0:3 (0:2) - Ciołkowski 4, Gręczyński 25 i 46
WMKP - Vit 1:1 (1:1) - Pacierzak 44 - Sev 31
Credo - Gigantos 2:1 (1:1) - Prokasa 36, Laskowski 83 - Okolski 37
Żywiec - Pawelkos 2:2 (2:1) - Cerc 3, Wlekoszcz 10 - Deschem 34sam, L. Jacker 75
Supper - Zegarkom 1:0 (0:0) - Józefiak 68
Avarell - Momentos 2:0 (0:0) - Jawiński 86, Karczowy 90
San - Felekeln 0:2 (0:0) - Kind 53, Omar 55
Kul - Niepokonanos 1:0 (0:0) - Vounett 58

1. Beller (M) 50 46-15
2. Vit 48 36-12
3. WMKP 44 30-14
4. Supper 42 49-27
5. Credo (P) 38 39-33
6. Kul 37 27-23
7. San 36 38-24
8. Pawelkos (B) 32 26-30
----------------------------------
9. Gigantos 30 30-23
10. Avarell 29 24-33
11. Felekeln (B) 25 22-32
12. Momentos 25 25-38
13. Zegarkom (B) 20 23-36
14. Niepokonanos (B) 20 17-37
15. Żywiec 17 25-46
16. Tellez 12 17-51

Jedenastka kolejki:

Molski (WMKP)
-----------------------
R. Krasny (Felekeln)
Wiśniewski (Beller)
Mroczkowski (Avarell)
Rączkowski (Credo)
------------------------
Ciołkowski (Beller)
Omar (Felekeln)
Prokasa (Credo)
Pacierzak (WMKP)
-------------------------
Gręczyński (Beller)
Józefiak (Supper)

Mecz kolejki: Credo - Gigantos 2:1
Gol kolejki: Vounett (Kul)
Niespodzianka kolejki: San - Felekeln 0:2
Zawodnik kolejki: Robert Krasny (Felekeln)

WMKP - Vit 1:1 (1:1) - Pacierzak 44 - Sev 31
- sędziował: Wiktor Jacenty, widzów: 15 tyś

WMKP: Molski - W. Szamański, Korczyk, Krawiec, Kloczewski - Mariejev, Bakuń (46, Mączyński), Pacierzak (80, Szytteh), Mosa - Piskorski, Raklewski (77, Kacprzak) - trener: Kajetan Kaisentowski

Vit: Lewiński - Łoś, Gadowski, Dąbrowski, Lubiejski - Arczykowski (32, Poudo), LLakin, Harkowski, Bilicki (85, Warski) - Sev, Pedez (55, Turczyński) - trener: Dmitrij Kadziorka

Inauguracja rundy wiosennej i od razu jeden z największym szlagierów w naszej Ekstralidzie, a więc mecz pomiędzy drugą oraz trzecią drużyną w tabeli. Mecz na The zły nie był, ale na pewno można było się spodziewać znacznie lepszej gry bo dwóch tak dobrych zespołach. Wiadomo, że warunki atmosferyczne nie były zbyt korzystne bowiem gęsto padający śnieg i dość śliska murawa uniemożliwiały niektóre akcje, ale i tak trzeba stwierdzić, że spotkanie było toczone w dość ospałym, powolnym tempie. Goście objęli prowadzenie po golu Seva w 31 minucie, a do wyrównania doprowadził w 44 minucie nowy zawodnik Zielonych - Oliwier Pacierzak. Więcej goli w tym spotkaniu nie padło, a wydarzeniem meczu należało by uznać udany debiut w nowych barwach Oliwiera Pacierzaka.

Kajetan Kaisentowski (trener WMKP): Słyszałem to już wiele razy, ale powtórzę to po raz kolejny. Zdecydowanie tak, mecze z Vitem są dla mnie szczególne bowiem jak wiadomo spędziłem w tym klubie większość kariery. Obecnie jednak chciałem zrobić wszystko aby Jaroslawcowi punkty odebrać, no i w pewnym sensie to się udało, choć nie muszę chyba mówić, że remis jest troche rozczarowujący gdyż wszyscy chcieliśmy odnieść tu wygraną. Jesteśmy jednak dobrej myśli, już po pierwszym meczu widać, że Oli Pacierzak będzie ogromnym wzmocnieniem.

Dmitrij Kadziorka (trener Vitu): Przyjechaliśmy tu po zwycięstwo tak jak mówi Kajtek, ale niestety nie udało się wygrać. Dla Belleru to wymarzony rezultat bowiem jego dwaj główni rywale podzielili się punktami. No niestety ubolewam nad tym, że już na początku roku tracimy dwa punkty do Więziennych, no ale cóż, musimy teraz jakoś z tym żyć. Chciałbym bardzo podziękować za wsparcie ogromnej rzeszy naszych kibiców, którzy mimo tej typowo zimowej pogody zdecydowali się przyjechać za naszą druzyną taki kawał drogi do stolicy.

Wspomniany w wypowiedzi trenera Kadziorki Beller rozgrywał swój mecz na terenie najgorszej drużyny Ekstraligi, Tellezu. W meczu tym niespodzianki być nie mogło, Więzienni pojechali tam po pewne zwycięstwo i takie też odnieśli. Gole w tym spotkaniu dla gości strzelali Maciej Gręczyński (2) oraz Błażej Ciołkowski. Mistrzowie kraju nie pozostawili swoim rywalom żadnych złudzeń i wrócili na Wybrzeże z dobrze wykonanym zadaniem.

Dość dużą niespodziankę widzieliśmy w spotkaniu rozgrywanym na Nean w Sanie gdzie miejscowi Fioletowi przegrali ze stołecznym Felekelnem. Gości po raz pierwszy poprowadził trener Jakub Karski, debiutujący w Ekstralidze. Poprowadził znakomicie bowiem jego drużyna spisała się znakomicie w destrukcji i przede wszystkim w początkowych fragmentach drugiej połowy była w stanie wsadzić bramkarzowi Maciciowi aż dwa gole. Ich strzelcami był Mateusz Kind oraz Omar Blefder. Wyjątkową partię w tym spotkaniu rozegrał zwłaszcza obrońca Robert Krasny, całkiem słusznie wybrany zresztą zawodnikiem kolejki gdyż dla zawodników ofensywnych Sanu był po prostu nie do przejścia.

Dość niepewne zwycięstwa w stosunku 1:0 odniosły zdecydowanie faworyzowane drużyny Supperu oraz Kulu w starciach z beniaminkami. Niebiańscy wygrali z Zegarkomem, a jedynego gola zdobył Marek Józefiak. Z kolei na Oxigen przyjechał Niepokonanos i gospodarze wygrali za sprawą trafienia Francuza Lickardo Vounetta.

Credo pokonało Gigantos w prawdopodobnie najciekawszym meczu tej kolejki w stosunku 2:1. Gospodarze objęli prowadzenie w 36 minucie po golu Vlaso Prokasy, ale ich radość trwała rekordowo krótko gdyż już niecałą minutę później do wyrównania doprowadził Bartosz Okolski. Credończycy długo nie mogli przełamać defensywy Gusi, ale ostatecznie udało się to w 83 minucie za sprawą celnej główki Pawła Laskowskiego. Tak więc druzyny z Wybrzeża dość udanie rozpoczęły rundę wiosenną.

Avarell po niesamowitej końcówce ze swojej strony odprawiło z kwitkiem drużynę Momentosu. Bardzo długo wydawało się, ze w tym meczu bramki już nie mają prawa paść, a jednak! W 86 minucie gola zdobył niesamowicie skuteczny Filip Jawiński, a kilka minut później gości pogrążył nowy zawodnik Ekstraligi Krzysztof Karczowy. Ten zawodnik w swoim debiucie w Ekstralidze zdobył gola i przypieczętował wygraną Avarell.

Żywiec brawurowo rozpoczął grę z Pawelkosem gdyż już w 3 minucie wyszedł na prowadzenie za sprawą gola pozyskanego z Kulu, a powracającego do Żywca po wielu latach Leyvera Cerca. Już kilka minut później wynik podwyższył Mateusz Wlekoszcz i było 2:0. Pawelkos jednak nie poddaje się tak łatwo, tym bardziej, że ich rywalem był bądź co bądź cały czas zespół zajmujący dolne rejony tabeli. W 34 minucie padła kontaktowa bramka, której autorem był... Oscar Deschem kierujący piłkę do własnej siatki. Wyrównanie nastąpiło za sprawą Sebastiana L. Jackera w 75 minucie. Więcej goli nie padło, a więc inauguracja rundy na Wisla wypadła remisowo.
-----------------------------------------------------------------------

W następnej kolejce, która odbędzie się już za 3 dni pokażemy spotkanie Sanu z Kulem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 16:02, 31 Sty 2013    Temat postu:

24 Kolejka - 16 stycznia

Momentos - Beller 0:2 (0:2) - S. Marcinkowski 29, Gręczyński 36
Zegarkom - WMKP 2:1 (1:1) - Dihat 6, Ottanzaro 60k - Piskorski 45+1
San - Kul 2:3 (1:2) - P. Budniak 14, Zaczyński 87 - Vounett 35, A Coperto 42, Dovra 72
Pawelkos - Supper 0:4 (0:1) - Józefiak 25, Dżemoński 47k, Paco 68, Macharski 90+3
Gigantos - Tellez 1:0 (1:0) - Lernoskytter 10
Vit - Avarell 1:1 (0:1) - LLakin 67 - Jawiński 1
Niepokonanos - Credo 2:0 (0:0) - Barowski 71, Clara 76
Felekeln - Żywiec 3:0 (2:0) - R. Wleparło 20, Młodocki 39 i 77

1. Beller (M) 53 48-15
2. Vit 49 37-13
3. Supper 45 53-27
4. WMKP 44 31-16
5. Kul 40 30-25
6. Credo (P) 38 39-35
7. San 36 40-27
8. Gigantos 33 31-23
----------------------------
9. Pawelkos (B) 32 26-34
10. Avarell 30 25-34
11. Felekeln (B) 28 25-32
12. Momentos 25 25-40
13. Zegarkom (B) 23 25-37
14. Niepokonanos (B) 23 19-37
15. Żywiec 17 25-49
16. Tellez 12 17-52

Jedenastka kolejki:

Jankowski (Niepokonanos)
-------------------------------
Pałerski (Zegarkom)
Wiśniewski (Beller)
Mroczkowski (Avarell)
Konopałka (Niepokonanos)
--------------------------------
Vounett (Kul)
Dżemoński (Supper)
Clara (Niepokonanos)
A Coperto (Kul)
--------------------------------
Paco (Supper)
Młodocki (Felekeln)

Mecz kolejki: San - Kul 2:3
Gol kolejki: LLakin (Vit)
Niespodzianka kolejki: Zegarkom - WMKP 2:1
Zawodnik kolejki: Marcin Jankowski (Niepokonanos)

San - Kul 2:3 (1:2) - P. Budniak 14, Zaczyński 87 - Vounett 35, A Coperto 42, Dovra 72
- sędziował: Rafał Lernicki, widzów: 11 tyś

San: Macić - Mane, Ratallo, Pidgeotto (70, Jaskółczak), S. Wiktorski - O. Budniak, Plascić, Żitkeck (66, Zaczyński), Mitażarec - Cmert, P. Budniak (75, Akorski) - trener: Mariusz Lebiega

Kul: Świątkowski - Polewski, Marić, P. Rimoński, Borczyk - Osamić, Wierzbiński, Vounett, A Coperto (86, Asser) - Nebber, Tjettierre (46, Dovra) - trener: Henryk Mięsień

Bardzo ciekawe spotkanie oglądali kibice zebrani w środę na Neanderlanden. Dwie druzyny, które zdecydowanie zawodziły w rundzie jesiennej, a w przerwie transferowej dość konkretnie przebudowały swoje formacje stworzyły doskonałe widowisko z dużą ilością goli i sytuacji podbramkowych. Kul wystąpił w tym spotkaniu z całą trójką swoich nowych zawodników w składzie i można powiedzieć, że Rimoński i przede wszystkim A Coperto kapitalnie wkomponowali się w tę drużynę i są już teraz kluczowymi zawodnikami tej drużyny. Prowadzenie objęli jednak gospodarze grający z wyjątkowo eksperymentalnie zestawioną linią defensywną. Gola w 14 minucie po ładnym strzale głową zdobył Paweł Budniak i to gospodarze prowadzili 1:0. Końcówka pierwszej połowy była jednak piorunująca w wykonaniu Kulu bowiem najpierw Lickardo Vounett a potem A Coperto zdobyli po bramce i Kulczycy schodzili na przerwę prowadząc 2:1. Mariusz Lebiega sprawiał wrażenie nie mającego pomysłu na kryzys Sanu i długo zwlekał z wartościowymi zmianami. Aż doczekał się momentu klęski gdy na 1:3 podwyższył rezerwowy Kulu Aiko Dovra. Co ciekawe od tego momentu San zamiast się podłamać zdecydowanie ruszył do przodu i parł na Kul aby zdobyć gole. Udało się to w 87 minucie gdy swojego premierowego gola w karierze ekstraligowej zdobył Kacper Zaczyński. Na wyrównanie już nie starczyło czasu i Fioletowi w drugim meczu na wiosnę i to na dodatek drugim rozgrywanym na własnym terenie, polegli.

Mariusz Lebiega (trener Sanu): Gorzej tej rundy zacząć nie można było. Ja wiem, że mamy przebudowaną linię defensywną i trochę czasu trzeba zanim ci chłopcy się zgrają ze sobą, no ale jednak nie możemy sobie pozwalać na takie wpadki. Jest to drugi mecz na wiosnę, drugi rozgrywany przed własną publicznością i to nie z drużyną ze ścisłej ligowej czołówki, a dostajemy za przeproszeniem w trąbę. Potrzebujemy jak najszybciej meczu na przełamanie bo w tym momencie jest naprawdę nieciekawie.

Henryk Mięsień (trener Kulu): Jestem zadowolony bo chłopcy zagrali naprawdę dobry mecz. Oczywiście daleki jestem od tego aby piać z zachwytu, że wszystkie nasze założenia zostały zrealizowane, niemniej widać, że idziemy w dobrym kierunku. Bardzo się cieszę, że Fiutti i Piotrek tak szybko i bezboleśnie wkomponowali się do reszty drużyny. Troszkę słabiej zagrał Vładimir, ale to znakomity zawodnik więc w jego przypadku przełamanie nastapi na pewno szybciej niż wszyscy malkontenci przewidują.

Nie do zatrzymania jest Beller, który odniósł drugą kolejną wyjazdową wygraną. Tym razem mistrzowie Titiru pojechali na obiekt Walecznych gdzie czekał na nich Momentos. Sprawa wygranej w tym spotkaniu została rozstrzygnięta już przed przerwą kiedy to bramki gospodarzom strzelali Szymon Marcinkowski oraz Maciej Gręczyński. Ledwo się rozpoczęła runda wiosenna a Więzienni już imponują znakomitą formą i widać, że ciężko będzie tak rozpędzoną machinę Jacka Sołtysika zatrzymać.

Stracił punkty Vit, który na własnym terenie zaledwie zremisował z Avarell. Herbaciani bardzo chcą odebrać w tym roku tytuł Bellerowi, w końcu sami czekają na niego już od 15 lat, ale tracąc punkty w taki sposób będzie o to niezwykle trudno. Podczas gdy Beller wygrał dwa pierwsze spotkania, to Vit je zaledwie zremisował. Trzeba przyznać, ze spotkanie to wyjątkowo niekorzystnie się dla nich rozpoczęło bo najlepszy snajper gości Filip Jawiński zdobył goła już w pierwszej minucie spotkania. Następnie, mimo że napór Vitu był dość spory, to udało im się zdobyć tylko jednego gola, którego autorem był w 67 minucie Zhettro LLakin. Herbaciani potrzebują koniecznie zwycięstwa w najbliższej rundzie inaczej Beller znowu odjedzie daleko do przodu w ligowej tabeli.

Straciło punkty także WMKP czym być może pogrzebało swoje szanse na zdobycie mistrzostwa Titiru. Zieloni, którzy ostatnio zremisowali z Vitem, tym razem przegrali na obiekcie jednej z najsłabszych drużyn ligi, na Zegarkomie. Trzeba przyznać, że Pokemony wyszły na ten mecz niesamowicie zdeterminowane i objęły prowadzenie już w 6 minucie za sprawą Dihata. WMKP nie chciało oddać punktów w tym spotkaniu i zdobyło bramkę do szatni, której autorem był Paweł Piskorski. Wydawać by się mogło, że ten gol nieco podłamie gospodarzy, którzy w drugiej części gry dadzą się stłamsić stołecznej ekipie. Nic z tych rzeczy. W drugiej części gry to Zegarkom grał zdecydowanie lepiej i ostatecznie wygrał ten mecz, wykorzystując w 60 minucie gry rzut karny wykorzystany przez Gregorio Ottanzaro. WMKP po tym spotkaniu traci już 9 punktów do liderującego Belleru natomiast Zegarkom ucieka od dwóch najgorszych w lidze drużyn, ucieka od strefy spadkowej.

Straty punktowe WMKP oraz Vitu wykorzystuje Supper, który zagrał brawurowe spotkanie na Pawekeln i wygrał aż 4:0. Niebiańscy trzy dni temu zagrali dość przeciętnie z innym beniaminkiem, ale mecz wygrali, tym razem jednak to już była bezdyskusyjna wiktoria. W pierwszej połowie padła tylko jedna bramka, której autorem w 25 minucie gry był Marek Józefiak. W drugiej części Supper ruszył jeszcze bardziej do ataku i chciał całkowicie stłamsić bezbarwnych tego dnia gospodarzy. Bramki Jacka Dżemońskiego z rzutu karnego, Wilerna Paco oraz Jacka Macharskiego w doliczonym czasie gry doszczętnie zdemolowały beniaminka. Do tej pory Słoneczni spisywali się na swoim boisku całkiem przyzwoicie jednak w tej kolejce, co trzeba sobie powiedzieć szczerze, zostali doszczętnie zmasakrowani.

Znowu zawiodło Credo, które po wygranej w minionej kolejce z Gigantosem sprawiało wrażenie drużyny zdolnej zdobywać seryjnie punkty na wiosnę. Potknięcie przyszło jednak w dość nieoczekiwanym momencie i przede wszystkim w nieoczekiwanym miejscu. Na Guti wygrał Niepokonanos i przyznać trzeba iż mimo że bramki padały w końcowej fazie meczu to jednak Niepokonanos nie musiał się jakoś wyjątkowo wysilać w starciu z ekipą z Wybrzeża. Gole zdobywali w przedziale 5 minut Adam Barowski oraz Ofonso Clara i zapewnili swojej ekipe wygraną 2:0 w spotkaniu ze zdecydowanie faworyzowaną ekipą Credończyków. Niepokonanos nie pozostał więc dłużny na zdobycie kompletu punktów przez Zegarkom i trzyma z nimi cały czas równą pozycję w tabeli.

Imponować może Felekeln, który nie dość, że zdobył Neanderlanden to tym razem całkowicie stłamsił Żywiec. Ok, Górzyści to nie jest w tym sezonie drużyna zdolna dokonywać jakichkolwiek spektakularnych wyczynów, a tym bardziej teraz gdy pożegnał się z nimi najlepszy strzelec Vladimir Tjettierre, ale jednak można było oczekiwać, że Żywiec nie zostanie całkowicie zdemolowany na Felekeln. Co ciekawe gospodarze wygrali ten mecz 3:0, zdobywając gole w całości mistrzowskim składem z sezonu 2001/2002. Bramki zdobywali bowiem bohaterowie tamtego sezonu Roman Wleparło oraz Roman Młodocki. Minęło więc sporo czasu, a ci zawodnicy mimo upływających lat, cały czas potrafią wygrywać mecze w Ekstralidze.

Gigantos wygrał 1:0 z Tellezem po golu już w 10 minucie gry Heviego Lernoskyttera. Gusia nie imponuje póki co swoją grą i choć stworzyła dość ciekawe widowisko kilka dni temu w Credo to już z Tellezem zagrała wyjątkowo bezbarwanie i tak naprawdę piłkarze i kibice tej drużyny nie mogliby się obrazić gdyby ten mecz z najsłabszą drużyną ligi tylko zremisowali. Tellez przegrał i jego sytuacja w tabeli jest cały czas krytyczna, ale podjął rękawicę i nie było widać różnicy klas między nim a Gigantosem.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Już za 3 dni w najbliższy weekend 19-20 stycznia pokażemy na antenie Bert Vor zdecydowanie najciekawszy mecz najbliższego miesiąca a więc hit kolejki Beller - Vit. Ten mecz odpowie nam na wiele kluczowych pytań. Zapraszamy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 15:07, 05 Lut 2013    Temat postu:

25 Kolejka - 19, 20 stycznia

Beller - Vit 3:2 (2:1) - Gręczyński 12, S. Marcinkowski 14, Lezzar 77 - LLakin 25, Turczyński 82
Żywiec - San 0:1 (0:0) - Plascić 61
Supper - Gigantos 1:1 (0:1) - Macharski 53 - Vel Keyt 3k
Avarell - Pawelkos 2:1 (1:1) - Ropuxer 18, Razzini 76 - Etherie 20
Credo - Zegarkom 5:0 (3:0) - Laskowski 10, Prokasa 26 i 39, J. Cordy 64sam, Witczewski 68
WMKP - Momentos 3:2 (1:2) - Bakuń 34k, Piskorski 77 i 89 - Pydziński 3, Aldeagarrin 4
Kul - Felekeln 0:0
Tellez - Niepokonanos 2:2 (2:0) - Rzanciak 15, Vlaseć 35 - Spletko 46 i 69

1. Beller (M) 56 51-17
2. Vit 49 39-16
3. WMKP 47 34-18
4. Supper 46 54-28
5. Credo (P) 41 44-35
6. Kul 41 30-25
7. San 39 41-27
8. Gigantos 34 32-34
------------------------------
9. Avarell 33 27-35
10. Pawelkos (B) 32 27-36
11. Felekeln (B) 29 25-32
12. Momentos 25 27-43
13. Niepokonanos (B) 24 21-39
14. Zegarkom (B) 23 25-42
15. Żywiec 17 25-50
16. Tellez 13 19-54

Jedenastka kolejki:

Franszczak (Beller)
--------------------------
Paroniak (Avarell)
Frontatti (Kul)
Duracević (Gigantos)
S. Wiktorski (San)
---------------------------
S. Marcinkowski (Beller)
Prokasa (Credo)
Mosać (Beller)
Plascić (San)
---------------------------
Spletko (Niepokonanos)
Piskorski (WMKP)

Mecz kolejki: Beller - Vit 3:2
Gol kolejki: Vlaseć (Tellez)
Niespodzianka kolejki: Supper - Gigantos 1:1
Zawodnik kolejki: Paweł Piskorski (WMKP)

22 - Paco (Supper), 17 - Gręczyński (Beller), 16 - Jawiński (Avarell), 15 - Prokasa (Credo), 13 - Okolski (Gigantos), 12 - Cmert (San), Nebber (Kul), Sev (Vit)

Beller - Vit 3:2 (2:1) - Gręczyński 12, S. Marcinkowski 14, Lezzar 77 - LLakin 25, Turczyński 82
- sędziował: Jan Karolewski, widzów: 18,5 tyś

Bel: Franszczak - Miłośnik, Wiśniewski, Jacelczyk, L. Pikawski - Delkanx, Mosać, S. Marcinkowski (85, Wojatala), Ciołkowski - Gręczyński (69, Lezzar), Victoro (88, Płotka) - trener: Jacek Sołtysik

Vit: Lewiński - Łoś, Gadowski, Ajnecki (22, Matecković), Lubiejski - Arczykowski, LLakin, Bilicki (66, Poudo), Plethouse (46, Turczyński) - Pedez, Sev - trener: Dmitrij Kadziorka

Wprost rewelacyjnym widowiskiem uraczyli kibiców zgromadzonych na Western oraz przed telewizorami zawodnicy Belleru oraz Vitu. Hit kolejki absolutnie nie zawiódł, a wręcz trzeba go uznać za jedno z najlepszych spotkań bieżących rozgrywek. Nie ma żadnych wątpliwości jakie dwie drużyny nadają ton rywalizacji na boiskach Ekstraligi już kolejny sezon z rzędu. Mnóstwo znakomitych sytuacji podbramkowych, nienaganna technika użytkowa zawodników i podania na najwyższym poziomie. Mecz ten miał rostrzygnąć czy Beller znowu znacznie przybliży się do mistrzowskiego tytułu czy może jednak Vit nadrobi stratę do Więziennych i w tabeli znowu zrobi się ultraciekawie. Wygrał wariant nr 1 Beller zwyciężył w tym spotkaniu i powiększył przewagę nad głównym rywalem już do 7 oczek. Więzienni mieli dość brawurowy początek gdyż już w 12 minucie spotkania bramkę zdobył Maciej Gręczyński. Herbaciani jeszcze na dobre się nie otrząsneli po tym ciosie a już dostali drugą sztukę, tym razem autorstwa Szymona Marcinkowskiego. Vit jednak ma w swych szeregach LLakina, który przeprowadził wprost fenomenalną akcję i zmniejszył rozmiary porażki do 2:1. Taki wynik utrzymał się do przerwy, a po niej goście rzucili się na Beller z niesamowitą wręcz determinacją. Wynik 2:1 utrzymywał się jednak bardzo długo, a coraz bardziej nerwowo atakujący Vit dał się nadziać na zabójczą kontrę gospodarzy zakończoną zdobyciem gola przez Lezzara w 77 minucie na 3:1. Mecz mógł wydawać się rozstrzygnięty, ale w żadnym razie bowiem na Western przyjechał Vit, a nie żadna przeciętna drużynka. W 82 minucie gola honorowego zdobył tym razem rezerwowy Paweł Turczyński, a po tej bramce Herbaciani nabrali ponownie wiatru w żagle i zaś ruszyli agresywnie do ataku. Mimo wielu fantastycznych akcji nie udało im się jednak doprowadzić do remisu, przegrali na Western, znacznie oddalili się w tabeli od Belleru, ale można być przekonanym, że nie odpuścili jeszcze walki o mistrzowski tytuł.

Jacek Sołtysik (trener Belleru): Jestem ogromnie szczęśliwy z takiego zakończenia. Przyznam szczerze, że w pewnym momencie już zwątpiłem, ze dowieziemy to zwycięstwo do końca, a gdy LLakin trafił w poprzeczkę to serce mocniej mi zadrżało. Na szczęście wygraliśmy i zdobyliśmy bardzo ważne praktycznie 6 punktów i nieco oddaliliśmy się w tabeli od naszych głównych rywali. Proszę nam jednak złotych medali jeszcze nie zakładać na szyję, to jest ekstraliga, tutaj nie takie straty się odrabiało. My musimy patrzeć się na siebie i dalej konsekwentnie grać tak jak gramy i zdobywać z taką regularnością punkty dalej.

Dmitrij Kadziorka (trener Vitu): Wielki zawód bo nie ukrywam, że przyjechaliśmy tu po zwycięstwo. Jestem dumny z moich chłopaków bo zagrali naprawdę wielki i mecz i zostawili na boisku sporo zdrowia, no ale niestety Beller był lepszy. Nie będzie łatwo odebrać WKS-owi ten tytuł, ale będziemy walczyć dopóki dopóty będzie to realne.

W bardzo efektownym stylu w 25 kolejce ze swoim rywalem rozprawiło się Credo. Credończycy grali z beniaminkiem z Zegarkomu i zmiażdżyli swojego rywala w stosunku aż 5:0. Już do przerwy gospodarze odprawiali gości z bagażem 3 goli a to za sprawą trafienia Laskowskiego oraz dwóch trafień niesamowitego Prokasy. Po zmianie stron goście sami sobie wbili gola w 64 minucie po główce J.Cordy'ego oraz zostali jeszcze jedną bramką od gospodarzy, a mianowicie strzałem głową Macieja Witczewskiego, który ustalił ostateczny wynik. Trudno teraz wyrykować czy Credo bliższe jest swej rewelacyjnej formie z meczu z Zegarkomem, czy z tej beznadziejnej z meczu kilka dni temu z Niepokonanosem? Prawdę pokażą następne mecze tej drużyny.

W niesamowitych okolicznościach swój mecz z Momentosem wygrał rozczarowujący na początku roku stołeczny WMKP. Zieloni podejmowali Walecznych, którzy od dłuższego czasu mają problemy ze zdobywaniem punktów i po 4 minutach przegrywali... 0:2. Przeraźliwe gwizdy zawisły nad areną The, na której to gole już w absolutnie początkowej fazie meczu zdobywali Mariusz Pydziński oraz Aldeagarrin. Ostatecznie w pierwszej połowie udało sie gospodarzom zdobyć bramkę kontaktową gdy po faulu na Pawle Piskorskim karnego skutecznie egzekwował Adam Bakuń. Kajetan Kaisentowski musiał prawdopodobnie porządnie wstrząsnąć swoim zespołem w przerwie bo na drugą część gry WMKP-owicze wyszli niebywale zdeterminowani, głodni zwycięstwa. Ostatecznie jednak zwycięstwo udało się wyszarpać w samej końcówce. Najpierw w 77 minucie Paweł Piskorski doprowadził do remisu po 2, a ostateczny wynik na wygraną gospodarzy 3:2 zapewnił dobijając strzał Raklewskiego w 89 minucie. Ten wyczyn sprawił, że Piskorski został przez większość mediów w kraju wybrany zawodnikiem tej kolejki, a WMKP zbliżyło się na 2 punkty do Vitu.

Drużyny, które wygrały swoje dwa pierwsze mecze na wiosnę zmierzyły się na Oxigen, ale mecz bardzo rozczarował. Felekeln po raz kolejny nie stracił bramki i utrzymywał bezbramkowy remis na arenie Kulu. Zawiedzeni mogą być głównie gospodarze gdyż po takich transferach jakie przeprowadzili podczas przerwy zimowej ich potencjał ofensywny, przynajmniej na papierze, wygląda na ogromny. Goście ze stolicy po raz trzeci na wiosnę utrzymali 0 z tyłu i pytanie jak wielka to zasługa Jakuba Karskiego. Być może Felekeln będzie jednym z odkryć wiosny, niczego takiego wykluczyć nie można. W 3 kolejkach ta drużyna zdobyła 7 punktów i nie straciła bramki, czekamy na więcej.

Wygrał wreszcie San, ale zrobił to w bardzo mało przekonywującym stylu. Po dwóch porażkach na własnym terenie, Fioletowi musieli wybrać się na teren jednej z dwóch najsłabszych drużyn Ekstraligi. Ostatecznie wygrali na Wisla, ale zaledwie 1:0, a jedynego gola w dość kontrowersyjnych okolicznościach strzelił w 61 minucie gry Serb Sveten Plascić. Fioletowym zdobycie mistrzostwa ani raczej medalu w Ekstralidze w tym sezonie nie grozi, niemniej po drużynie, która cały czas ma w swoim składzie takie mocne nazwiska oczekiwalibyśmy znacznie lepszej postawy. Natomiast Żywiec po równi pochyłej opada na samo dno i naprawdę ciężko będzie Górzystym utrzymać się w elicie.

Niebiańscy, którzy mieli miażdżyć już jesienią, ale dalecy byli od tego aby tak ich postawę określić, mieli zacząć czynić to wiosną. Na Pawekeln kilka dni temu się udało, ale teraz gdy na Mangera przyjechała mocniejsza drużyna, a mianowicie Gigantos to znowu okazało się jak bardzo nierówną są drużyną. Faktem jest też, że mecz nie ułożył się po ich myśli bowiem już w 3 minucie goście wykonywali rzut karny. A tego na bramkę zamienił doświadczony, 37-letni Te Dar Vel Keyt. Supper długimi fragmentami meczu bił głową w mur aż doprowadził do wyrównania w 53 minucie po sprytnym strzale Jacka Macharskiego. To był jednak za mało na zwycięstwo. Niebiańscy stracili punkty i cięzko będzie im grając tak nierówno powalczyć o medale w Brindel Ekstralidze.

Po cichutku, po malutku swoje punkty robi także Avarell. Daltonowie po dość brawurowym remisie na Jaroslavec tym razem pokonali u siebie Pawelkos i podobnie jak Felekeln mogą się pochwalić 7-punktowym dorobkiem na wiosnę. W 18 minucie gry bramkę dla gospodarzy zdobył Mladdo Ropuxer, ale radość w obozie Avarellu nie trwała długo bo już niespełna 120 sekund później do wyrównania doprowadził Elimeo Etherie. Taki wyniki utrzymywał się aż do 76 minucie kiedy to zwycięstwo gospodarzom zagwarantował Milatto Razzini. Bardzo rzadko zdarza się aby Avarell wygrał mecz bez ingerencji Jawińskiego, który w tym meczu nie grał, ale jak się okazało Daltonowie nawet bez niego są w stanie radzić sobie z niektórymi rywalami.

W meczu dwóch słabeuszy Tellez podejmował Niepokonanos. Gospodarze dośc brawurowo weszli w mecz ponieważ do przerwy prowadzili z goścmi 2:0. Gole zdobywali Oskar Rzanciak, pozyskany z WMKP w przerwie jesienno-zimowej oraz Presca Vlaseć, Serb dla którego było to pierwsze w karierze trafienie w Ekstralidze, trafienie co tu dużo mówić pierwszej klasy. Jeśli to nie był przypadek to Vlaseć już latem trafi do znacznie lepszej drużyny. Niepokonani jednak w ostatnim czasie dość gładko rozprawili się z Credo więc nie mogli ot tak dać się rozbić na Oscar. Niemal równo z gwizdkiem oznajmiającym początek drugiej połowy, Ziggyi Spletko fantastycznie szarpnął zdobywając gola kontaktowego. Ten sam zawodnik w 69 minucie przeprowadził kolejną znakomitą akcję i doprowadził do wyrównania. Taki wynik utrzymał się do końcowego gwizdka a więc mieliśmy na Oscar do czynienia z remisem. A Niepokonanos zdobył na tym wyjeździe o 100% więcej goli niż w poprzednich 11 meczach !

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W następnej, już 26 kolejce Ekstraligi, która zaplanowana jest na następny weekend, nasza stacja pokaże derby stolicy. Mecz Felekeln - WMKP, który przy aktualnej znakomitej dyspozycji drużyny Jakuba Karskiego zapowiada się jako nader interesujące widowisko. Zapraszamy !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 19:25, 07 Lut 2013    Temat postu:

26 Kolejka - 26, 27 stycznia

Zegarkom - Beller 1:2 (0:0) - Dihat 74 - Lezzar 69 i 81
Niepokonanos - Vit 0:4 (0:2) - Sev 15 i 66, Pedez 32, Turczyński 82
Felekeln - WMKP 1:3 (0:2) - Kind 50 - Piskorski 6, Szytteh 44, Mączyński 51
San - Supper 3:0 (2:0) - Plascić 14 i 43, P. Budniak 77
Momentos - Tellez 2:1 (1:1) - Kubraczek 38, Vallcer 85 - Vlaseć 10
Gigantos - Avarell 0:1 (0:1) - Razzini 27
Pawelkos - Credo 0:3 (0:2) - Rosejcarter 16, Laskowski 35, Grasicki 80
Kul - Żywiec 1:1 (0:0) - Witczewski 71 - Rortoresta 75

1. Beller (M) 59 53-18
2. Vit 52 43-16
3. WMKP 50 37-19
4. Supper 46 54-31
5. Credo (P) 44 47-35
6. San 42 44-27
7. Kul 42 31-26
8. Avarell 36 28-35
-------------------------------
9. Gigantos 34 32-25
10. Pawelkos (B) 32 27-39
11. Felekeln (B) 29 26-35
12. Momentos 28 29-44
13. Niepokonanos (B) 24 21-43
14. Zegarkom (B) 23 26-44
15. Żywiec 18 26-51
16. Tellez 13 20-56

Jedenastka kolejki:

Cher (Avarell)
------------------------
Geli (Credo)
Lejwonerski (Momentos)
Mroczkowski (Avarell)
S. Wiktorski (San)
--------------------------
Żitkeck (San)
Arczykowski (Vit)
Plascić (San)
---------------------------
Lezzar (Beller)
Razzini (Avarell)
Sev (Vit)

Mecz kolejki: Zegarkom - Beller 1:2
Gol kolejki: Paweł Laskowski (Credo)
Niespodzianka kolejki: Kul - Żywiec 1:1
Zawodnik kolejki: Ritchie Lezzar (Beller)

22 - Paco (Supper), 17 - Gręczyński (Beller), 16 - Jawiński (Avarell), 15 - Prokasa (Credo), 14 - Sev (Vit)

Felekeln - WMKP 1:3 (0:2) - Kind 50 - Piskorski 6, Szytteh 44, Mączyński 51
- sędziował: Wiktor Jacenty, widzów: 10 tyś

Fel: Kaisentowski jr - Kertych, Racześ, Gregoriański, Koprunkowski (22, J. Marcinkowski) - Samorski, Ranierczyk (67, Wratyszkiewicz), Kind, R. Wleparło - Veneratur, Kościunner (55, Młodocki) - trener: Jakub Karski

WMKP: Molski - W. Szamański, Korczyk, Krawiec, Kloczewski - Mariejev, Bakuń (88, Pacierzak), Mączyński, Szytteh - Piskorski (87, Pokostny), Raklewski (90, Kacprzak) - trener: Kajetan Kaisentowski

Derby stolicy zakończyły się pierwszą na wiosnę porażką gospodarzy, drużyny Felekelnu. Podopieczni Jakuba Karskiego w dotychczasowych trzech wiosennych meczach nie stracili nawet gola, tym razem musieli aż trzy razy wyjmować piłkę z siatki. Trzeba przyznać, że Zieloni wyjątkowo ostro natarli na swojego rywala, jakby znając stawkę meczu i to, że trzeba pokazać kto w stolicy rządzi. Już w 6 minucie gry strzelanie rozpoczął Paweł Piskorski, ale gościom to było mało i cały czas dążyli do podwyższenia rezultatu. Swoje zamierzenia osiągnęli w 44 minucie gdy Mateusz Szytteh tuż przed przerwą podwyższył wynik. Po przerwie swojego pierwszego debiutanckiego w karierze gola w Ekstralidze strzelił Janusz Mączyński, który dość nieoczekiwanie wystąpił dzisiaj od pierwszej minuty gry. A działo się to minutę po zdobyciu gola kontaktowego przez gospodarzy za sprawą Mateusza Kinda. To były wszystkie bramki jakie tego wieczora padły na Chydz. Felekeln przegrał więc derby z WMKP 1:3, ale raczej nie ma się czego wstydzić bo dotychczasowa runda i tak jest dość dobra w jego wykonaniu.

Jakub Karski (trener Felekelnu): No niestety nasz derbowy rywal okazał się drużyną od nas lepszą co potwierdził w sposób dobitny na boisku. Nie jestem jednak jakoś szczególnie rozczarowany postawą swojej drużyny bo widziałem, że chłopacy zostawili na boisku serce i walczyli o to aby faworytowi uszczknąć jakieś punkty. Jest to nasza pierwsza porażka na wiosnę, ale mamy jeszcze 4 spotkania do końca rundy zasadniczej i głęboko wierzę, że wciąż możemy się znaleźć w grupie mistrzowskiej.

Kajetan Kaisentowski (trener WMKP): Wreszcie wszystko wraca na właściwe tory po bardzo burzliwym początku rundy. Z Momentosem zagraliśmy jeszcze momentami tragicznie i tylko dzięki wspaniałemu finiszowi wygraliśmy tamto spotkanie, ale dzisiaj było już raczej takie kontrolowane od samego początku zwycięstwo. Gratulują trenerowi Karskiemu bo widać, że jego praca przyniesie dla tego klubu owoce. Od nas są jeszcze gorsi, ale życzę powodzenia w następnych meczach.

Wciąż nie traci rozpędu Beller, który tym razem pojechał na obiekt beniaminka do Pokemons i mimo problemów wygrał to spotkanie. W pierwszej połowie goli nie oglądaliśmy, Więzienni zabrali się do roboty od 69 minuty kiedy to znakomitą akcję całej drużyny wykończył Ritchie Lezzar. Już 5 minut później do wyrównania doprowadził Oshe Dihat i nad stadionem beniaminka pachniało sensacją. Jednak to był dzień Lezzara, który w 81 minucie zdobył swojego drugiego gola i zapewnił Bellerowi 4-te kolejne na wiosnę zwycięstwo.

Vit nie mógł sobie pozwolić na kolejną stratę punktową do lidera bo wówczas mistrzostwo mogłoby już byc nieosiągalne. Herbaciani pojechali na samą północ Titiru i zmiażdżyli Niepokonanos aż 4:0. Już do przerwy po golu gospodarzom zaaplikowali Ricky Sev oraz Brito Pedez. W drugiej połowie Sev dołożył jeszcze jednego gola, a strzelanie zakończył rezerwowy Paweł Turczyński. Herbaciani po nieudanym starcie rundy wreszcie zagrali tak jak ich kibice by tego oczekiwali. Niepokonanos w ogóle nie istniał i można powiedzieć został totalnie stłamszony.

Zawodzący od początku rundy Fioletowi zmiażdżyli na swoim terenie Supper aż 3:0. San przegrał dwa pierwsze mecze na Nean w 2013 roku, ale w trzecim spotkaniu z dość mocnym rywalem nie pozostawił mu najmniejszych złudzeń. Niebiańscy po takich transferach mieli w tym sezonie walczyć o mistrzostwo a tymczasem drużyna ta potrafi się czasem doszczętnie skompromitować. W tym spotkaniu widzieliśmy jeszcze kawałek tego złotego Sanu z połowy poprzedniej dekady, kiedy to miażdżyli wszystkich rywali równo. W pierwszej połowie padły dwie bramki, obie autorstwa genialnego Serba Svetena Plascicia, na którego defensywa Supperu nie miała dosłownie żadnego pomysłu. W drugiej części gry padła jeszcze jedna bramka, którą zdobył Paweł Budniak ustalając jednocześnie końcowy wynik na 3:0. San jest już tylko 4 punkty w tabeli za swoim dzisiejszym rywalem.

Dość nieoczekiwanie punkty stracił na swoim Oxigen Kul i to z kim, z Żywcem, która zalega zupełnie z tyłu tabeli. Mecz był dość długimi fragmentami bardzo słabym widowiskiem, ale w drugiej części wyraźnie się rozkręcił, pozostając dość wyrównany. Gospodarze objęli prowadzenia po wielu męczarniach w 71 minucie za sprawą trafienia Jacka Wierzbińskiego i wydawało się, że wreszcie przełamali swój strzelecki impas. A tymczasem dość nieoczekiwanie już po 4 minutach do wyrównania doprowadził Oma Rortoresta i wynik 1:1 utrzymał się już do ostatniego gwizdka. Drużyna Mięśnia pokazała na początku rundy, że ma dość spory potencjał, ale wciąż trafi w wyjątkowo frajerski sposób punkty z drużynami z którymi powinna je zdobywać.

Wyjątkowo słabo wygląda za to od początku roku kolejny z beniaminków a więc Pawelkos, który tym razem został dość dotkliwie pobity przez Credo. Credończycy ostatnio wygrali 5:0, teraz postanowili na kolejne rozbicie drużyny z dolnej części tabeli, tyle że na wyjeździe. Trzeba przyznać, że gra ekipy z Wybrzeża wygląda coraz lepiej, a w spotkaniu tym bramki, co ważne, zdobywali tylko napastnicy i to trzej różni. Zaczął Rosejcarter, kontynuował Laskowski a zakończył Grasicki. Credo nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa w walce o medale ligi.

Natomiast ciężko powiedzieć jakiekolwiek pozytywne słowa o Gigantosie, który być może w tej kolejce przegrał swój udział w grupie mistrzowskiej. W bezpośrednim meczu drużyn zainteresowanych awansem do TOP 8, Gusia przegrała na swoim terenie z Avarell. Daltonowie od początku roku grają wręcz wybornie i już zdobyli 10 pkt na swoim koncie. Bramkę w 27 minucie gry zdobył Milatto Razzini, a dalej oglądaliśmy tylko bezradne próby gospodarze w dojściu na remis. Nie udało im się to, Daltonowie mają teraz nad Gusią dwa punkty przewagi i jeśli dalej będą grać w ten sposób to miejsca w ósemce już nie oddadzą.

Momentos z wielkimi problemami, ale odniósł wreszcie zwycięstwo przełamując swoją masakryczną serię 7 porażek z rzędu. Nic nie zapowiadało jednak happy endu ponieważ gola w drugim meczu z rzędu zdobył dla Tellezu Presca Vlaseć, a miało to miejsce w 10 minucie gry. Jeszcze w pierwszej połowie do wyrównania doprowadził Radosław Kubraczek i po tej części gry, wynik na tablicy wyników brzmiał 1:1. Przez długie fragmenty drugiej połowy gospodarze bili głową w mur, ale wreszcie w 85 minucie po bramce Mota Vallcera wyszli na prowadzenie i ostatecznie odnieśli zwycięstwo nad Tellezem. Trzeba przyznać, że ekipa Oscar to mistrzowie w oddawaniu punktów mimo dość korzystnego wyniku jaki sobie wypracowują w początkowej fazie meczu. To powoduje, że drużyna ta zajmuje wciąż ostatnie miejsce w tabeli z żenującymi 13-oma punktami.
-----------------------------------------------------------------------------------

W następnej kolejce, która odbędzie się już za tydzień obejrzymy w stacji Bert Vor mecz Supper - Kul. Zapraszamy !


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez brindel dnia Sob 14:01, 16 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:47, 10 Mar 2013    Temat postu:

27 Kolejka - 2, 3 lutego

WMKP - San 1:0 (0:0) - Piskorski 86
Supper - Kul 0:0
Żywiec - Gigantos 0:3 (0:1) - Maćkowiecki 25, Okolski 46, Przekornik 49sam
Tellez - Pawelkos 2:0 (1:0) - Łowiński 10, Vlaseć 56
Avarell - Zegarkom 3:2 (1:2) - Jawiński 44, Vladish 75k, Pampel 76 - Boldter 25 i 29
Vit - Momentos 5:0 (3:0) - LLakin 19 i 56, Sev 36 i 74, Gadowski 38
Credo - Felekeln 2:1 (1:1) - Laskowski 45+1, Grasicki 69 - Ranierczyk 42
Beller - Niepokonanos 3:1 (2:0) - S. Marcinkowski 12, Ciołkowski 35 i 63 - Spletko 83

1. Beller (M) 62 56-19
2. Vit 55 48-16
3. WMKP 53 38-19
4. Supper 47 54-31
5. Credo (P) 47 49-36
6. Kul 43 31-26
7. San 42 44-28
8. Avarell 39 31-37
-----------------------------
9. Gigantos 37 35-25
10. Pawelkos (B) 32 27-41
11. Felekeln (B) 29 27-37
12. Momentos 28 29-49
13. Niepokonanos (B) 24 22-46
14. Zegarkom (B) 23 28-47
15. Żywiec 18 26-54
16. Tellez 16 22-56

Jedenastka kolejki:

Świątkowski (Kul)
--------------------------
W. Szamański (WMKP)
Krawiec (WMKP)
Włader (Credo)
Gadowski (Vit)
--------------------------
Ciołkowski (Beller)
LLakin (Vit)
Pampel (Avarell)
Maćkowiecki (Gigantos)
---------------------------
Piskorski (WMKP)
Sev (Vit)

Mecz kolejki: Avarell - Zegarkom 3:2
Gol kolejki: Błażej Ciołkowski (1) (Beller)
Niespodzianka kolejki: Tellez - Pawelkos 2:0
Zawodnik kolejki: Walek Gadowski (Vit)

Strzelcy: 22 - Paco (Supper), 17 - Gręczyński (Beller), Jawiński (Avarell), 16 - Sev (Vit), 15 - Prokasa (Credo), 14 - Okolski (Gigantos)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brindel
Administrator



Dołączył: 07 Cze 2005
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 15:22, 12 Mar 2013    Temat postu:

28 Kolejka - 9, 10 lutego

Gigantos - Beller 1:2 (0:1) - Lernoskytter 68 - Gręczyński 24 i 83
Zegarkom - Vit 0:3 (0:2) - LLakin 36, Pedez 44, Turczyński 70
Pawelkos - WMKP 1:1 (1:0) - Clevex 7 - Piskorski 48
Żywiec - Supper 1:5 (0:4) - Rortoresta 64 - Józefiak 23 i 25, Dżemoński 33k, Macharski 41, Paco 69
Kul - Tellez 6:0 (4:0) - A Coperto 3, Nebber 10, 14 i 71, Osamić 27, Dovra 90
Niepokonanos - Momentos 1:3 (0:1) - Cecyński 77 - Kubraczek 18 i 61k, Piąton 85
Felekeln - Avarell 1:0 (0:0) - Kind 82
San - Credo 4:2 (3:1) - Plascić 9, Żitkeck 12 i 79, P. Budniak 34 - Prokasa 38, Laskowski 51

1. Beller (M) 65 58-20
2. Vit 58 51-16
3. WMKP 54 39-20
4. Supper 50 59-32
5. Credo (P) 47 51-36
6. Kul 46 37-26
7. San 45 48-30
8. Avarell 39 31-38
-------------------------------
9. Gigantos 37 36-27
10. Pawelkos (B) 33 28-42
11. Felekeln (B) 32 28-37
12. Momentos 31 32-50
13. Niepokonanos (B) 24 23-49
14. Zegarkom (B) 23 28-50
15. Żywiec 18 27-59
16. Tellez 16 22-62

Jedenastka kolejki:

Molski (WMKP)
------------------------
R. Krasny (Felekeln)
Clevex (Pawelkos)
Wiśniewski (Beller)
Lejwonerski (Momentos)
-------------------------
Kubraczek (Momentos)
Żitkeck (San)
Dżemonski (Supper)
A Coperto (Kul)
--------------------------
Gręczyński (Beller)
Nebber (Kul)

Mecz kolejki: Gigantos - Beller 1:2
Gol kolejki: Radosław Kubraczek (1) (Momentos)
Niespodzianka kolejki: Pawelkos - WMKP 1:1
Zawodnik kolejki: Maciej Gręczyński (Beller)

Strzelcy: 23 - Paco (Supper), 19 - Gręczyński (Beller), 17 - Jawiński (Avarell), 16 - Sev (Vit), Prokasa (Credo), 15 - Nebber (Kul), 14 - Okolski (Gigantos), Piskorski (WMKP), LLakin (Vit)

Kacper Malbion nie jest już trenerem Żywca. Zastąpi go Jan Mączka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum moja liga żużlowa Strona Główna -> Brindel Ekstraliga 2012-2013 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin